Radny żąda dostępu do dokumentacji budowlanej

Ale nie dla psa kiełbasa…

Urzędujący burmistrz Dzielnicy Wawer Paweł Michalec ogłosił w trakcie swojego wyboru na stanowisko w maju 2024 roku trzy charakterystyczne cechy jego nadchodzącej kadencji. Jedną z nich zapamiętałem szczególnie – transparentność.

5 marca, w trybie art. 24 pkt 2 ustawy o samorządzie gminnym zwróciłem się do naczelnik wawerskiego Wydziału Architektury i Budownictwa Teresy Zduńczyk o wgląd do dwóch dokumentacji budowlanych wraz z decyzjami o pozwoleniu na budowę. Moja prośba dotyczyła wglądu w 2 pozwolenia wydane na obiekty na działkach na rogu ulic Kajki i IX Poprzecznej w osiedlu Anin, a z prośbą o ich weryfikację pod kątem zgodności z planem miejscowym zgłosił się do mnie przewodniczący Rady Osiedla Anin Jan Andrzejewski. Ta standardowa procedura jest mi znana w zasadzie od kilku lat – zwracam się do WAiB o konkretną dokumentację i (dotychczas) w ciągu 48h byłem zapraszany do Urzędu na jej przejrzenie. Rzadko z tego korzystałem.

Co ciekawe, żadne ze wspomnianych pozwoleń na budowę nie figuruje w warszawskim serwisie mapowym w zakładce „pozwolenia na budowę”, pomimo że minęło już ponad 3 lata od uprawomocnienia się w/w decyzji. Obok, w tym samym serwisie, widnieją decyzje ubiegłoroczne, tegoroczne…

Zniecierpliwiony, po 9 dniach, zadzwoniłem do naczelnik T. Zduńczyk i usłyszałem, że udostępnienie mi dokumentacji może się odbyć dopiero po wyrażeniu opinii przez dział prawny urzędu, ponieważ projektant dołączył do niej oświadczenie o „zakazie udostępniania dokumentacji osobom 3cim, a także kopiowania jej”. (Na miejscu projektanta, umieściłbym także np. żądanie niezwłocznego wydania pozwolenia na budowę z uwagi na to, że jest blondynem, albo że ma za sobą przebytą operację usunięcia wyrostka robaczkowego. Nie może bowiem projektant decydować oświadczeniem o zasadach dostępności dokumentacji budowlanej dla osób uprawnionych.)

Następnego dnia wysłałem na adres sekretariatu burmistrza skargę na naczelnik T. Zduńczyk, która moim zdaniem uniemożliwia mi wykonywanie obowiązków funkcjonariusza publicznego. Po 2 tygodniach otrzymałem odpowiedź podpisaną przez burmistrza P. Michalca. Oto jej treść:

Dotyczy: uprawnień radnych wynikających z ustawy o samorządzie gminnym.

w związku z wykonywaniem mandatu radnego przysługuje Panu prawo do uzyskiwania info i materiałów, wglądu w działalność urzędu oraz wstępu do pomieszczeń, w których te informacje i materiały się znajdują. Należy jednak podkreślić, że prawo radnych do żądania informacji i materiałów nie ma charakteru bezwzględnego. Wykonując to uprawnienie, radni nie mogą naruszać praw osób trzecich, w tym dóbr osobistych ani tajemnicy prawnie chronionej.

Przepis art. 24 ust. 2 ustawy o samorządzie gminnym nie uprawnia radnego do przeprowadzania kontroli, a do pozyskiwania określonych rodzajów informacji i materiałów. Natomiast przedmiotem kontroli Rady, nie mogą być sprawy indywidualne rozstrzygane w drodze decyzji administracyjnych.

Zgodnie z polskim porządkiem prawnym kontrola takich rozstrzygnięć jest zastrzeżona dla organów wyższego stopnia, tj. samorządowych kolegiów odwoławczych, wojewodów oraz sądów administracyjnych.

Odnosząc się do Pana zarzutów wobec Naczelnika Wydziału Architektury i Budownictwa, należy zauważyć, że są one nietrafne. Każde zgłoszenie dotyczące realizacji uprawnień radnych wynikających z przepisów ustawy o samorządzie gminnym wymaga analizy i oceny dokumentacji, w kontekście zakresu jej udostępnienia. Jest oczywiste, że tego rodzaju analiza pochłania określone zasoby czasowe i kadrowe. Warto podkreślić, że to na urzędniku i administrującym danymi osobowymi spoczywa odpowiedzialność za prawidłowe udostępnienie dokumentów i ewentualne ryzyko ujawnienia danych prawnie chronionych.

Prawo radnych do uzyskiwania informacji nie ma zatem charakteru nieograniczonego. Oznacza to, że przed udostępnieniem dane muszą zostać odpowiednio przetworzone w celu zapewnienia zgodności z obowiązującymi przepisami prawa oraz ochrony dóbr osobistych.

Informacje o decyzjach administracyjnych, których nie udało się Panu odnaleźć, są ogólnodostępne wraz z załącznikami mapowymi w publicznej wyszukiwarce Rejestru Wniosków, Decyzji i Zgłoszeń (RWDZ) prowadzonej przez Główny Urząd Nadzoru Budowlanego.

Proszę o kontakt z Wydziałem Architektury i Budownictwa w celu ustalenia terminu przekazania Panu materiałów, z uwzględnieniem ustawowych ograniczeń. Osoba do kontaktu: (…)

Mapa z serwisu mapowego UM – brak informacji, że na zaznaczonych działkach wydano prawo-mocne decyzje o pozwoleniu na budowę (powinny być wypełnione kolorem pomarańczowym).
Widok na inwestycję od strony ul. IX Poprzecznej

Dla porównania
3 tygodnie temu zostałem poproszony przez stronę postępowania o weryfikację pewnej dokumentacji budowlanej budynku wielorodzinnego w Urzędzie Pragi Południe. Na miejscu, w obecności pracownika tamtejszego WAiB mogłem ją przeglądać, robić zdjęcia. Ani jedna strona dokumentacji nie została zanonimizowania.

Dlaczego? Podejrzewam, że nie bez znaczenia był incydent z 2023 roku, kiedy to wiceburmistrz Pragi Południe trafił pod zarzutem korupcji do aresztu; zatrzymano także naczelnika tamtejszego Wydziału Architektury.

Komentarz
Jak więc rozumieć deklarowaną przez burmistrza P. Michalca w swoim ubiegłorocznym expose „transparentność”, jako jedną z 3-ech cech jego wawerskiej kadencji? Jakie to „ustawowe ograni-czenia” miałyby zostać narzucone na dostęp radnego do dokumentacji budowlanej? Czyżby było coś z tą dokumentacją nie tak i w ten sposób zamierza się coś ukryć? Czy jako wybrany w bezpo-średnich wyborach przez mieszkańców i ich pełnoprawny reprezentant, miałbym mieć nagle ogra-niczone prawo do wglądu w decyzje administracyjne – w tym przypadku pozwolenia na budowę – zapadające w UD Wawer? Czyje prawa miałyby być nagle pogwałcone, skoro przez ostatnie 5 lat korzystałem z tej prerogatywy bez ograniczeń? Czy „transparentność” w rozumieniu burmistrza P. Michalca jest jednak czymś innym niż „transparentność” za czasów urzędowania jego poprzednika burmistrza N. Szczepańskiego? Może jest jakaś nowa, specjalna, wyjątkowa zupełnie wykładnia „transparentności” rodem z alma mater P. Michalca – Collegium Humanum?


Nie ma prawdziwej samorządności bez transparentności działań lokalnej władzy wykonawczej.


P. Michalec był już burmistrzem dzielnicy Targówek oraz Żoliborz, teraz rządzi w Wawrze. Czy w którejkolwiek dzielnicy zagości w następnej kadencji samorządu – poniesie ze sobą sztandar takiej właśnie „transparentności”?