Był Las, będzie Las?

Autor: , Osiedle: Las Data: .

Las to prawdopodobnie naj­bar­dziej zapomniane przez rządzących Wawrem osiedle: pokrzywione chodniki, nie­bez­piecz­ne skrzyżowania, brak parkingów, ścieżek lub ciągów pieszo-rowerowych, kulejąca komunikacja miejska, jedna szkoła, jedno przedszkole (państwowe), brak żłobka, a co najważniejsze bolesny brak Miejscowego Planu Zagospodarowania Przes­trzen­ne­go, bez którego nic nie może się normalnie rozwijać. Przeciwwagą tego stanu rzeczy jest natomiast prężnie działająca rada osiedla, wyróżniająca się (obok falenickiej) pozytywnie na tle całej dzielnicy skalą inicjatyw i skutecznością działania. Cóż z tego?

Znajdujące się najbliżej centrum Warszawy wawerskie osiedle Las to tak naprawdę kilkanaście wąskich ulic wytyczonych prostopadle lub wzdłuż dawnej parcelacji tutejszych pól. Wszechobecna „zabudowa zagonowa” dobitnie zresztą podkreśla tradycyjne stosunki własności na tym obszarze. Ten rodzaj „familijnej deweloperki” to istna zmora krajobrazu warszawskich przedmieści, gdzie miasto bezpardonowo wrzyna się w dawne ziemniaczano-buraczane zagony tworzące z lotu ptaka rysunek łowickiej spódnicy. Powstają w ten sposób niekończące się ciągi tzw. domów bliźniaczych bądź szeregowych podłączone tymczasowo do lokalnych szamb, bez placów zabaw, bez trawnika lub skrawka przyogródka. Wszystko to zbudowane na pozwoleniach na budowę wydanych na skraju dopuszczalności, we wzajemnych odległościach na półpaznokieć i trzy palce kargulowej ojcowizny – tak trochę na chama i z mocnym dopchnięciem kolanem. Dosyć! (chciałoby się rzec) bo idzie Miejscowy Plan Zagospodarowa­nia Przestrzennego!

Każda próba porządkowania planistycznego tak dużego obszaru, nieuchronnie antagonizuje wła­ścicieli gruntów i nigdy nie jest sprawiedliwa. Kluczem do sprawnego przeprowadzenia takiego procesu jest transpa­rentność działań organów centralnych i samorządowych (co gwarantuje Ustawa o planowaniu przestrzennym), rzetelna konsultacja społeczna, racjonalny, bo kompromisowy projekt i chyba jednak skuteczny tryb negocjowania roszczeń właścicielskich (sądy!). Dla urbanisty ideałem byłoby, wzorem Georges’a Haussmanna w czasie wielkiej przebudowy Paryża w XIXw., wymazanie gumką zastanych parcelacji i narysowanie od nowa najlepszego na świecie projektu planu. Na szczęście jest demokracja i wszyscy, do pewnego stopnia, mamy wpływ na ostateczny kształt MPZP.

Pierwsze publiczne wyłożenie MPZP osiedla Las nastąpiło w 2014 roku. Kolejne całkiem niedawno – w czerwcu 2018. Trzeba przyznać, że nastąpiła zmiana na lepsze i na pierwszy rzut oka rysunek planu wygląda spójnie. Przede wszystkim pozostawiono arterię Nowo-Bora Komo­rowskiego jako odciążającą osiedle od tranzytowego oraz cieżkiego ruchu kołowego, a w przyszłości, być może uzbrojoną w ścieżkę rowerową oraz linię tramwajową w kierunku Zerznia (na razie w sferze dalekich planów). Prowadząca docelowo aż do aktualnie budowanej trasy Mostu na Zaporze w rejonie ulicy Cylichowskiej, już pierwszym odcinkiem do ul. Kadetów rozwiązałaby główne problemy związane z dużym natężeniem ruchu w centrum osiedla.

„Dopuszcza się wprowadzenie przeszklonych ekranów akusty­cznych wzdłuż jezdni głównych oraz drogi serwisowe” – czytamy w projekcie planu zagospodarowania. – „Ustala się zagospodarowanie ulicy w sposób umożliwiający budowę linii tramwajowej.” Oznacza to, że w przyszłości – gdyby gęstość zaludnienia na osiedlu Las wzrosła – stałoby się możliwe przedłużenie tramwaju z Gocławia. Niezależnie od tego na „Nowo-Bora-Komorowskiego” powstałyby przystanki autobusowe: przy Trasie Siekierkowskiej, na wysokości Gułowskiej i przy Kadetów.

Warto zauważyć, że w stosunku do poprzedniej wersji planu, projektanci zredukowali część kwestionowanych przez właścicieli gruntów dróg. Za plus należy uznać także pozostawienie publicznego dostępu do strefy jeziorka Żabiego, schyłkowego fragmentu tzw. Zakola Wawerskiego, choć sytuacja wokół akwenu jest „dynamiczna” i wcale nie jest pewne czy zawarte w planie wytyczne są na dzień dzisiejszy w ogóle realne.

Po ostatnim wyłożeniu projektu planu mieszkańcy osiedla zgłosili do niego ok. 500 uwag. Gro z nich odnosiło się bezpośrednio do proponowanego przez planistów układu linii rozgraniczających pasy drogowe, który część obecnych właścicieli gruntów uważa za krzywdzący i niesprawiedliwy. Inni wytykają drobne błędy, również topograficzne.
Na sierpniowym spotkaniu z tutejszymi mieszkańcami burmistrz dzielnicy Wawer Łukasz Jeziorski potwierdził że uchwalenie uzgodnionego MPZP nastąpi nie wcześniej niż po 2019 roku – prawdopodobnie na skutek ogromnej liczby zgłoszonych do projektu planu uwag. W trakcie dalszej dyskusji burmistrz sceptycznie odniósł się do pomysłu budowy ul.Nowo-Bora Komorowskiego, dodając że swoje stanowisko w tej sprawie będzie rekomendował jednemu z obecnych Radnych Dzielnicy.

A oto niektóre kwestionowane przez właścicieli gruntów przy­kłady propozycji projektantów:

  • droga 6KDL ul. Głu­chow­­ska (Burakowa), która tnie kilkadziesiąt działek w linii prostej (bez uwzględnienia uwag zainteresowanych);\
  • ulica 18KDL, która roz­po­czyna się po jednej stronie Kanału Nowe Ujście, przecina go i wznosi się około 3-ech metrów ponad teren, po czym równie szybko opada, by przeciąć się z prostopadłą drogą 50KDD – mieszkańcy powątpiewają w realność takiego rozwiązania;
  • ulica 49KDD – uwaga j.w.
  • ulica 58KDD, ma zdublowany zjazd z ulicą 18KDL – nie wiadomo, co autor miał na myśli projektując 18KDL 30 metrów od ul. Ligustrowej;
  • zdarzają się przypadki anektowania na planowaną (czasem zbędną) drogę połowy szerokości wąskiej, długiej działki (np. ulice 2KDZ, 10KDD), pozostawiając właścicielom trudne do zainwestowania skrawki gruntu;

A co z dzisiejszym układem komunikacyjnym osiedla? Np. skrzyżowanie ulic Łasaka i Kadetów (tuż obok szkoły podstawowej), gdzie setki dzieci uczęszczają codziennie na zajęcia i gdzie aż prosi się o bezpieczne rondo? Petycje i uwagi mieszkańców dotyczące budowy zwalniaczy i ograniczenia prędkości na ul. Łasaka do tej pory pozostawały bez odzewu. Zakwestionowanie przez burmistrza Łukasz Jeziorskiego potrzeby tyczenia ulicy Nowo-Bora Komorowskiego – znacząco jednak mogącej odciążyć ruch kołowy wewnątrz osiedla – wydaje się w tym kontekście pomysłem kontrowersyjnym, a może tylko mało wizjonerskim. To oczywiste, że przeciwko nowej arterii słychać mocne głosy protestu właścicieli sąsiadujących gruntów, ale może – nie ulegając wyborczej retoryce – warto na chłodno i racjonalnie, kładąc na szali argumenty różnych stron, opowiedzieć się za najlepszym rozwiązaniem. Najlepszym dla osiedla Las.

Łukasz Malczyk

Piotr Grzegorczyk