Co jest najciekawsze w byciu nauczycielem? Jak się kocha dzieci to – wszystko!

O swojej pracy opowiedziała emerytowana nauczycielka szkoły podstawowej w Wawrze, pedagog z ponad 30-letnim doświadczeniem.

Autor: , Osiedle: Aleksandrów Anin Falenica Las Marysin Miedzeszyn Międzylesie Nadwiśle Radość Sadul Wawer Zerzeń Data: . Otagowany jako:

O swojej pracy opowiedziała emerytowana nauczycielka szkoły podstawowej w Wawrze, pedagog z ponad 30-letnim doświadczeniem.

Co cechuje dobrego nauczyciela?

Miałam różne klasy, wszystkie były dobre, ale ta była wyjątkowa. To były naprawdę niesamowite dzieci. Już w drugiej klasie wykazały się swoją dojrzałością. W marcu trzeba było przygotować akademię z okazji Dnia Kobiet, którą powinnam przygotować z dziećmi, ale… W dniu święta nic nie było gotowe. Powiedziałam dzieciom, słuchajcie, jest sprawa. A one na to: „Pani jest kobietą, proszę się nie martwić. My to załatwimy”. Okazało się, że była to wyjątkowa Akademia, prawdziwa, szczera i wzruszająca. Byliście bardzo kulturalni i dobrze wychowani.

Jakiś czas temu miałam trudny początek znajomości z pewnym młodym człowiekiem. Sposób, w jaki się do mnie zwrócił, był zaskakujący. Po kilku zdaniach, widząc, że nie dam się zastraszyć, zmienił ton i jak z każdym dobrym dzieckiem udało nam się miło porozmawiać.

Jaka jest dzisiejsza szkoła? Niby programu jest mniej, ale dużo więcej procedur, papierów, dokumentów, testów. „Testomania”. W programie nauczania są luki, w podręcznikach zdarzają się błędy, a i większość szkół mogłaby być lepiej wyposażona. Dzieci, szczególnie te najmniejsze, spędzają za dużo czasu na zajęciach dodatkowych, są zmęczone Kiedyś szkoła była jak dom kultury, a nauczyciel wiedział naprawdę dużo. Przy dzisiejszym dostępie do wiedzy, jednocześnie braku nowoczesnego wyposażenia, ciasnoty jest to całkiem inna sytuacja, szkoła nie przyciąga. Brakuje czasu i miejsca na pracę w mniejszych grupach, na indywidualność, personalizację, zajęcia wyrównawcze czy kółka zainteresowań. Cierpią na tym dzieci zdolne i te z trudnościami. Bardzo utrudnione jest kontynuowanie zadań, np. prac plastycznych, trochę ze względu na brak miejsca, trochę z powodu pośpiechu w programie.

Dzisiejsza szkoła w większości to nadal tablica i kreda. Oczywiście dużo mówi się o komputerach, ale różnie z tym jest. Czy nowoczesne technologie, tablice interaktywne mogą zastąpić nauczyciela? Dobrego nauczyciela na pewno nie, ale z odpowiednimi przyrządami jest łatwiej zainteresować, zachwycić młodego człowieka. Trzeba też wyczuć, ile tej nowoczesności jest potrzebne. Za tablicą interaktywną łatwo jest też się schować średniemu nauczycielowi. To tylko narzędzia, najważniejsze są relacje.

Trudne jest to wszechobecne ocenianie, porównywanie, wszystko podlega ocenie, brakuje czasu dziecku na mylenie się, błądzenie i radosne zdobywanie wiedzy, doskonalenie się w czymś. W niektórych szkołach na poprawę kartkówki są dwa tygodnie, takie są zasady. Dzieci nie powinny uczyć się dla stopni. Rodzice nie powinni wymagać od dzieci piątek z większości przedmiotów. To nakręca chorą rywalizację wśród dzieci i zabija prawdziwą radość zdobywania wiedzy. Dziecko powinno być zauważone, docenione, bo każde ma w sobie coś, co umie bardzo dobrze, czegoś się nauczyło, nie wszystko było źle. To są często bardzo złożone sytuacje i nie do końca jest ono winne.

Formalizacja wszystkich procedur rodzi poczucie zagrożenia, brak cierpliwości, za duży stres.

Librus – elektroniczny dziennik, czy nie warto byłoby wrócić do jego papierowej formy? Oceny ważone, procedury. Jak żyliśmy kiedyś bez tego wszystkiego, chodziliśmy do lepszej czy gorszej szkoły? Też oceny były jawne, każdy wiedział, co go czeka, jaką ocenę otrzyma na koniec roku.

Jakie są problemy nauczycieli, uczniów, rodziców?

Nauczyciele są atakowani przez rodziców, brak zaufania do nauczycieli, szkoły. Dzieci nie znają elementarnych zasad kulturalnego zachowania. W domach często się źle mówi o nauczycielach, o szkole i celu do niej uczęszczania. Nauczyciele, jak my wszyscy, to są tylko ludzie, też mają gorsze chwile. Wypełniają stosy dokumentów, zostaje niewiele czasu na uczenie i bycie pedagogiem, na budowanie relacji i zachwycenie młodego człowieka nauką. Szkoła jest miejscem pracy, odpowiedzialności przed dyrektorem, rodzicami.

Niekiedy zdarza się, że i rodzice muszą bronić dzieci, system jest bezlitosny. Mają zbyt wielkie ambicje, to im zależy na stopniach, nie dzieciom. Często są zagubieni w tym systemie, chcieliby dobrze, a nie udaje się porozumieć.

Dzieci są niezrozumiane, poganiane, często brak też dostatecznej opieki, lub jest nadopiekuńczość. Uczniowie przeciążeni są nadmiarem wymagań ze strony zarówno rodziców, jak i nauczycieli. Odczuwają wiele niesprawiedliwości, są osamotnione, z każdej strony wymagania, brak zaufania często i do nich. Bardzo trudno jest też być dziś uczniem, na wszystko brak czasu, a przede wszystkim na rozmowę i wysłuchanie dziecka.

Kiedyś nauczyciel znał sytuację dziecka, znał jego rodziców, rodzeństwo. Byłam wielką zwolenniczką wywiadówek rodzinnych. Przychodziła mama, tata, dziecko, rodzeństwo. Rozmawialiśmy, co się dziecku czy rodzicowi podoba, co nie. Na niektóre rzeczy mogłam mieć wpływ. np. „Nie lubię, jak pani chodzi w czarnym golfie”. To było takie ważne, dało się zmienić. Czy z czwartku na piątek mogłoby być mniej zadawane? Otwartość była większa. Miałam relację z dzieckiem i jego rodzicami. Była możliwość rozpoznania zainteresowań i wykorzystania ich w celu uatrakcyjnienia nauki. Teraz może to umykać w natłoku procedur i kwestionariuszy do wypełnienia. Była duża szansa pomóc dziecku i rodzicom, kiedy coś działo się źle. Rodzice chętnie współpracowali ze szkołą, nie byli roszczeniowi.

Co cechuje dobrego nauczyciela? Intuicja pedagogiczna, bycie pedagogiem nie tylko nauczycielem przedmiotu. Holistyczne podejście do ucznia, otwarte serce, uśmiech, serdeczność, pomysłowość.

A co jest najciekawsze w byciu nauczycielem? Jak się kocha dzieci to – wszystko! To jak dziecko przyjdzie po pomoc. Jak się dostanie od dziecka jakiś skarb, przyniesiony i schowany w małej rączce, np. kotka z masy.

Jestem przeciwnikiem obdarowywania nauczycieli, to krępujące. Co innego z okazji, takich jakie obchodzimy z ciociami, itp., powinny być życzenia, laurki wykonane przez dziecko. Takie podejście uczy młodego człowieka szacunku i zachowania się stosownie do sytuacji, normalności i bliskości, nie materializmu.

Mimo tych warunków pracy w szkole większość nauczycieli i rodziców uczniów wkłada dużo trudu w jak najlepsze funkcjonowanie i tworzenie dobrej atmosfery w szkołach.

Wspomnienia spisała Urszula Malczewska