Wśród samych przyjaciół psy zająca zjadły
Z drogi ekspresowej S2 korzystamy wszyscy. Zdecydowanie, z jej istnienia jesteśmy zadowoleni. Jedni korzystają z niej częściej, inni rzadziej, ale dla części naszych sąsiadów, tych mieszkających w bezpośrednim sąsiedztwie tej inwestycji droga ekspresowa kojarzy się z koszmarem ciągłego hałasu.
Czy to, że hałas wokół S2 istnieje to coś czego nie można było przewidzieć ? Czy musimy godzić się na to aby codziennie budzić się i zasypiać z „szumem morza” za oknem?
To jest tekst emocjonalny, napisany trochę pod presją czasu i bezpośrednio po sesji Rady Dzielnicy Wawer odmawiającej prób poszukania sposobu, aby coś z tym hałasem zrobić. Teraz a nie za lata. Jako projektant drogowy, jeśli redakcja zechce, wyjaśnię w kolejnych numerach gazety, jak powstaje hałas drogowy i jak go efektywnie ograniczać.
Już w trakcie budowy S2 zwracano uwagę na ewidentne błędy w inwestycji, które będą skutkowały wzmożonym hałasem. Dziwne rozstawienie ekranów, niezgodności budowy z decyzją środowiskową (m.in. nawierzchnia betonowa), brak tunelu w węźle Patriotów. Składane protesty odsyłane były z informacją „my wiemy lepiej, kontrolujemy sytuację i na wszystko mamy właściwe procedury”.
Od 2020, kiedy otwarto nasz odcinek, bańka pękła. Hałas był na tyle duży, że każdy, bez specjalnych urządzeń mógł sam to ocenić.
Wtedy, w 2021 też z inicjatywy oddolnej a nie Zarządu Dzielnicy, radny W. Godlewski przedstawił projekt stanowiska Rady Dzielnicy Wawer, aby uruchomić procedurę wyciszania. Procedura trwa i toczy się. Choć efektów w postaci cichszej S2 jak na razie nie ma.
Co się stało w międzyczasie? Wykonano pomiary hałasu. Stwierdzono w wielu punktach przekroczenia dopuszczalnych norm. Marszałek Województwa wydał w końcu decyzję nakazującą dobudowanie ekranów, ale z terminem realizacji na 4,5 roku, od uprawomocnienia tej decyzji tj. do końca 2028 roku. Efekt tych prac jest tak naprawdę nieznany, bo symulacje jakie wykonano teraz mają taki sam stopień adekwatności do rzeczywistości jak i symulacje przedstawiane przez GDDKiA w trakcie projektowania i budowy.
Na wiosnę tego roku wystąpiłem wraz z radnym W. Godlewskim do zainteresowanych (cierpiących z powodu hałasu) o poparcie protestu i zmianę (co najmniej przyspieszenie) realizacji decyzji Marszałka Mazowieckiego. Pod protestem podpisało się ponad 1000 osób. Protest został wysłany do GDDKiA, Marszałka Mazowieckiego i do Generalnego Inspektora Ruchu Drogowego. Do każdego adresata z wnioskiem o przyspieszenie prac, o wprowadzenie ograniczenia prędkości i o wprowadzenie odcinkowego pomiaru prędkości. Myślę, że złożony protest wraz z wizytami w tych instytucjach przyczynił się do nabrania jakiegoś tempa. Nikt nie próbował negować zasadności protestu, wszyscy kiwali głowami i… deklarowali pomoc. Marszałek obiecał monitorować postęp prac i pospieszać GDDKiA. GDDKiA poparła wniosek o odcinkowy pomiar ruchu i rozpisała przetarg na zaprojektowanie i wybudowanie dodatkowych ekranów (termin realizacji umowy jesień 2026). GITD zapowiedział, że czemu nie, wprowadzi pomiar prędkości ale nie ma środków i dopiero będzie występował o kolejne.
Niezależnie od tego napisałem interpelację do Zarządu Dzielnicy Wawer z żądaniem podjęcia przez władze dzielnicy konkretnych działań przywracających spokój wokół S2. W odpowiedzi dostałem litanię tego, co do tej pory zostało „zrobione” z akcentem na to że 29 lutego 2024 posłanka A. Gajewska podjęła interwencję w sprawie (co w domyśle wszystko załatwia) i że „Zarząd Dzielnicy dokłada wszelkich starań aby polepszyć jakość życia i komfort mieszkańców”.
Czytam w tej odpowiedzi: jesteśmy zadowoleni, umywamy ręce, niech się samo dzieje.
Trudno akceptować samozadowolenie urzędnicze. Bowiem rezultat i skutek opisywanych w odpowiedzi działań władz Warszawy i Zarządu Dzielnicy Wawer mieszkańcy mogą odczuwać do dziś i na co dzień i bez odpowiedzi jaką uzyskałem. Napisałem kolejną interpelację. W odpowiedzi dostałem informację, że „Zarząd Dzielnicy nie posiada kompetencji do podejmowania innych działań niż te które już wykonano”.
Czytam: nic więcej nie zrobimy.
Dlatego, mając świadomość kolejnych lat i bolesnych doświadczeń osób narażonych na hałas od S2, wniosłem do Rady Dzielnicy, aby wprowadzić do budżetu dzielnicy kwotę na zbudowanie odcinkowych pomiarów ruchu. To jest jeden z najtańszych i najszybszych sposobów ograniczenia hałasu. Rada Dzielnicy nie zechciała nawet na ten temat dyskutować i oddaliła wniosek, a w ripoście przedstawiciel samozadowolonego Zarządu Dzielnicy, zastępca burmistrza Ł. Jeziorski zbeształ mnie za populizm. Dla niego nie ma tu nic do zrobienia, bo wszystko to się dzieje. Wystarczy czekać i… słuchać.
Zapowiedziałem próbę wprowadzenie tego stanowiska na kolejną sesję.
To jest draństwo , po pierwsze ekrany są niezgodne z normami o ekranach bo ta cerata w siatce z drutu wypełniona ziemią ( dzięki tej improwizacji ) zlikwidowali co zrobić z urobkiem ziemi jaka pozostała po budowie czyli obniżyli koszt budowy podwyższając zysk , po drugi droga betonowa jaka jest na tej tracie wzmaga hałas i to bardzo a podczas deszczu hałas się podwaja . Ja mam profesjonalne urządzenie do pomiaru hałasu i mierzyłem jest zawsze ok. 150m od ekranu ponad 60 dB a jak jest deszcz to i 65 i więcej szczególnie jeżeli jakiś ” ścigant ” jedzie 100 czy 150 km./h