PTAKI – horror nad Wisłą

Większość dorosłych ludzi oglądało albo przynajmniej słyszało o klasycznym dziele Alfreda Hitchcocka pod tytułem Ptaki z 1963 roku. Horror, który wszedł na stałe do kanonu kinematografii opowiadał wyimaginowaną historię o stadach ptaków atakujących i zabijających ludzi. Podobne skojarzenie mam obserwując zdarzenia mające miejsce nad Wisłą. W przeciwieństwie jednak do fabuły filmu, nad Wisłą to ludzie atakują i zabijają ptaki.

Mewy i kormorany nad Wisłą. Fot. Grzegorz Lesiński

Wisła- ostoja przyrody
Niestety nie wszyscy zdają sobie sprawę, że dolina Wisły to jeden z najcenniejszych obiektów przyrodniczych na terenie Polski. Królowa polskich rzek to ostatnia duża rzeka Europy niezamieniona w kanał żeglugowy, zbiorniki zaporowe i tym podobne twory hydrotechników. Wisła to prawdziwy unikat, którym zachwycają się przyrodnicy i naukowcy z Europy zachodniej, gdzie wszystkie rzeki zniszczono w imię walki z powodzią lub budowy dróg wodnych. Te archaiczne poglądy zweryfikowała sama przyroda. Tragiczne powodzie jakie miały miejsce na tych niby bezpiecznych i zagospodarowanych rzekach dowiodły, iż regulowanie rzek nie przyniosło zamierzonych skutków gospodarczych, ani z punktu widzenia bezpieczeństwa przeciwpowodziowego. Obecnie w Europie zachodniej trwają zakrojone na szeroką skalę prace przywracające dawny bieg rzekom, odsuwane są wały przeciwpowodziowe, aby poszerzyć międzywale i zwiększyć jego zdolności retencyjne. Naukowcy z Niemiec, Francji i innych państw przyjeżdżają do Polski zobaczyć jak wygląda naturalna rzeka, naturalna a zarazem bezpieczna i stanowiąca oazę różnorodności biologicznej. Od dziesięcioleci trwa batalia o ochronę tego unikalnego ekosystemu. Dolina środkowej Wisły spełnia wszystkie kryteria, aby objąć ją ochroną w formie parku narodowego. Niestety z przyczyn polityczno-administracyjnych plan ten nie został dotychczas zrealizowany. Jako tymczasowy substytut parku narodowego powołano w dolinie Wisły szereg rezerwatów przyrody i objęto ją obszarem chronionego krajobrazu. Po akcesji do Unii Europejskiej dolinę Wisły włączono do sieci NATURA 2000. Pomimo szeregu inicjatyw większość ludzi nie zdaje sobie sprawy jak wrażliwa na antropopresję jest Wisła.

Opracowano w ramach projektu “Ochrona siedlisk kluczowych gatunków ptaków Doliny Środkowej Wisły w warunkach intensywnej presji aglomeracji warszawskiej” (WislaWarszawska.pl), który otrzymał dofinansowanie z instrumentu LIFE+ Wspólnoty Europejskiej i ze środków NFOŚiGW

Wawer wita Wisłę w Warszawie
Propagowany w naszej dzielnicy slogan „Wawer wita Wisłę w Warszawie” wydaje mi się bardzo sarkastyczny. Czy Wisła jest „zadowolona” z takiego powitania? Tak promowana i doinwestowana plaża „Romantyczna” wita Wisłę stosami śmieci, butelek po alkoholu, ogniskami i wszechobecnym hałasem. Jednocześnie im więcej inwestycji i ludzi nad rzeką tym mniej miejsca dla przyrody.

Wiślane rezerwaty
Na terenie Wawra zlokalizowana jest północna część rezerwatu Wyspy Zawadowskie. Od południa graniczy on z rezerwatem Wyspy Świderskie tworząc rozległy obszar chroniony, obejmujący około 13 km odcinek Wisły. Oba obiekty są wyłączone z ruchu turystycznego, co oznacza, że poza usankcjonowanymi prawem wyjątkami nie wolno na ich teren wchodzić. Poza lasami łęgowymi, najcenniejszym przedmiotem ochrony w tych rezerwatach są kolonijnie gniazdujące na piaszczystych wyspach (łachach) ptaki: mewy, rybitwy, sieweczki, brodźce. Wszystkie te gatunki są objęte ścisłą ochroną, a ich populacje drastycznie się kurczą. Wiślane wyspy są jednymi z ich najważniejszych ostoi w Polsce a nawet całej Unii Europejskiej. Niestety obowiązujące w rezerwatach zakazy są nagminnie łamane. Dramatycznie niski poziom wody w Wiśle, upalne lato, skłaniają setki, a nawet tysiące osób do nielegalnego wypoczynku nad Wisłą. Skutki takiego zachowania dla przyrody są tragiczne. W wiślanych rezerwatach dochodzi do scen jak z tytułowego horroru. Już samo wejście na wyspę może doprowadzić do spłoszenia ptaków i znacznych strat w lęgach. Przykładów ludzkiej głupoty jest jednak znacznie więcej: motocykle, kłady, samochody terenowe wjeżdżające w środek kolonii lęgowej, psy atakujące dorosłe ptaki, zjadające pisklęta i jaja, biwakowanie, plażowanie dosłownie na ptasich gniazdach. Jaja i pisklęta są ubarwione kryptycznie więc rozkładając ręcznik lub namiot możemy nawet ich nie zauważyć. Znane są przypadki palenia w koloniach lęgowych ognisk a nawet rzucania jajkami do zaimprowizowanej tarczy, robienie wydmuszek, jajecznicy. Wszystko to w apokaliptycznym akompaniamencie głosów przerażonych dorosłych ptaków, próbujących ratować swojej dzieci. Opisane powyżej sytuacje mają miejsce od dziesięcioleci w środkowym odcinku Wisły, niestety w ostatniej dekadzie nasiliły się, ma to związek z coraz intensywniejszym turystycznym wykorzystywaniem rzeki. W związku z bezradnością organów odpowiedzialnych za ochronę przyrody do akcji musieli wkroczyć społecznicy z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. Regularnie prowadzone w rezerwacie Wyspy Zawadowskie patrole w pewnym stopniu ograniczyły jego dewastację, do stanu zadawalającego jest jednak jeszcze bardzo daleko.

dr hab. Jakub Gryz
profesor Instytutu
Badawczego Leśnictwa
mieszkaniec Wawra