Czy w Wawrze będą znikać obiekty budowlane?
21 maja odbyło się kolejne spotkanie Zarządu Dzielnicy z mieszkańcami Wawra. Tym razem przyszła kolej na Radość. 3-osobowemu zarządowi towarzyszyła grupa urzędników oraz kilkoro radnych.
Spotkanie odbyło się w formule – moderatorka rozdaje chętnym numerki, wg których mieli się kolejno zgłaszać do zadawania pytań. Numerków było 10, chętnych chyba więcej….Nie byłem obecny, ale śledziłem spotkanie on-line, na stronie www Dzielnicy. To wygodne i cenne ułatwienie. Jako jedna z pierwszych pytanie zadała przedstawicielka Rady Osiedla Radość. I odpowiedź na to właśnie pytanie bardzo mnie zaintrygowała. Poniżej przytaczam jej pytanie, odpowiedź burmistrza oraz mój komentarz.

Pytanie – mieszkanka osiedla Radość
Na temat rekomendacji do Planu Ogólnego. Wyczytałam, że pojawiły się postulaty ze strony Dzielnicy, żeby w zabudowie w Radości była możliwość budowania budynków do 18 metrów (wyliczyłam że to jest 4-5 kondygnacji), przy bardzo małej części zielonej ok 30%. Biorąc pod uwagę, że jesteśmy dzielnicą cichą i spokojną, peryferyjną, czy faktycznie chcemy dopuścić tutaj taką możliwość, aby deweloperzy będą budowali bloki, czy jesteśmy w stanie to logistycznie ogarnąć i czy warto faktycznie to robić, bo mieszkanie w blokowisku na peryferiach Warszawy jest mniej atrakcyjne, biorąc pod uwagę, że wiele osób kupiło sobie tutaj domy żeby właśnie mieszkać gdzieś blisko lasu, terenów zielonych. Byłoby szkoda…
Odpowiedź – Paweł Michalec, burmistrz dzielnicy Wawer
Ostatnio bardzo często pojawiają się w internecie jakieś formy dezinformacji o tym, że gdzieś będzie wysoko (szeroki gest ręką w kształcie łuku), że gdzieś będzie coś nagle zniszczone. Nie, Szanowni Państwo. Czytam zapisy dla Radości: „maksymalna wysokość budynków 12 metrów, nie więcej niż 3 kondygnacje, dla budynku kościoła – 18 metrów, to jest w miejscowym planie, który będzie częścią dokumentacji Planu Ogólnego, bo on będzie w jakiś sposób absorbował ten dokument; tam gdzie jest miejscowy plan, to będzie się „zasysało” brzydko mówiąc do Planu Ogólnego. Problem jest – tam gdzie nie ma planu miejscowego – i Plan Ogólny będzie przygotowywany i będą szukane dominanty. I to jest też opowieść niektórych ludzi opowiadających jak to w innych częściach dzielnicy też będzie „nie wiadomo co”. Nie. Podajemy w Planie Ogólnym najwyższe budynki dominanty, bo musimy to zrobić, i tak jak w planie – proszę bardzo, tu jest zaznaczone na pomarańczowo (w ręku burmistrz trzyma zadrukowana kartkę) – maksymalna wysokość budynków 12 metrów. No co? Mamy powiedzieć, że kościoła nie ma? Jest kościół, funkcjonuje tu i będzie, i teraz jeżeli miałby nastąpić remont dzwonnicy i trzeba by było pozwolenie na budowę, to gdybyśmy nie zapisali tych 18 metrów, to kościół musiałby opuścić (wysokość) do 12 metrów. No chyba tego nie chcemy. Nie możemy doprowadzić, żeby względy formalne spowodowały, że obiekty by znikały – na przykład kościół, Centrum Zdrowia Dziecka – bo to są obiekty, które mają jakąś wysokość, którą my musimy uwzględnić w Planie Ogólnym. W związku z tym proszę nie słuchać tych, którzy szerzą dezinformację i opierać się na dokumentach. My się opieramy na dokumentach i to jest w tych uwagach, które przesyłamy do Planu Ogólnego. I tam rzeczywiście jest 18 – bo i kościół ma 18, a reszta w tabeli jest – zabudowa 12 metrów i 3 kondygnacje.
Mój komentarz
Burmistrz Michalec kilkukrotnie powołał się w swojej odpowiedzi na zapisy planu miejscowego dla centrum (domyślam się) osiedla Radość, choć pytanie było o wnioski złożone przez rządzącą Wawrem większość (czyli Platformę Obywatelską) do powstającego właśnie Planu Ogólnego. W tych wnioskach nie ma mowy o zapisach obowiązującego na tym terenie planu miejscowego. Jest natomiast podana maksymalna dopuszczalna wysokość dla nowej zabudowy centrum Radości – 18 metrów (vedi: tabela obok), bez wyszczególniania czy chodzi o kościół, mieszkaniówkę, szkołę, dominanty itp… Po prostu – 18 metrów.

Opracowywany aktualnie Plan Ogólny to dokument planistyczny nadrzędny względem obowiązujących planów miejscowych tzn. każde przystąpienie do uchwalenia nowego planu miejscowego (także na terenach gdzie takie plany miejscowe istnieją) będzie musiało obligatoryjnie respektować zapisy dotyczące parametrów zabudowy zapisane w powstającym obecnie Planie Ogólnym. To nie jest skomplikowane.
Burmistrz zasugerował, że obowiązujące zapisy planu miejscowego dla Radości zostaną „zassane” przez powstający Plan Ogólny, a przecież z jego odpowiedzi wynika zgoła zupełnie coś innego. Fakty są inne. W aktualnie obowiązującym, cytowanym przez burmistrza planie miejscowym dla centrum osiedla zapisano: 12 metrów i 3 kondygnacje. Natomiast Zarząd Dzielnicy zawnioskował we wrześniu 2024 (a wszyscy radni klubu PO go poparli) o 18 metrów wysokości dla centrum Radości (także Anina, Sadula, Miedzeszyna) To jest fakt. Oni chcą wyżej niż obowiązujące obecnie 12 metrów, chcą 18 metrów, bez kwalifikowania, czy chodzi o wieżę kościoła, dzwonnicy itp…
Burmistrz straszył na spotkaniu, że gdyby nie ten postulat do Planu Ogólnego (postulujący 18 a nawet 50 metrów dla większej części Międzylesia), to dzwonnica kościoła, szpital Centrum Zdrowia Dziecka – nagle znikną z krajobrazu naszych osiedli. Otóż to nieprawda.
Żadna wieża kościoła, czy dzwonnica (ani kubatura Centrum Zdrowia Dziecka) nagle nie znikną (nawet jeśli w Planie Ogólnym nie pojawią się parametry reprezentowanej przez nie zabudowy), ponieważ remontowanie istniejących budynków może odbywać się przy zachowaniu ich obecnych gabarytów, bez wymogów dostosowania ich wysokości do zapisów istniejących planów. W każdym planie (także w Planie Ogólnym) istnieją też odstępstwa – dla występujących na danym obszarze dominant lub budynków o szczególnym charakterze. Nie trzeba więc zmieniać parametrów zabudowy dla całego obszaru – a tak właśnie postąpiono w wypadku Radości, ba – Międzylesia, Anina itp…
Dlaczego burmistrz to powiedział? Ponieważ niechlubne wnioski do Planu Ogólnego, postulujące nowe wysokości zabudowy dla wawerskich osiedli, bardzo zbulwersowały mieszkańców. Te propozycje nie zostały publicznie z nikim skonsultowane. Nie da się także zaprzeczyć, że przegłosowane zostały przez wszystkich radnych wawerskiego klubu Platformy Obywatelskiej. Pozostaje więc się jakoś z tego wytłumaczyć. Tak jak się umie, na ile starczy rozumu i czystego sumienia.
arch. Piotr Grzegorczyk
Chyba Burmistrz traktuje mieszkańców jak debili lub sam miał wyjątkowo słaby (mentalnie) dzień. Bo przecież gdzieżbym śmiał sugerować, że to permanentna przypadłość psycho-organiczna funkcjonariusza publicznego