Willa Lodusieńka

„Willa Lodusieńka” to modrzewiowy rarytas wśród świdermajerów. Historia tej nieruchomości sięga roku 1929, kiedy to pani Leokadia Piecyk zakupiła działkę wydzieloną z nieruchomości „Dobra, Wólka Zerzeńska”, aby na istniejącym już od 1910 r. osiedlu zbudować dom.

W lutowym wydaniu Gazety Wawerskiej rozpoczęliśmy cykl publikacji dotyczących spuścizny E.M.Andriollego na terenie dzielnicy Wawer. W każdym kolejnym egzemplarzu naszego czasopisma znajdziecie Państwo inny budynek, prezentowany w formie akwareli/rysunku autorstwa artystów zrzeszonych w Związku Akwarelistów Polskich. Będziemy wybierali obiekty niekoniecznie w najlepszym stanie, ale zawsze drewniane, wciąż istniejące, wyłącznie z Wawra. Możecie sami typować do publikacji konkretne obiekty: p.grzegorczyk@gazetawawerska.pl, najlepiej z jakimś opisem, historią związaną z budynkiem lub/oraz z działką na której stoi.

Dzisiaj prezentujemy – dziewiąty z kolei, modrzewiowy świdermajer z Radości znajdujący się na liście wojewódzkiej ewidencji zabytków.
„Willa Lodusieńka” to modrzewiowy rarytas wśród świdermajerów. Historia tej nieruchomości sięga roku 1929, kiedy to pani Leokadia Piecyk zakupiła działkę wydzieloną z nieruchomości „Dobra, Wólka Zerzeńska”, aby na istniejącym już od 1910 r. osiedlu zbudować dom. Radość posiadała już wtedy stację szerokotorowej linii kolejowej (Macierowe Błota), urząd pocztowy, szkołę podstawową i kościół w budowie. Na rogu Drwali i Herbacianej powstał w 1929 roku dom dla letników, a następnie w 1934 roku modrzewiowa willa do całorocznego zamieszkania. Jej rozłożyste, ozdobione laubzegowymi wycinankami werandy prezentowały się dumnie w cieniu strzelistych sosen. Otulona zapachem bzów, skąpana w zieleni piętrowa willa wraz z letnim, skromniejszym domem czekały na letników. Goście przybywali tu chętnie, bo oferowano zakwaterowanie w różnym standardzie, a otaczająca zieleń dawała spokój i ukojenie.

Dzięki wieloletniemu wysiłkowi rodziny Salamonowiczów willa wygląda dziś imponująco, budzi nostalgię za odchodzącym klimatem radościańskich letnisk, jednak pewności jutra wciąż jej brakuje. Niełatwo dziś dotrzeć do „Lodusieńki”, pomimo że znajduje się zaledwie o kilka kroków od ulicy Izbickiej w Radości. Willa przetrwała okupację, stacjonowanie wojsk sowieckich pod koniec wojny, powojenny pustostan, a następnie kwaterunek. Kilkanaście lat temu, na tyłach obszernej działki wyrosło nowoczesne osiedle, burząc klimat i ekosystem miejsca. Wokół powstały nowe rezydencje, a obie ulice wraz z latarniami i całą infrastrukturą niebezpiecznie zbliżyły się do „Lodusieńki”. Rosnące na działce stare sosny i leciwy dąb pomimo właścicielskiej troski stopniowo usychają. Drewniana konstrukcja osadzona na dość słabym fundamencie boi się zarówno iskrzących w czasie burzy słupów elektrycznych, jak i mediów (wodociąg, gazociąg) przebiegających w bezpośrednim sąsiedztwie ogrodzenia. Wspaniale odrestaurowany wejściowy ganek już od lat obawia się eksmisji poza teren działki, a wszystko za sprawą obowiązującego od 2008 r. miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Szkoda, bo kultowa willa była, jest i mogłaby być w jeszcze większym stopniu miejscem, które buduje tożsamość wawerskiego osiedla, jego niepowtarzalny urok, klimat i charakter.

W 1999 r. urodę i nostalgiczny wdzięk tego domu docenili twórcy serialu „M – jak miłość” i gdyby nie okoliczności, które uniemożliwiły postawienie nieruchomości do dyspozycji TVP, być może dziś serialowi Mostowiakowie wiedliby swoje spokojne życie we wnętrzach urokliwego świdermajera. W grudniu 2010 r. kręcono tu 32. odcinek „Ojca Mateusza”, ale do realizacji filmu „Instynkt” z Danutą Stenką już nie doszło – ekipa telewizyjna miała zbyt poważne problemy z wjazdem i ulokowaniem sprzętu na działce.

Podczas remontu domu w roku 2002 odbywały się tu wykłady dla studentów architektury, a pani Róża Salamonowicz udzielała wielu cennych porad w kwestii odbudowy starych drewniaków. Willa jest na okładce „Przewodnika po architekturze drewnianej Warszawy” i w kalendarzu „Świdermajery”. Dom brał udział w projekcie „Ochrona Dziedzictwa Architektury Drewnianej Linii Otwockiej” realizowanym w 2003 r. przez pana Andrzeja Rukowicza, prezentowany był wśród innych obiektów na wystawie w Muzeum Historycznym m.st. Warszawy „Warszawa – Otwock, podróż sentymentalna”, a w 2008 r. uczestniczył w projekcie „Świdermajer – domy z duszą… i co dalej?”.

Autor akwareli:
Radosław Maciej Kakareko – absolwent Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej gdzie doskonalił warsztat studiując m.in. rysunek i malarstwo, członek Związku Artystów Polska Sztuka Użytkowa. Tematem wiodącym jego akwareli jest architektura i pejzaż miejski – glównie Wenecji i Białegostoku (swojego rodzinnego miasta). Maluje również portrety i martwe natury.
R.Kakareko.akwarele