Mamy te same cele

Na poziomie lokalnego samorządu wśród reprezentantów mieszkańców nie powinno być takich podziałów z jakimi mamy do czynienia na poziomie parlamentu. Przecież tutaj nie ma sporów ideologicznych, a i światopogląd poszczególnych samorządowców nie ma zbytnio szans na uwidocznienie. Lokalnie, zarówno rządzący, jak i opozycja, mają w zasadzie takie same cele. Na przykładzie Wawra jako przykład takich celów niech posłuży chociażby utwardzenie dróg, budowa kanalizacji, ochrona terenów zielonych czy dbałość o ład przestrzenny. Niby oczywiste problemy do rozwiazania. Skąd zatem mimo wszystko podziały? Dlaczego przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości oraz Koalicji Obywatelskiej w Radzie Dzielnicy Wawer ciągle się kłócą, mimo iż chcą rozwiązania tych samych problemów?

Przykładem jest kłótnia z ostatniej sesji Rady Dzielnicy Wawer, kiedy to powoływano poszczególne komisje merytoryczne, w których pracować będą dzielnicowi radni. Rozbieżność dotyczyła tego w jaki sposob powinna wyglądać współpraca z radami osiedlowymi. Zarówno rządzącym, jak i opozycji zależy w tym obszarze na tym samym, czyli na tym, aby te rady były odpowiednio aktywizowane i doceniane. Okazuje się, że poszczególne kluby radnych chciałyby stosować w tym celu inne środki. Prawo i Sprawiedliwość jest przekonane, że niezbędne jest w tym zakresie powołanie dedykowanej komisji samorządowej, której głównym zadaniem byłaby współpraca z radami osiedlowymi. Klub Koalicji Obywatelskiej i Razem dla Wawra po wstępnej dyskusji na ten temat w ramach negocjacji koalicyjnych, doszedł do wniosku, że trzeba przede wszystkim z osiedlowymi radami cyklicznie się spotykać. I cały czas o nich pamiętać, a nie tylko przy okazji wyborów. Powołanie dodatkowej komisji, która byłaby przede wszystkim pośrednikiem pomiędzy radami osiedlowymi a pozostałymi komisjami nie tylko nie jest potrzebna, ale wręcz utrudniałaby przepływ informacji i współpracę.

Na tym przykładzie widać, że mimo iż cel jest taki sam, różnić mogą środki do realizacji tych celów. I tak właśnie jest najczęściej. Drogi trzeba budować, ale różnie jest postrzegane to, które drogi powinny być budowane w pierwszej kolejności. Plany miejscowe trzeba pilnie uchwalać, ale różne są punkty widzenia (wynikajace głównie z punktów siedzenia) na temat funkcji, jakie powinny spełniać poszczególne obszary. Trzeba wydatkować środki finansowe na kulturę i promocję, ale każdy ma inny pomysł odnośnie tego w jakiej wysokości i na jakie działania.

Liczę na to, że w rozpoczętej właśnie kadencji samorządowej na wawerskim podwórku takich kłótni będzie jednak mniej. Opozycja została tym razem zaangażowana w prowadzenie prac poszczególnych komisji, co powinno zacieśnić współpracę. Przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości przewodniczą Komisji Rewizyjnej, kluczowej z punktu widzenia kontrolowania Zarządu Dzielnicy. Opozycyjni radni zostali także wybrani na stanowiska przewodniczących i wiceprzewodniczących innych komisji. W poprzedniej kadencji Rady Dzielnicy Wawer nie do pomyślenia było oddanie dla opozycji przewodnictwa czy wiceprzewodnictwa jakiejkolwiek komisji.

Nawet przy pełnym dialogu i chęci współpracy zagrożeniem są jednak istniejace podziały na poziomie parlamentu. Konflikty z Sejmu bardzo szybko przenoszą się bowiem do samorządu. Skoro dwie największe partie kłócą się na górze to dlaczego przedstawiciele tych samych partii mieliby się lubić w partyjnych dołach? To także z tego punktu widzenia partie parlamentarne nie powinny zagospodarowywać samorządów.

Warto w każdym razie przed każdą dyskusją w wawerskim samorządzie pamiętać o tym, że na lokalnym podwórku cele mamy takie same.