Bumerang – kij który wraca

Autor: , Osiedle: Marysin Data: .

Przybyłych 26 lipca na sesję Rady Dzielnicy Wawer mieszkańców przywitali funkcjonariusze Policji spisujący przed wejściem głównym napisy z transparentów. Pojawiła się także TVP3 i chyba właśnie obecności mediów należało zawdzięczać ogłoszenie przez przewodniczącego 20-minutowej przerwy, tuż po rozpoczęciu posiedzenia.

W maju br. wawerscy radni jednogłośnie negatywnie zaopiniowali projekt uchwały w sprawie m.p.z.p. Marysina. Jak czytamy w uzasadnieniu uchwały rada dzielnicy, mając na uwadze dużą liczbę nieuwzględnionych uwag do planu, negatywnie oceniła m.p.z.p. Marysina. Mieszkańcy złożyli 1491 wniosków z 4114 uwagami, z których (w całości)uwzględniono 18. Mieszkańcy nie czują się usatysfakcjonowani.

Negatywnie zaopiniowany plan dla Marysina, nie znalazł się w porządku obrad sesji Rady Miasta. Stołeczne Biuro Architektury przedstawiło więc kolejną uchwałę w której zaproponowało wydzielenie z planu obszaru lasu przy piekarni „Grzybki” oraz teren przy ul. Łysakowskiej (przeznaczony pod zabudowę dla obiektów i urządzeń służących ochronie środowiska i do zbierania odpadów komunalnych, czyli PSZOK).

Rysunek m.p.z.p. dla Marysina – czerwonym kolorem zaznaczono obszary przeznaczone do wyłączenia.

Z ponad 4000 uwag zauważono tylko dwa problemy. W uzasadnieniu uchwały wskazano na konieczność zabezpieczenia Marysina przed nadmierną intensyfikacją zabudowy proponując podział planu na części i uchwalanie go etapami, co miałoby rzekomo umożliwić jego szybkie uchwalenie. Jednak problemów nie rozwiązuje się poprzez ich odsuwanie w czasie. Po wyborach powrócą, jak bumerang. Czy podział planu na kawałki miałby oznaczać, że będzie kilka kolejnych wyłożeń planu – każdej części z osobna? Jedno jest pewne – aby uwagi mieszkańców zostały uwzględnione, po raz kolejny musi zostać wyłożony. Po co więc dzielić włos na czworo?

Radni przegłosowali poprawkę do lipcowej uchwały, w której wyłączono obszar lasu za piekarnią, gdzie planowano przedłużenie ul. Bychowskiej do Łysakowskiej, zmianę przeznaczenia obszaru ul. Korkowej 119/123 na funkcje wyłącznie kulturalno-edukacyjne oraz limitowanie wysokości do czterech kondygnacji, a na ul. Korkowej 102 uniemożliwienie wysokiej 25-ciometrowej zabudowy. Jednak, aby takie zmiany realnie znalazły się w planie zagospodarowania i były wiążące, konieczne byłoby kolejne, czwarte publiczne wyłożenie planu miejscowego.

Na protesty i prośby mieszkańców o pozostawienie obszaru ul. Skokowej i Harmonistów wyłącznie na plac zabaw i siłownię plenerową sfinansowanych z budżetu obywatelskiego – radni koalicji rządzącej dzielnicą pozostali głusi. Mieszkanka ul. Rolniczej skomentowała w trakcie sesji, że takie postępowanie niszczy ideę budżetu obywatelskiego i jest marnotrawieniem pieniędzy podatników. Mieszkańcy nie pojmują, dlaczego najmłodsi mieszkańcy Marysina zostali potraktowani tak przedmiotowo i niesprawiedliwie?

Radni koalicyjni przekonywali, że nikt placu zabaw nie zlikwiduje. Zatem, po co zarząd dzielnicy taki zapis forsuje w planie? W jakim celu zostawia furtkę dla zabudowy mieszkaniowej? Czy nie po to, aby z niej w odpowiednim momencie skorzystać?

Wystąpienia niektórych radnych z koalicji rządzącej odebrałam jak straszenie. Burmistrz za brak dialogu obwinia mieszkańców, ale to władza pozostaje ślepa i głucha na ich propozycje i protesty – stwierdziła mieszkanka z ul. Związkowej – rozmawiamy od dwóch lat, a burmistrz traktuje nas jak powietrze. Władze same sobie zaprzeczają, najpierw mówią, że dużych bloków nie będzie, a potem straszą, że będą wydawać decyzje o warunkach zabudowy. W przypadku wysokiej zabudowy przy ul. Korkowej 119/123 wydane decyzje o warunkach zabudowy zostały zablokowane przez mieszkańców. Nawet kiedy powiadomienia wysłano do nieżyjących właścicieli, a spadkobiercy dowiedzieli się o tym przypadkiem.
Te przepychanki z planem spowodowały, że mieszkańcy Marysina zjednoczyli się, aby działać na rzecz osiedla, oburzeni, że władze od długiego czasu nie słuchają próśb i protestów.

Ostatecznie to Rada Miasta podejmie decyzje. Dopóki w planie zagospodarowania czarno na białym nie zostaną uwzględnione uwagi mieszkańców nie wiadomo, jak będzie wyglądać Marysin.