W powietrzu czuć zimę…

Autor: , Osiedle: Aleksandrów Anin Falenica Las Marysin Miedzeszyn Międzylesie Nadwiśle Radość Sadul Wawer Zerzeń Data: . Otagowany jako: , ,

Jeszcze w lutym 2017 r. Burmistrz Łukasz Jeziorski na pytanie o to skąd się bierze Wawerski smog odpowiadał tak: Nad nasza dzielnicę, późna jesienią i w zimie […] napływają zanieczyszczenia od strony Otwocka i Józefowa [..] na terenie których jest jeszcze wiele gospodarstw domowych z budynkami opalanymi paliwami stałymi (Kurier Wawerski 2/2017).

Od tego czasu wiele się w świadomości rządzących stolicą zmieniło. Dzięki tytanicznej pracy społeczników i antysmogowych aktywistów miasto przyznało, że za emisję pyłów odpowiadają w dużym stopniu lokale miejskie ogrzewane paliwami stałymi. Niestety największe ich skupisko w Warszawie znajduje się w naszej dzielnicy. Szacuje się, że blisko 25% pieców węglowych starej generacji z ok. 3000 znajdujących się w Wawrze (dane Biura Infrastruktury m.st. Warszawy) należy do miasta i zasobu komunalnego Dzielnicy Wawer. Z czego aż 350 znajduje się w Falenicy (dane ZGN Wawer) czyniąc to osiedle wyjątkowo dotkniętym problemem smogu.

Jako mieszkańcy mamy realny wpływ na sytuację. O naszej sile niech świadczy fakt, że w zeszłym sezonie grzewczym udało się np. doprowadzić do likwidacji „kopciucha” w falenickiej nastawni.

Fot. FB/SmogWawerski

Wobec niezbitych faktów i wielomiesięcznej walki aktywistów o wymianę kopciuchów w lokalach komunalnych, na początku roku, dzięki decyzji wiceprezydenta Michała Olszewskiego dzielnica zmieniła front i została zobowiązana do ogłoszenia planu wymiany pieców w zarządzanych przez siebie lokalach. W imieniu dzielnicy program wymiany nadzoruje wawerski Zakład Gospodarowania Nieruchomościami, a konkretnie nowy dyrektor Krzysztof Jonczyk. Po kilku miesiącach prac wypada sprawdzić efekty.

Stosunkowo łatwo szła wymiana pieców pozaklasowych typu koza na kominki ekoprojekt. Tu wystarczy w zasadzie wymiana samego pieca. Nowe kominki uniemożliwiają palenie węglem, ale spełniają normy emisji pyłów tylko w przypadku palenia suchym drewnem. Jeśli w palenisku znajdzie się drewno mokre, czy śmieci, efekt inwestycji dla naszych płuc bezie niezauważalny. Warto zauważyć, że wiele lokali komunalnych nie ma instalacji centralnego ogrzewania. Oznacza to, że taki kominek instalowany jest w każdym pomieszczeniu. Czyli, choć jest to trudne do uwierzenia, jedno mieszkanie obsługują trzy albo cztery osobne piece. Oczywiście znacznie lepiej dla lokatorów i dla powietrza byłoby rozprowadzenie ciepła w instalacji C.O. To jednak na razie przerasta finansowo i logistycznie wawerskich urzędników.

Kompletną klapą zakończyła się także wymiana istniejących kotłów C.O. w lokalach. Rozpisano tylko jeden przetarg, który w dodatku został unieważniony. Być może dojdzie do pojedynczej wymiany jakiegoś kotła, ale w skali dzielnicy będzie to nieistotny detal. Tak naprawdę jedyną gwarancją redukcji emisji pyłów jest podłączenie do sieci gazowej. W bieżącym roku ZGN miało podłączyć 20 domów, co także jest tylko kroplą w morzu potrzeb. Niestety, także tu pojawiły się problemy. 14 września poinformowano mieszkańców dwóch posesji przy ul. Bartoszyckiej w Falenicy, że mimo zapowiedzi przyłącza gazowego w tym roku nie będzie. Winną sytuacji została wskazana Polska Spółka Gazownictwa. Natomiast w rozmowie telefonicznej przedstawiciel spółki zaprzeczył wersji ZGN. Okazało się, że wykonawca przyłącza zbyt późno złożył zamówienie, a w drugiej połowie roku podłączenie do sieci trwa nawet 10 miesięcy i nie ma tu wyjątków.
 Bez przyłącza gazowego, mimo rozstrzygnięcia przetargów, pozostały też trzy budynki przy ul. Młodej. Tu za powód opóźnień podano przedłużające się negocjacje w sprawie przesunięcia przystanku ZTM. Prawdopodobnie chodzi o ławeczkę. Mimo dwuletnich zabiegów lokatorów i aktywistów nie udało się również podłączyć do sieci gazowej budynku przy ul. Derkaczy.

Mimo szczerych chęci trudno więc odtrąbić sukces w wymianie komunalnych kopciuchów. Niestety są przesłanki, by sądzić, że nawet pełen sukces operacji nie przełożyłby się na znaczącą poprawę jakości powietrza. Wiele bowiem zależy od użytkowników pieców.
 W samym Wawrze mamy 3000 adresów nieprzyłączonych do sieci gazowej. I tylko część z nich to lokale miejskie. Miasto, rękami wawerskich urzędników, kieruje do mieszkańców program wymiany pieców i dotacje. Można nawet otrzymać rekompensatę za zwiększenie kosztów ogrzewania, w przypadku podłączenia do sieci gazowej. Jak dotąd z oferty miasta w Wawrze skorzystało ok. 80 osób. Znów oznacza to klęskę programu, który w tym tempie pozwoli wymienić piece i poprawić jakość powietrza pod koniec wieku.

28 września ruszył stały punkt konsultacyjny w urzędzie dzielnicy. Wyznaczeni pracownicy udzielać będą porad, a także pomagać wypełnić wniosek o dotację na wymianę pieców. Niestety będzie to punkt stacjonarny, czynny w godzinach urzędowych, ekodoradcy nie zapukają do naszych drzwi, ale zdecydowanie warto tę wiadomość propagować.  Będzie z tego więcej pożytku, niż z głosowanej na jednej z wiosennych sesji rady dzielnicy zakupu dronów do kontroli jakości spalin. Drony miały patrolować wawerskie niebo, ale wraz z wiosennym zanikiem smogu, ślad o tej inwestycji zaginął.

Wszystko wskazuje na to, że przed nami kolejne szare, pachnąca dymem jesień i zima. Poprawy, jeśli nawet nastąpi, raczej nie da zauważyć gołym okiem. Także dlatego, że ulice wawerskich  osiedli znów spowije śmierdząca mgła.