Obłudna argumentacja

W zaproponowowanych zmianach statutów rad osiedli i zasadach przeprowadzania do nich wyborów z pewnością nie chodzi o to, aby były one „prostsze i bardziej przejrzyste”, jak to jest przedstawiane w oficjalnych komunikatach rządzących dzielnicą Wawer. Prawdziwe argumenty związane są z tym, aby rady osiedli, mimo iż niewielkie środki są na nie przeznaczane, były jeszcze tańsze w utrzymaniu (no i może jeszcze z tym, aby wybory do nich nie wymagały zbytniego zaangażowania organizacyjnego). Ostatnie wybory do rad osiedli w 2019 roku kosztowały dzielnicę raptem nieco ponad 19 tysięcy złotych? Czy to dużo, aby gwarantować rzeczywistą powszechność tych wyborów nadając przy tym odpowiednią rangę i prestiż wybieranym przedstawicielom mieszkańców?

Zaproponowane zmiany zostały omówione na zaledwie dwóch posiedzeniach Komisji Statutowej (16 i 22 lipca br.), a Rada Dzielnicy Wawer przyjęła je 31 lipca br. Wyrobiono się zatem w nieco ponad dwa tygodnie. Nie przeszkadzał przy tym nawet fakt tego, że zmiany nie zostały skonsultowane z radami osiedli, bo te, zgodnie z obowiązującym je statutem, skończyły swoje kadencje w 2023 roku. Ani to, że poprzednie zmiany statutowe z 2021 roku nie miały szansy być skonsumowanymi w praktyce, bo od tego czasu wybory do rad osiedli jeszcze się nie odbywały. Tegoroczne zmiany przeprowadzano tak szybko, że nikt nie zwrócił uwagi na to (chyba że było to zrobione z premedytacją?), iż w nowych statutach zniknęły niezauważenie (bez wzmianki w projekcie uchwały zmieniającej statuty) całe dwa ustępy w jednym z paragrafów (ust. 2 i 3 par. 22), a które dotyczyły właśnie konsultacji projektów zmian statutowych z radami osiedli.

Przedmiotowe zmiany przewidują, że członkowie rad osiedli wybierani będą na zebraniu wyborczym. Kto będzie mógł poświęcić kilka godzin na uczestnictwo w takim zebraniu, aby móc zagłosować na poszczególnych kandydatów? W praktyce będzie się to odbywało tak, że na zebranie wyborcze przyjdzie garstka osób, która sama siebie wybierze. To zdecydowanie przeczy zasadzie powszechności wyborów i dezawuuje mandat radnych osiedlowych. Zdecydowanie nie tak powinniśmy inwestować w samorządność i społeczne zaangażowanie.