Ukryta willa na ul. I Poprzecznej w Aninie

Autor: , Osiedle: Anin Data: .

Trudno dostrzec, że taki drewniak w Aninie w ogóle istnieje. Zimą, kiedy brakuje liści, jest łatwiej, ale aby go odszukać trzeba najpierw zabłądzić na zachodni, ślepy od strony torów kolejowych skraj ulicy I Poprzecznej. To najbardziej kolorowy drewniak jaki widziałem w Wawrze.

Ten drewniany dom zbudowała w latach 20’ rodzina Godlewskich, zaś budulec pochodził z lasów białowieskich. Obecny gospodarz Tomasz Kucz widział na własne oczy list przewozowy z 1924 roku drzewa z Puszczy Białowieskiej.

W tamtym mniej więcej czasie Jadwiga Godlewska wyszła za mąż za Antoniego Ostrowskiego i młodzi zamieszkali wspólnie z jej rodzicami przy ul. I Poprzecznej.

Już na początku wojny Niemcy wykwaterowali wszystkich lokatorów, zamknęli dostęp do terenu wokół i założyli w tym domu lazaret dla podoficerów wermachtu. (Jeszcze w latach 70’ nowi właściciele wynosili ze strychu metalowe łóżka szpitalne, a w powietrzu unosiła się dyskretna woń lizolu.) W późniejszym okresie okupacji działało tutaj podobno kasyno oficerskie. Po wyzwoleniu w drewniaku rozlokowali się Sowieci, także NKWD. Jadwidze Ostrowskiej, która wraz z dziećmi przeżyła wojnę, udało się szczęśliwie odzyskać własność. Jednak stary, zdewastowany i nieremontowany dom podupadał. Nie mając siły na borykanie się z niekończącymi naprawami oraz uciążliwą codzienną obsługą całej posesji, Jadwiga Ostrowska zdecydowała się dom sprzedać. I tak, w 1971 roku własność przeszła w ręce dziadków obecnego właściciela – Antoniny i Bogusława Porzucek (-ków?).

Bogusław Porzucek (fot. z archiwum rodzinnego)

Zmarły w 1986 roku dziadek Bogusław był magistrem farmacji i prowadził w Aninie aptekę – najpierw znajdującą się w starym, nieistniejącym już budynku na rogu ulic Wydawniczej i II Poprzecznej (obecnie na działce stoi sklep Biedronka), a następnie nieopodal, w parterze budynku na rogu ulic Marysińskiej i II Poprzecznej, dokładnie tam gdzie dzisiaj znajduje się sklep Pietrucha (czyli „u Pani Joli”).

Przedwojenny widok na willę. Fot. z archiwum rodzinnego.

Nowi gospodarze przejęli dom w nienajlepszej kondycji, z elewacjami obrośniętymi winem wpełzającym w zakamarki szalunków i otwory wentylacyjne aż do wnętrza strychu, W złym stanie był dach, w izbach na parterze grzały przedwojenne piece kaflowe, gotowało się na starej kuchni węglowej. W niewielkiej piwniczce pod domem trzymano opał. Do prawdziwego remontu generalnego przystąpiono w latach 90’.
Intensywne kolory elewacji to efekt ostatnich przemalowań będących kontynuacją decyzji dziadka z lat 70’ i 80’. To podobno czysty przypadek, że na elewacji rządzi dzisiaj brąz i ciemny pomarańcz – brązy były wówczas najbardziej dostępne na rynku – jednak malowano zgodne z zastałą zasadą: pionowe deski jaśniej, poziome ciemniej. Przedwojenna elewacja miała kolor spłowiałej ochry, ale w powszechnym użyciu stosowane są bardziej dosadne określenia tej barwy.

Korzystałem z „O starym Aninie inaczej” 2009 r. Barbary Wołodźko Maziarskiej.


W lutym 2018 r. rozpoczęliśmy w Gazecie Wawerskiej cykl publikacji dotyczących spuścizny E.M. Andriollego na terenie dzielnicy Wawer. W każdym kolejnym numerze znajdziecie Państwo inny budynek, prezentowany w formie akwareli/rysunku. Staramy się wybierać obiekty niekoniecznie w najlepszym stanie, ale zawsze drewniane, wyłącznie z Wawra. Możecie je typować sami: p.grzegorczyk@gazetawawerska.pl, najlepiej z jakimś opisem, historią związaną z budynkiem lub/oraz z działką na której stoi. Dzisiaj prezentujemy – już po raz 26 – drewniaka z ul. I Poprzecznej w Aninie.

Autor akwareli:
Radosław Maciej Kakareko – absolwent Wydziału Architektury PW gdzie doskonalił warsztat studiując m.in. rysunek i malarstwo, członek Związku Artystów Polska Sztuka Użytkowa. Tematem wiodącym jego akwareli jest architektura i pejzaż miejski – głównie Wenecji i Białegostoku (swojego rodzinnego miasta). Maluje również portrety i martwe natury.
R.Kakareko.akwarele