Dzielić się to nie wstyd
Według różnych danych w Polsce marnuje się blisko 5 milionów ton jedzenia rocznie.
Szacuje się, że ponad połowa z tego to jedzenie, które marnuje się w gospodarstwach domowych. Jeśli dodać do tego koszt wytworzenia oraz utylizacji to koszty finansowe są ogromne. Nikt nie policzył też kosztów społecznych związanych z marnowaniem jedzenia. Wiadomo, że marnotrawstwo żywności przekłada się na większą konsumpcję, a to ma bezpośredni wpływ na ceny żywności na rynku.
Jadłodzielnie to miejsca gdzie każdy może przynieść i zostawić jedzenie, którego nie skonsumuje, ale też poczęstować się tym, co ktoś inny zostawił. Z Jadłodzielni może korzystać każdy bez względu na zasobność portfela czy status społeczny. Nie trzeba mieć zaproszenia czy skierowania… wystarczy korzystać i nie marnować.
W Wawrze mamy 7 takich miejsc, do których serdecznie zaprasza Stowarzyszenie Radość z pomagania:
- Marysin, ul. Korkowa 119/123
- Anin, ul. VI Poprzeczna 23
- Międzylesie, ul. M. Pożaryskiego 10
- Międzylesie, ul. Żegańska 1
- Radość, ul. Izbicka 7
- Falenica, ul. Włókiennicza 54
- Falenica, ul. Trocinowa 1
Tomasz Olik

Generalnie mieszkańcy bogatych krajów kupują wszystkiego za dużo, jedzenie to tylko jeden z przykładów. Kupujemy ogromne ilości ubrań, elektroniki, kosmetyków, leków… Problem w tym że na konsumpcjonizmie oparta jest cała gospodarka. Jeśli ludzie ograniczyliby zakupy spożywcze o 25% to upadłby nie tylko sektor rolno-spożywczy ale również wszystkie z nim powiązane: transport, handel, rynek maszyn rolniczych, nawozów itp.
Sektor rolno-spożywczy by raczej nie upadł, tylko większe ilości jedzenia zostałby wyeksportowane.