Co się dzieje w naszym lesie?
Znowu wytną las!
W poprzednim wydaniu Gazety można przeczytać artykuł informujący o planowanym zrębie na terenie Lasu Wilanowskiego przy ul. Wolęcińskiej. Informacje o tym zabiegu gospodarczym prezentowano również w innych mediach, co często skutkowało dezaprobatą dla działań leśników. Las Wilanowski (zlokalizowany pomiędzy ul. Wolęcińską, al. Dzieci Polskich, Odeską, Zagajnikową i Mrówczą), jest pod wieloma względami unikalny w skali Wawra i całej Warszawy.
Drzewostany Lasu Wilanowskiego są relatywnie stare, gdyż w przeciwieństwie do większość wawerskich lasów, nie posadzono ich po II Wojnie Światowej na gruntach porolnych i nieużytkach. Możemy więc spotkać w tym Lesie drzewostany relatywnie stare. Przykładem może być tu drzewostan przeznaczony do wycięcia, mający 136 lat. Jest to najstarszy drzewostan w tym kompleksie leśnym i jednocześnie najstarszy drzewostan sosnowy w całym Wawrze. Jest to drzewostan wielowiekowy i wielogatunkowy, z dobrze rozwiniętą dolną warstwą drzew liściastych i podszytem. Niestety, w przeszłości leśnicy posadzili tam obce gatunki inwazyjne jak dąb czerwony i czeremchę amerykańską. Trwałe ich usunięcie jest niestety zadaniem bardzo trudnym. Wycięcie ich nie rozwiąże raczej problemu, może nawet spotęgować ich obecność na tym terenie.
Trudno mieć pretensje do leśników, że wycinają stare drzewa. Zręby wykonuje się w wieku, który jest optymalny z punktu widzenia uzyskania surowca drzewnego najwyższej jakości. Po prostu w pewnym wieku przyrost drzew jest już znikomy, a za sprawą rożnych czynników np. grzybów surowiec deprecjonuje się na pniu. W tym konkretnym przypadku drzewostan dojrzał do wyrębu już kilkanaście lat temu i leśnicy zaczęli go użytkować tzw. rębnią gniazdową, poprzez wycięcie niewielkich powierzchni drzewostanu i posadzeniu w tych miejscach drzew liściastych. Obecnie, kiedy te drzewa już podrosły, można usunąć otaczający starodrzew. Powstały zrąb będzie odnowiony, mam nadzieję, że najbardziej odporną na suszę sosną. Pozyskane drewno zostanie sprzedane, a za 100 lat cały cykl będzie można powtórzyć. W wyniku tych zabiegów gospodarczych ekosystem leśny nie zostanie unicestwiony, będzie to dla niego jednak bardzo silne zaburzenie.

Czy ten las trzeba wyciąć?
Oczywiście można debatować nad koniecznością prowadzenia gospodarki w lasach miejskich, ewentualnie jak ją prowadzić, lub kiedy wykonywać prace leśne itp. Nie jest również prawdą, że bez działalności leśników lasy skazane są na zagładę. Lasy występują na Ziemi od 350-400 milionów lat, natomiast leśnicy od zaledwie 250 lat. Ekosystem leśny, jeśli nie jest przez ludzi niszczony, ma ogromną zdolność do regeneracji i rekolonizowania terenów wcześniej utraconych. Najlepiej widać to na obszarach, które z różnych przyczyn ludzie opuścili np. prekolumbijskie metropolie Ameryki Południowej, w których mieszkały dziesiątki tysięcy ludzi, obecnie porasta tropikalna puszcza. Podobne przykłady znajdziemy w Azji Południowo-Wschodniej a nawet w środku Europy. Skażona w 1986 roku strefa wokół elektrowni w Czarnobylu, w ciągu kilkudziesięciu lat została opanowana przez las. Drzewa wyrastają spomiędzy płyt chodnikowych, na dachach bloków, ze szczelin w asfalcie itd. Ekosystemowi leśnemu nie straszne są zmiany klimatu. Klimat na Ziemi nigdy nie był stabilny, zmieniał się zawsze, często bardzo gwałtownie i diametralnie. Można więc stwierdzić że las nie potrzebuje specjalnej atencji ze strony ludzi, wystarczy go nie niszczyć.
Trzeba jednak mieć na uwadze że nasza cywilizacja nie może istnieć bez lasu. Im bardziej rozwinięte społeczeństwo i gospodarka, tym więcej potrzebuje drewna oraz tzw. usług ekosystemowych świadczonych przez lasy. W 1990 roku statystyczny Polak zużywał 0,4 m3 drewna, w roku 2020 było to
1,2 m3, wartość ta dalej systematycznie rośnie. Wraz z wprowadzaniem gospodarki zeroemisyjnej drewno stanie się kluczowym surowcem w wielu gałęziach gospodarki np. w budownictwie. Po prostu stopniowo będziemy musieli ograniczać zużycie betonu. Produkcja cementu generuje gigantyczne ilości CO2, produkcja 1 tony cementu generuje od 0,6 do 0,9 tony dwutlenku węgla. W cementowniach spalane są również np. zużyte opony, co dodatkowo zwiększa emisje zanieczyszczeń. Wielu osobom wydaje się to abstrakcyjne, ale budownictwo w przyszłości będzie bazowało na drewnie i innych surowcach naturalnych. Podobnie wygląda sytuacja w energetyce, zwłaszcza cieplnej.
Spalanie biomasy, w tym drewna, będzie odgrywało coraz większą rolę w ogrzewaniu naszych domów. W 2040 roku nie będzie już można ogrzewać budynków paliwami kopalnymi (gazem, węglem, ropą i torfem). Nie ma więc sensu narzekać na leśników, że wycinają drzewa. Każdy z nas korzysta z efektów ich pracy: siedząc na drewnianym stołku, czytając papierową gazetę, grzejąc się przy kominku, budując dom, płot, mamy już drewniane sztućce, talerze, zabawki dla dzieci, torebki, buty a nawet odzież. Popularna w przemyśle tekstylnym wiskoza produkowana jest z drewna, z czego mało który użytkownik zdaje sobie sprawę.
Co zagraża lasom?
Liczne przykłady zagłady wawerskich lasów prezentuję regularnie na łamach GW. Najgorszym i najpowszechniejszym problemem jest ich często bezmyślna zabudowa. Jaskrawym przykładem jest tu właśnie Las Wilanowski, który systematycznie się kurczy i podlega różnym formom degradacji. Cześć Lasu wycięto na początku lat 70-tych pod budowę Centrum Zdrowia Dziecka. W Lesie zlokalizowano również Stację Uzdatniania Wody „Radość” wraz z cała infrastrukturą. Ostatnio przeznaczono pod infrastrukturę kolejową prawie hektar 92 letniego starodrzewu przy ul. Zagajnikowej i mniejszą powierzchnię przy ul. Odeskiej. Zachodnią część Lasu okrojono podczas budowy ścieżki rowerowej przy ul. Mrówczej, o czym można przeczytać w lutowym wydaniu Gazety. W ubiegłym roku wyłączono z Mazowieckiego Parku Krajobrazowego starodrzew sosnowy przy ul. Świebodzińskiej i Pożaryskiego, co stanowi najprawdopodobniej preludium do jego zabudowy. Niestety dużo drzew wycięto również podczas budowy drogi pożarowej, przypominającej swoimi gabarytami pas startowy dla bombowca strategicznego. Nagminne jest również parkowanie samochodów na obrzeżach Lasu Wilanowskiego, co najlepiej widać przy ul. Zagajnikowej i w rejonie Międzyleskiego Szpitala Specjalistycznego.

Parking przypomina również otoczenie drogi leśnej łączącej ul. Mrówczą z Patriotów. Ten rejon zamienia się w wysypisko śmieci, gdzie można znaleźć gruz, stare meble, telewizory i wszelkie inne odpady masowo zwożone do Lasu. Może warto rozważyć zamknięcie tej drogi dla ruchu publicznego, co ograniczyłoby dewastację tej części Lasu. W otoczeniu opisywanego kompleksu leśnego również zachodzą bardzo niepokojące zmiany, np. przeznaczenie pod zabudowę 120 ha Lasu Zbójna Góra, zlokalizowanego na południe od ul. Wolęcińskiej. Powyższe przykłady obrazują jak szybko ulega degradacji miejski kompleks leśny, nie dzieje się to jednak za sprawą prowadzenia gospodarki leśnej.
dr hab. Jakub Gryz prof. Instytutu Badawczego Leśnictwa
mieszkaniec Wawra


0 komentarzy