Po obchodach. Pytania trudne i wciąż aktualne.

Czy jestem patriotą/patriotką? Oczywiście. Ale co to znaczy?
Pojęcie „ojczyzny” jest wieloznaczne. Dosłowne znaczenie słowa „ojczyzna” to „kraj ojców”, ojcowizna, to coś, co się dziedziczy po przodkach. A jeżeli ojciec i jego przodkowie urodzili się na Kresach? Albo na niemieckim Śląsku?

Fot. Zbigniew Wizimirski

Według strażników naszych uczuć miłość do Ojczyzny jest obowiązkowa. Patriotyzm stał się pałą na tych, których się chce zdyskredytować. Powinien łączyć, a dzieli. Dla mnie ten „izm” na końcu „patrii” (ojczyzny) budzi niepokój. „Izm” wskazuje na ideologię. Wyraża przymus kochania ojczyzny, aż do oddania za nią życia bez względu na to, co się naprawdę do niej czuje.

Jeżeli myśląc o ojczyźnie, myślimy o państwie, z którym się utożsamiamy to uznajemy, że państwo nakłada obowiązki, których wykonywanie może być probierzem patriotyzmu. Takie rozumienie patriotyzmu zakłada (oprócz płacenia podatków i głosowania w wyborach) poszanowanie prawa, znajomość historii, udział we wspólnocie kultury (w tym obyczajów) i języka państwa, którego się jest obywatelem. Poczucie wspólnego losu i poczucie odpowiedzialności za losy państwa, w którym się urodziło i mieszka. Polacy, którzy wymagają od siebie nieco więcej, dodaliby do tego jeszcze bezinteresowne działania na rzecz poprawy dobrostanu współrodaków w dostępny dla siebie sposób i na rzecz lokalnej wspólnoty.

Są ludzie, którym nieefektowny, acz trudny program cichego patrioty przestał wystarczać. Głoszą rzekomą wielkość narodu. Stawiają za wzór bohaterskie postaci, które za owo wspólne dobro gotowe były oddać życie i rzeczywiście oddawały. Wspólne dobro – czym ono jest?

Święto Niepodległości od lat daje okazję do przemyślenia własnej postawy wobec polskości. Stawia pytanie, jak korzystamy z niepodległości, z czego możemy być dumni, z czego czerpać otuchę?

To pytanie zadawaliśmy sobie także w tym roku, organizując po raz szesnasty w Falenicy Wawerską Paradę Niepodległości. Odpowiedź podsunęła osoba Józefa Wybickiego, bohatera roku, uhonorowanego przez Sejm tym mianem. Znamy go jako współorganizatora Legionów Dąbrowskiego i twórcę słów hymnu Polski, męża stanu, zasługującego na uznanie i podziw ze względu na swoją wieloletnią działalność polityczną i sądowniczą. Był patriotą, bo działał na rzecz Polski, na tyle, o ile mógł być skuteczny w ówczesnych skomplikowanych i stale zmieniających się warunkach politycznych. Postać niewątpliwie pozytywna, wzorcowa.
I jeszcze jedno pytanie. Dlaczego mam być dumna z tego, że jestem Polką? Czy to moja zasługa, że się tu urodziłam?

Włączam zatem rozum i co on mi podpowiada? Że wcale nie jesteśmy wyjątkowi, że wcale nie byliśmy jedynymi krzywdzonymi, ani jedynymi zwycięzcami, ani też nie byliśmy w dziejach szczególnie szlachetni i solidarni w porównaniu z innymi mieszkańcami globu. Byłabym naprawdę dumna z Polski, gdybyśmy wszyscy (łącznie z rządem) przestrzegali prawa, potrafili stworzyć nowoczesny system oświaty, sprawny system opieki zdrowotnej i socjalnej. Gdybyśmy mądrze planowali, a potem dobrze realizowali te plany. Abyśmy mieli sprawną i życzliwą petentom administrację i sprawną oraz praworządną policję. Abyśmy nikogo nie wyłączali ze wspólnoty polskości. No i przestali zaśmiecać nasz piękny kraj.

Dla mnie ani bitwa pod Grunwaldem, ani Odsiecz Wiedeńska, ani Bitwa Warszawska nie stanowią powodu do dumy, choć dobrze, że wtedy zwyciężyliśmy (tzn. nasi żołnierze zwyciężyli).

Powodem do dumy jest fakt, że nasze Towarzystwo Kulturalne działa już ponad 20 lat, że co roku organizuje koncerty letnie, a 11 listopada Parady Niepodległości, na które zaprasza cały Wawer. I że udaje się od początku włączać do obchodów wawerskie szkoły, organizacje i kluby, które w tym roku przygotowały piękną wystawę na temat życia Wybickiego, spektakl teatralny oraz nagrały wykonanie Hymnu. Złączenie wszystkich przesłanych nagrań w jedną całość było symbolem tego, co chcemy osiągnąć jako patrioci – mianowicie współdziałanie wszystkich rodaków dla osiągnięcia pięknych i ważnych celów.