Spotkanie z torfowiskiem

Autor: , Osiedle: Aleksandrów Falenica Las Miedzeszyn Radość Zerzeń Data: .

2 lutego obchodziliśmy Światowy Dzień Mokradeł. W Wawrze znajdują się 2 spektakularne:

  • Zakole Wawerskie – jeśli ktoś jeszcze nie był na wystawie „Czy złożyłabyś tu jaja? Nawiedzone krajobrazy miejskiego mokradła” w Muzeum Sztuki Nowoczesnej, to zdecydowanie powinien to nadrobić. Warto też podpisać List Otwarty w sprawie tego terenu, unikatowego na skalę europejską. Można to zrobić na stronie akcja.link/zakole. Podpisy zbierane są do ok. 10 maja b.r.
  • Uroczysko Biały Ług (niedoszły rezerwat w Mazowieckim Parku Krajobrazowym), przecięte Południową Obwodnicą Warszawy, ale wciąż piękne. Jeszcze nie całkiem wysuszone, wciąż cudowne z torfowiskami wysokimi i przejściowymi, gdzie dzieje się magia. Poniżej zapraszamy Was na spacer po tym wyjątkowym miejscu.

Opis trasy jest rezultatem projektu współfinansowanego przez Samorząd Województwa Mazowieckiego. Można go przeczytać również na stronie Wawerskiego Centrum Kultury, po zeskanowaniu kodu QR na tabliczkach w kilku miejscach Wawra.

Z przystanku Jachtowa 01, idąc ulicą Zagórzańską wśród domów jednorodzinnych widzimy osiedla szeregowców o charakterze łanowym. Tak intensywna zabudowa zaburza harmonię tej okolicy. Jest to problem wielu miast, które rozrastają się bez kontroli i planu.

Po ok. 15 minutach spaceru dochodzimy do ściany lasu – boru. Wchodzimy do niego szeroką, nieutwardzoną drogą, następnie skręcamy w prawo zgodnie z niebieskim szlakiem (pieszym i rowerowym).

Bór to taki las, w którym najwięcej rośnie sosny zwyczajnej. Rozejrzyjcie się! Sosny w różnym wieku górują nad naszymi głowami. Rosną one na ubogich glebach, a takie właśnie mamy pod stopami. To mazowieckie piaski – pamiątka po działaniu lodowców w trakcie trzech zlodowaceń kilkadziesiąt tysięcy lat temu.

Innych gatunków drzew jest też całkiem sporo, jednak zazwyczaj są niższe. Widzimy: dęby szypułkowe, lipy drobnolistne, klony pospolite, brzozy brodawkowate. Na ubogiej i kwaśnej glebie drzewa liściaste nie urosną tak duże jak sosny. Rozejrzyjcie się uważnie, a zobaczycie też małe drzewa, np. jarzębinę, kruszynę. Tworzą one warstwę podszytu.

Bór wokół nie jest wolny od gatunków inwazyjnych, czyli obcych dla rodzimej flory. Są to: robinia akacjowa zwana potocznie akacją, czeremcha amerykańska, dąb czerwony i klon jesionolistny.
Runo to najniższa warstwa roślin w każdym lesie. W borach rosną w nim między innymi łany borówki czarnej, borówka czerwona, mchy i paprocie.

Po kilkunastu minutach spaceru widzimy, że otoczenie zaczyna się stopniowo zmieniać. Po lewej stronie drogi wciąż widzimy wysokie sosny, a po prawej las robi się coraz bardziej wilgotny. W głębi dostrzegamy obniżenia terenu, sosny stają się coraz bardziej karłowate, w warstwie podszytu pojawiają się młode topole osiki. Drzewa rosną coraz rzadziej, wyraźnie wyczuwamy zmianę warunków. Jest to zapowiedź tego, co zobaczymy już niebawem!

Dochodzimy do ostrego skrętu w prawo, w tym miejscu schodzimy ze szlaku niebieskiego. Dalej droga łukiem kieruje nas w prawo. Teren staje się pagórkowaty. Po lewej wznosi się wydma śródlądowa, zbudowana z piasku wywiewanego po wycofaniu się lodowca. Na piaszczystych wzniesieniach króluje sosna, która nie ma już tak licznego towarzystwa w postaci drzew liściastych.

Trzymamy się drogi jak najbliżej krawędzi obniżenia. Idziemy wzdłuż rozległego terenu – to właśnie torfowisko! (miejsce oznaczone na mapie cyfrą I) Powstało ono w zagłębieniu pomiędzy wydmami, z którego nie może odpłynąć woda deszczowa. Takie torfowisko nazywamy torfowiskiem wysokim, bo zasilane jest głównie wodą spadającą z wysoka, czyli deszczem. Sosny rosnące z rzadka są karłowate, a większość terenu przykrywa szczelna warstwa mchów torfowców, przetykana poduchami mchu płonnika. W maju i czerwcu możecie tu podziwiać kwitnące na biało bagno zwyczajne, a cała okolica jest udekorowana białymi kwiatostanami wełnianki wąskolistnej. Kiedy pochylicie się, dostrzeżecie bardzo delikatną roślinę wijącą się po miękkich torfowcach – to żurawina błotna.

Niektórzy z Was wypatrzą krzewy borówki amerykańskiej – to roślina obca naszej florze. Jak znalazła się na Białym Ługu? Pewnie przyniosły ją ptaki stołujące się na pobliskiej plantacji, nasiona z ptasich odchodów wykiełkowały i rosną w najlepsze na naszym torfowisku.

Spróbujcie nacisnąć ręką podłoże. Wiosną lub wczesnym latem poczujecie, jak ugina się wierzchnia warstwa, a spomiędzy palców wypłynie woda. To nie jest ziemia porośnięta roślinami! Pod stopami macie sięgające wiele metrów w głąb złoże torfu, które powstało tu w wyniku wzrostu mchów torfowców i innych roślin rosnących na torfowisku. Mech torfowiec ma specjalne komórki wodonośne i potrafi zmagazynować 20 razy więcej wody niż sam waży!

Wielu naukowców przyrównuje torfowiska do gąbki magazynującej wodę – dziś jest to bardzo ważne. Deszcze padają dużo rzadziej i są bardziej intensywne. Zatrzymanie wody na dłużej w naturalnym torfowisku istotnie chłodzi mikroklimat, zwiększa wilgotność powietrza i zmniejsza zagrożenie pożarem w upalne dni, kiedy ściółka w lasach sosnowych jest bardzo łatwopalna. Dzięki torfowiskom woda deszczowa nie spływa tak szybko do kanałów bądź zek, ma szansę przeniknąć do wód podziemnych, których poziom z roku na rok jest coraz niższy.

Być może słyszeliście, że torfowiska mogą spowalniać zmiany klimatu. Jak to możliwe, że tak ubogie i skromnie wyglądające ekosystemy pełnią tak ważną rolę? Kiedy torfowce rosną, wbudowują w swoje tkanki węgiel pochłaniany z atmosfery. Jednocześnie dolne części roślin obumierają, jednak ich rozkład jest bardzo powolny. Dlaczego? W dobrze funkcjonującym torfowisku wszystko jest zanurzone w wodzie. Tlenu jest tam dużo mniej niż w powietrzu. Bakterie i grzyby rozkładające martwe szczątki potrzebują tlenu do działania. Gdy go brakuje, pracują bardzo powoli. Dlatego węgiel wbudowany w komórki martwych roślin jest zmagazynowany na bardzo długo i nie uwalnia się z powrotem do atmosfery jako gaz cieplarniany – dwutlenek węgla. Każdego roku przyrasta warstwa tkanek roślinnych – martwych, ale nie rozłożonych – tworząc bogaty w węgiel torf. Tak długo, jak w torfowisku jest wystarczająco dużo wody, węgiel zabrany z atmosfery jest „zamknięty” w naturalnym „magazynie” pod powierzchnią.

Kiedy już nasycicie się widokami pierwszego torfowiska, zapraszamy do dalszej wędrówki. Wracamy tą samą ścieżką. Aby znaleźć się na niebieskim szlaku turystycznym, skręćcie w prawo nie dochodząc do poprzedniego miejsca rozejścia się szlaku i naszej trasy. PATRZ MAPA! Po krótkim spacerze dojdziemy do kolejnego obniżenia terenu z torfowiskiem, które jednak wygląda już zupełnie inaczej, (miejsce oznaczone na mapie cyfrą II). Po lewej stronie drogi rośnie między innymi sit i niska czermień błotna, która kwitnie pod koniec maja białymi kwiatami. Dużo jest tam różnych gatunków traw i spora kępa młodych brzóz. Brzozy są dowodem na to, że torfowisko jest przesuszone – nastąpił rozkład torfu i nasiona brzóz miały szansę wykiełkować. Te drzewa są pionierami, jako pierwsze rosną na siedliskach, gdzie jeszcze nie ma lasu. Są przyzwyczajone do trudnych warunków i dlatego pojawiają się jako pierwsze i rosną bardzo szybko.

Kontynuujemy wędrówkę, droga staje się coraz bardziej piaszczysta. Uważny obserwator dostrzeże na podłożu między sosnami kępy porostów, w tym chrobotki i płucnice. Po około 15 minutach po lewej stronie drogi widzimy zbiornik wodny (miejsce oznaczone na mapie cyfrą III). Czy wiecie, że tu też było kiedyś torfowisko? W przeszłości wydobywano z niego torf, który był wykorzystywany do palenia i ogrzewania domów. Dziś torf najczęściej jest używany jako podłoże w ogrodnictwie i uprawie roślin. Mimo, że torfowiska już tu nie ma, zbiornik wodny również pełni ważną rolę. Woda zawsze przyciąga wiele zwierząt, np. ptaków i płazów. Może być wodopojem dla dzikich ssaków. Możecie przejść się brzegiem zbiornika, który wczesną wiosną i latem jest jeszcze pełny wody. Do lotu zrywają się kaczki krzyżówki, a jeśli mamy szczęście, zobaczymy kołujące w powietrzu myszołowy, a nawet błotniaki stawowe. Niestety, jeśli przyjdziecie tu pod koniec lata lub wczesną jesienią, wody przy brzegu już nie zobaczycie.

Nasz spacer dobiegł końca, możecie wrócić kierując się niebieskim szlakiem. Mamy nadzieję, że spacer przekonał Was, iż torfowiska to cenne ekosystemy, które są naturalnym rezerwuarem wody w otoczeniu. Obecnie coraz częściej budowane są systemy magazynowania wody deszczowej, nieraz są one bardzo drogie. Często nie zauważamy, że chroniąc naturalne mokradła, w tym torfowiska, zyskujemy ten sam efekt bez wydawania milionów złotych. Torfowiska to bezcenny element błękitno-zielonej infrastruktury, który pełni wiele różnych funkcji!

dr Agnieszka Chołuj