O trzebieżach

Łyk wiedzy o pielęgnacji lasu
Zazwyczaj w sezonie jesienno-zimowym prawie codziennie pojawiają się alarmujące wieści, że tu i ówdzie bezlitośnie tną lasy na deski. A obecnie jeszcze – o zgrozo! – do pieca. Zewsząd dobiega głos pił i maszyn, a ulubione ścieżki są przegradzane tabliczkami z napisem „wstęp wzbroniony”. To jest niemal jak zamach na swobody obywatelskie!

Idąc do lasu, lasku czy zagajnika zawsze chcielibyśmy pooddychać czystym powietrzem, spacerować, biegać, wyprowadzać psa czy zbierać grzyby. A tu hałas, smród spalin i bałagan. Złą atmosferę podgrzewają dodatkowo głośni – bo skuteczni w środkach przekazu – aktywiści. Nie bez winy są i leśnicy, którzy wyposażeni w ustawy i przepisy, zadufani w swojej nieomylności, nie potrafią dotrzeć do obywateli i przekonać ich, prostym i zrozumiałym językiem do swoich racji.

Ale obywatele też mają swoje grzeszki na sumieniu. Leśnictwo, jak każda nauka, jest wiedzą obszerną i skomplikowaną, jak np. medycyna. Ale jeśli na medycynie „znają się” wszyscy od urodzenia, to mało komu z nas, w czasach pośpiechu i bieganiny, chce się zagłębiać w meandry tak skomplikowanej materii, jaką jest leśnictwo. Szczególnie, że wiedza ta nie jest potrzebna na co dzień.

Uspokójmy zatem emocje i poczytajmy o standardowych zabiegach pielęgnacyjnych czyli trzebieży. W odróżnieniu od doboru naturalnego, który jest wynikiem niezakłócanych działań sił przyrody, w czasie trzebieży wykonywana jest świadoma selekcja prowadzącą do osiągania z góry określonego celu.

Przygotowanie do trzebieży
Z leśniczym Lasów Miejskich p. Damianem Całką umówiłem się na rozmowę w terenie gdzie niebawem zaplanowana jest trzebież.

Czas i miejsce zabiegów pielęgnacyjnych prowadzonych przez zarządcę lasu (LM, LP) określa Plan Urządzenia Lasu sporządzany dla danego obszaru raz na 10 lat. Plan to prowadzone od kilkudziesięciu lat sformalizowane inwentaryzacje oraz katalog celów stanowiące „wyrocznię” dla leśników. Wiedzę o tym, jak takie plany się tworzy i co z nich wynika można bez trudu znaleźć w Internecie.

Tu gdzie jesteśmy las jest stosunkowo młody (40-50 lat) posadzony na nieużytkach, toteż pnie są cienkie tworząc tzw. las zapałczany. Gdzieniegdzie widzimy stare drzewa z grubym pniem, ale z koronami powichrowanymi i zniekształconymi przez wiatr i opady ciężkiego śniegu. Takie drzewa, jeśli nie usychają, mogą dalej rosnąć bo urozmaicają krajobraz. Najczęściej w takich drzewach są też dziuple . Niżej, pod drzewami dominują przeważnie samosiejki drzew iglastych i liściastych, a wśród nich okazy tzw. inwazyjne, krzewy różnych roślin miododajnych, a także wyrzucone do lasu porzeczki, maliny i inne niechciane w ogródkach rośliny.

Zadanie dla klasyfikatora
Leśnik z głową zadartą do góry ogląda korony drzew. Wypatruje tych usychających, lub suchych, słabo wykształconych lub zbyt gęsto rosnących. To takie drzewa są w pierwszej kolejności oznakowywane kolorowym krzyżem i kwalifikowane do wycinki. Ponadto zwraca uwagę na gatunki inwazyjne lub niepożądane w danym siedlisku. Te gatunki są usuwane w szczególności, gdy warunki glebowe i sąsiedztwo (np. drogi osiedla) wymuszają konieczność wzmacniania i przebudowywania drzewostanu. Wycięte drzewa odsłonią dostęp słońca do niższych partii lasu, a z uwolnionych zasobów wody i substancji odżywczych skorzystają pozostałe, przyspieszając swój rozwój. Na pustych powierzchniach można będzie z kolei nasadzić pożądane gatunki.

Co ważne, leśnicy pilnują, żeby objętość wycinanych drzew nie przekraczała 50 % wyliczonej w PUL masy drewna, która przyrasta w ciągu 10 lat. To wyliczenie daje pewność, że z dekady na dekadę, pomimo prowadzonych wycinek, drewna w lesie jest co raz więcej.

Zaczynają warczeć piły i maszyny
Na teren wkraczają ekipy. W Lasach Miejskich są to zewnętrzne firmy, z którymi podpisane są wieloletnie kontrakty. Firmy mają odpowiedni sprzęt i certyfikowany personel. Zabezpieczają teren ustawiając tablice informacyjne i ostrzegawcze. Po wycięciu oznaczonych drzew, na miejscu ścinki odcinają gałęzie i wierzchołki, a pień tną na kawałki odpowiedniej długości i wywożą na skraj działki układając w stosy. Zabronione jest wyciąganie całych ściętych drzew z głębi lasu, gdyż w ten sposób uszkodzeniom uległyby niższe drzewa i krzewy, czyli tzw. podszyt i runo leśne.

Z tych też względów najwięcej zabiegów odbywa się zimą. Wtedy ziemia jest zmarznięta i  pokryta śniegiem co ułatwia transport i chroni delikatne runo. W zimie spowalniają lub zatrzymują się procesy wegetatywne, nie trwa okres lęgowy.

Teren po trzebieży powinien być uprzątnięty. Gałęzie nie mogą pozostać na ścieżkach, ale muszą być pozostawione w lesie, by z czasem – pod wpływem słońca ,wody, grzybów i owadów – zamieniły się w próchnicę. Lasy Miejskie w wyjątkowych przypadkach, na małych mocno uczęszczanych działkach, np. gdy dla okolicznych mieszkańców jest to „kieszonkowy park” zlecają rozdrabnianie gałęzi maszynowo i rozsypanie zrębków na powierzchni.
Drewno pozyskane z każdego tzw. adresu leśnego jest obmierzone i ocechowane tabliczką z numerem, a następnie układane w stos na obrzeżach, w miejscach gdzie łatwo dojechać transportem. W cyferkach jest zakodowany numer działki, gatunek i rodzaj drewna oraz jego objętość. Te dane wprowadzane są do bazy związanej z PUL-em, co służy kontroli, czy trzebież przebiegła zgodnie z planem.

Trochę ciekawostek
Jak Państwo wiecie lasy w Warszawie mają różnych dysponentów. Możecie zatem spotkać na stosach następujące tabliczki:

  • żółta – oznacza, że drewno pochodzi z Lasów Miejskich Warszawa;
  • czerwona – oznacza, że drewno pochodzi z Lasów Państwowych;
  • zielona – oznacza, że drewno pochodzi z parku narodowego;
  • niebieska – oznacza, że drewno pochodzi z lasu prywatnego;

Warto zapamiętać te kolory. Po nich można poznać, kto pracował w tym terenie.

Podczas naszego spaceru Pan Damian podszedł do niepozornego, częściowo uschniętego drzewka (co to za gatunek?), zasiedlonego przez sporą kolonię grzybów. Jak wyjaśnił, są to uszaki bzowe, czyli rodzime grzyby mun! To grzyb jadalny, który ma właściwości przeciwzapalne, przeciwbakteryjne i antywirusowe, anty-nowotworowe i przeciwzakrzepowe. Grzyby z rodziny mun zawierają witaminy z grupy B oraz żelazo, cynk, miedź, magnez, potas i selen. Można je spożywać w różnych postaciach i są cennym uzupełnieniem diety zimowej. Ich prozdrowotne właściwości znane są chińskiej medycynie ludowej od wieków. Nazwa „uszak” bierze się od kształtu kapelusza, który przypomina ucho i  rośnie najczęściej na bzie czarnym. Można go spotkać prawie pod każdą szerokością geograficzną, zasiedla także drzewa liściaste, takie jak klon i olcha. Rośnie przez cały rok, i można go zbierać zimą. Rozrostowi kolonii sprzyjają długie okresy wilgotnej pogody.

Na zakończenie warto nadmienić, że trzebież to tylko jedna z wielu prac wykonywanych przez służby leśne. Począwszy od zbierania nasion poprzez prowadzenie szkółek, sadzenie i zabezpieczanie upraw, wycinki, odbudowywanie zrębów, a kończąc na przeciwdziałaniu zmianom klimatycznym i na retencji. Na Lasy Miejskie spadają nieco inne obowiązki. Ekspansja miasta z jego infrastrukturą, a także intensywność rekreacyjna ma decydujący wpływ na degradację środowiska i  postępuje znacznie szybciej niż zdolności przyrody do adaptacji w zmieniających się warunkach. Na szczęście działalność LM jest finansowana przez miasto, dlatego na pierwszy plan urządzania lasu wysuwane są funkcje społeczne i  przyrodnicze, a na końcu gospodarcze.

Lasy Miejskie w swoim głównym centrum edukacji w Powsinie a także w innych dzielnicach prowadzą cykle spotkań, wykładów i warsztatów edukacyjnych. Oferty można na bieżąco śledzić w mediach społecznościowych. Zachęcają też do zgłaszania uwag do leśniczego lub centrali Lasów Miejskich na adres: sekretariat@lasymiejskie.waw.pl lub pod numerem telefonu: 22 612 25 60.


W lasach nadzorowanych (prywatnych) trwa inwentaryzacja zasobów. Działki leśne, niezależnie od tego do kogo należą, są wartością przyrodniczą. Dlatego cywilizowane społeczeństwa od dawna systematycznie prowadzą obserwacje zasobów, by na tej podstawie planować ochronę, wzmacniać ekosystemy i zapobiegać degradacji. Każdy – nawet gdy sobie nie zadaje z tego sprawy – czerpie z lasu różnorakie korzyści. W nr 9/22 Gazety Wawerskiej opisywaliśmy obszernie na czym polega inwentaryzacja. Obecnie – zakończono prace w terenie, trwają opracowania i konsultacje. Gotowe plany mają być udostępnione w marcu b.r. w Urzędzie Dzielnicy Wawer, a właściciele działek leśnych zostaną listownie zaproszeni do zapoznania się z nimi, złożenia ewentualnych zastrzeżeń i wniosków.

W Lasach Państwowych i Lasach Miejskich toczą się w tym kwartale prace pielęgnacyjne, które polegają na wyselekcjonowaniu i wycince drzew za gęsto rosnących, osobników z gatunków inwazyjnych, słabszych, podatnych na złamania, uszkodzonych, często wysychających, które stanowią potencjalnie ogniska rozwoju patogenów i szkodników owadzich. Ma to poprawiać stan sanitarny i warunki wzrostu pozostałych drzew, szczególnie na obszarach zniekształconych przez negatywny wpływ miasta. Po tych zabiegach leśnicy pozostawiają na miejscu chrust – to jest boczne i wierzchołkowe części drzew oraz małe drzewka i krzewy. Te resztki z biegiem czasu, pod wpływem organizmów żywych, grzybów i wody, wytwarzają naturalną glebę próchniczną i stanowią schronienie dla wielu mieszkańców lasu. W trakcie wykonywania prac, mogą wystąpić czasowe ograniczenia wstępu na tereny objęte pracami.


Powyżej przekazujemy Czytelnikom plany zabiegów:

  • Lasy Miejskie – w rejonie ulic: Czecha, Wierzchowskiego, Zorzy, Hafciarskiej. Zabiegi obejmą łącznie 53,09 ha. Szczegółowe informacje można uzyskać, od P. Damiana Całki, tel. 604-460-038.
  • Lasy Państwowe Nadleśnictwo Celestynów – opracowały mapę. Pomarańczowym kolorem zaznaczone są na niej miejsca planowanych zabiegów na łącznej powierzchni ok 37,3 ha. Informacje może udzielić leśniczy Tomasz Latoszek 500-167-023.

W innych miejscach mieszkańcy mogą napotkać prace przy usuwaniu drzew suchych lub zamierających, złomów i wywrotów powstających po porywistych wiatrach, by nie stwarzały one zagrożenia dla osób korzystających z lasu.