Uzgadnianie modernizacji siódemki

Przebudowa linii kolejowej biegnącej przez Wawer to jedna z najważniejszych inwestycji jakie będą definiować naszą dziel­nicę przez najbliższe lata. Ten projekt wymaga współpracy wielu urzędów i biur, ma charakter ogólnopolski i być może także ze względu na swoją skalę budzi niepokój mieszkańców oraz radnych. Mając to wszystko na względzie, zarząd dzielnicy podjął decyzję o wyznaczeniu swojego przedstawiciela do negocjacji i koordynacji inwestycji. Wraz z grupą urzędników rozpoczęliśmy prace zmierzające do wypracowa­nia ostatecznych porozumień i możliwie najlepszych rozwiązań projektowych. Prace koncentrują się na kilku tematach, z których każdy to osobne zadanie i osobne pole do wypracowywania kompromisów. Spróbuję w kilku słowach podsumować aktualną sytuację tej inwestycji.

Projekt budowalny jest w fazie uzgodnień w miejskich biurach. Są to specjalistyczne opinie dotyczące geometrii układów drogowych. Rozwiązania te – głównie chodzi tu o dwa przejazdy bezkolizyjne w Falenicy i jeden w Radości, zostały zaprojektowane w ramach porozumienia z miastem stołecznym Warszawa. Miasto zobowiązało się do partycypacji w kosztach, natomiast szczegółowe ustalenia są jeszcze elementem rozmów i uzgodnień. Kolej uzależnia rozpoczęcie budowy tych inwestycji od podpisania porozumień, więc przed nami kluczowe i pewnie niełatwe rozmowy o finansowaniu.

Wedle wcześniejszych rozmów to bezpośrednio dzielnica ma wziąć odpowiedzialność za zarządzanie i utrzymywa­nie przejść podziemnych, które powstaną pomiędzy poszczególnymi przystankami. W Wawrze ma być ich siedem. Wytypowane zostały podczas wizji lokalnych w miejscach popularnych – dziś nielegalnych – przedeptów. Trudno wyobrazić sobie tę inwestycje bez tych dodatkowych przejść podziemnych i to nie tylko ze względów logistycznych, ale przede wszystkim – bezpieczeństwa. Przechodzenie przez toro­wisko, gdy pociągi mają poruszać się nawet z prędkością 160 km na godzinę byłoby szalenie niebezpieczne. W związku z tym rozpoczęliśmy prace nad porozumie­niem dotyczącym utrzymania projektowanych przejść. Tematów jest sporo – sprzątanie, monito­ring, dostęp do infrastruktury, ale wydaje się, że jest jeszcze dość czasu by całość dopracować. W opracowaniu ostatecznego kształtu porozumień wspomogą nas miejskie biura.

Osobną kwestią jest sprawa zieleni wzdłuż torów. Zielona oś to element naszej tożsamości. W związku z modernizacją zagrożone są wszystkie drzewa na terenach kolejowych. 10 października br. Ministerstwo Infrastruktury ogłosiło, że minister podpisał nowelizację przepisów liberalizującą skrajnie rygorystyczne rozporządzenie ministra z 2012 r. Odległość od torów, gdzie nie mogą znajdować się drzewa zmniejszono z 15 do 6 metrów. Daje to szansę, by wzdłuż torów, już po modernizacji, nadal rosły drzewa i krzewy. Zainicjowaliśmy już rozmowy z miejskimi biurami oraz PLK, by zawrzeć w formie dodatkowego porozumienia sprawy zieleni. Trze­ba jednak pamiętać, mimo tych pozytywnych informacji, że pas kolejowy nie wszędzie będzie na tyle szeroki by możliwe było zachowanie istniejących lub nasadzenie nowych drzew.

W trakcie moderniza­cji linii znikną też powstałe kilka lat temu tymczasowe parkingi wzdłuż torów. W naszej dzielnicy mówimy o 450 miejscach postojowych. Wszyscy rozumiemy, że w kontekście polityki mobilności oraz walki ze smogiem, powstanie centrów przesiadkowych wzdłuż torów jest kluczowe. Brak tych miejsc nie jest tylko problemem dzielnicy, ale przede wszystkim ogólnomiejskim. Kierowcy, którzy nie przesiądą się do pociągu – wjadą autami do centrum. Wobec tego na spotkaniu koordynującym rozpoczęliśmy rozmowy o budowie dodatkowych parkingów Park&Ride w naszej dzielnicy. Czekamy też na ostateczne plany kolei, żeby wspólnie wyznaczyć miejsca na terenach kolejowych, gdzie jednak jakieś miejsca par­kingowe będą mogły pozostać.

Tak rysuje się na dziś spektrum spraw, które stoją przed nami w kontekście tej inwestycji. Trzeba podkreślić, że na razie istnieje ogólna zgoda co do kierunków porozumień, klimat rozmów jest obiecujący, natomiast wiele jeszcze przed nami.