Plan Anina okiem przyrodnika

Autor: , Osiedle: Anin Data: .

Procedowany obecnie m.p.z.p. dla osiedla Anina obejmuje swoim zasięgiem blisko 20 hektarów lasu zlokalizowanego w otulinie Mazowieckiego Paku Krajobrazowego. Teren ten jest jednocześnie częścią Warszawskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu. Niestety, realizacja planu w proponowanym kształcie zakłada wycięcie lasu i zabudowę większości tych terenów. Pod zabudowę przeznaczono najcenniejsze drzewostany.

Przykładem może być tu największe w Wawrze (poza rezerwatem w Lesie Sobieskiego) skupisko wiekowych dębów zlokalizowane pomiędzy ul. Bronisława Czecha, a Krawiecką/Tulipanową. Na kilku działkach rośnie tam 150-200 letni drzewostan dębowy. Takie drzewostany po drugiej stronie ul. Czecha objęte są ochroną jako rezerwat przyrody, park krajobrazowy i obszar Natura 2000. Wzdłuż ul. Czecha rośnie także kilkanaście okazałych dębów, które w latach 80-tych uznano za pomniki przyrody. Niestety obecnie w rejestrze figuruje tylko jedno drzewo. Jest to jeden z wielu przykładów pomników przyrody, które po prostu z terenu Wawra „zniknęły”.

Pod zabudowę przeznaczono również bardzo cenne przyrodniczo lasy rosnące na zachód od ul. Wierzchowskiego oraz na południe od ul. Tulipanowej. Drzewostany te rosną na stosunkowo żyznych glebach co warunkuje ich wysoką różnorodność biologiczną. Las ten jest pod wieloma względami wyjątkowy. W przeciwieństwie do dominujących w Wawrze ubogich borów sosnowych, posadzonych po II Wojnie Światowej, anińskie lasy mają budowę wielopiętrową, nawet na niewielkiej powierzchni rosną drzewa wielu gatunków (sosny, dęby, brzozy, klony, wiązy, graby, lipy) w zróżnicowanym wieku. Im bardziej zróżnicowany drzewostan, tym więcej gatunków ptaków, ssaków, owadów, roślin i grzybów w nim bytuje. Można tam znaleźć wiele okazałych drzew, w tym dębów obficie obradzających żołędzie.
Prowadzone od ubiegłego roku w Warszawie badania populacji dzików wykazały, że największe zagęszczenie tych zwierząt występuje w lasach dębowych. Zabudowa takich terenów doprowadzi do eskalacji konfliktu pomiędzy ludźmi i dzikami. Takie działanie niszczy środowisko życia dzików i innych gatunków oraz pozbawia zwierzęta naturalnej bazy pokarmowej. Niestety zamiast chronić dąbrowy i inne lasy, w maju zapadła kolejna decyzja zezwalająca na zabicie 500 dzików na terenie Warszawy. W obszarze tym od wielu lat do rozrodu przystępują również lisy. Niestety idea „miasta wielogatunkowego” nie jest chyba znana stołecznym planistom.

Ponad 200stuletni dąb rosnący w okolicach ul. Krawieckiej w Aninie. To jeden z najstarszych drzewostanów dębowych w Warszawie. Fot. J. Gryz.

Panuje wciąż średniowieczny antropocentryzm widoczny w procedowanym planie. Lasy przeznaczone pod zabudowę są już przecież zamieszkałe przez inne niż Homo sapiens gatunki. Ekosystem rozwijający się przez tysiące lat jest niszczony przy użyciu spychacza i koparki w ciągu kilkunastu godzin. W trakcie zagłady lasu do atmosfery uwalniany jest dwutlenek węgla, zmagazynowany w roślinach, ściółce, glebie…

Trudno zrozumieć dlaczego twórcy planu nie chcą wdrażać licznych, powszechnie głoszonych przez miejskich urzędników haseł o ochronie zielonej infrastruktury, adaptacji miasta do zmian klimatu i walki z betonozą. Analizując aktualne i procedowane plany miejscowe, wyłania się apokaliptyczny obraz systematycznej i zaplanowanej zagłady lasów w Wawrze. Niszczony jest zwarty kompleks leśny, będący jednocześnie największym lasem na terenie stolicy. Władze Warszawy organizują pokazowe akcje sadzenia drzew np. w Lesie Sobieskiego, od których ani lasu ani drzew nie przybywa. W tym samym czasie, kilometr dalej, inwestorzy zabudowują całe połacie bezcennych lasów. Podsumowując, procedowany obecnie m.p.z.p. Anina nie różni się zasadniczo od obowiązującego, wprowadzone zmiany mają charakter kosmetyczny, a trwająca już zabudowa lasów jedynie przyspieszy.