Dlaczego ciągle źle wybieramy?

Odpowiedzią na to proste pytanie jest: bo nie sprawdzamy. Zazwyczaj z braku czasu, braku zainteresowania lub braku danych (zachęcam do zapoznania się z tabelą aktywności radnych kończącej się kadencji w poprzednim numerze Gazety Wawerskiej). Kto pamięta, co obiecywali obecni radni w swojej kampanii wyborczej pięć lat temu? Gdzie te ścieżki rowerowe, stadiony, baseny i inne „fontanny”? No cóż, nie ma. Zawsze jest tłumaczenie, że nie wystarczyło funduszy i każdy to rozumie. Jednak jakie jest wytłumaczenie na niedopilnowanie dwóch ogromnych (z funduszy zewnętrznych) inwestycji? Wymienię tu Południową Obwodnicę Warszawy i rozbudowę Linii Kolejowej nr 7. Obydwa projekty dotyczą wielu wawerskich osiedli, jednak jako Przewodnicząca Rady Osiedla Radość w ostatniej kadencji zajmę się oddziaływaniem tych inwestycji na nasze osiedle. Moim głównym zarzutem jest to, że przy żadnym z tych projektów nie uwzględniono zasady zrównoważonego rozwoju, która została uregulowana w art. 5. Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r.

Każdy intuicyjnie rozumie sens zrównoważonego rozwoju, ale posłużmy się autorytetem profesora Bogusława Banaszaka, który w komentarzach do Konstytucji RP wyjaśnił, że zasada ta oznacza „konieczność znajdowania takich rozwiązań technicznych, organizacyjnych, prawnych itp. sprzyjających rozwojowi ekonomicznemu, czy szerzej, cywilizacyjnemu, które pozwolą chronić środowisko naturalne” (B. Banaszak, Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz, Warszawa 2012.).

Także Prawo Ochrony Środowiska (Dz.U. z 2008 r. Nr 25, poz. 150) nakazuje stosować zasadę zrównoważonego rozwoju jako podstawę sporządzania i aktualizacji studiów uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gmin oraz ich planów miejscowych, a także strategii rozwoju województw oraz ich planów zagospodarowania przestrzennego.

Dlaczego więc estakada Południowej Obwodnicy Warszawy, czyli rozwiązanie chroniące las i swobodną migrację żyjących w tym lesie zwierząt, w projekcie miała długość 2000 m, ale w efekcie ma tylko 800 m? Dlaczego pozwolono na tak drastyczną dla środowiska zmianę? Nie wspomnę już o betonowej „głośnej” nawierzchni, której nie używa się na terenach miejskich i braku ekranów, który to problem, tylko dzięki powstaniu Stowarzyszenia Ekrany Akustyczne dla Wawra, będzie rozwiązany. Dlaczego nie zajęły się tym władze naszej dzielnicy? Można powiedzieć, że „mleko się już rozlało” i teraz tylko zostało naprawianie szkód.

Jednak najbardziej destrukcyjna dla dzielnicy, a szczególnie dla Osiedla Radość inwestycja, czyli rozbudowa Linii Kolejowej nr 7 jest jeszcze częściowo w sferze projektu, a projekt ten to istna parodia zrównoważonego rozwoju. Plany wycięcia czterystu, w tym kilkunastu ponadstuletnich drzew, siedmiuset nasadzeń i zabetonowanie centrum usługowego osiedla, mimo protestów mieszkańców to istne barbarzyństwo. Ignorowanie, a nawet zwalczanie sprzeciwu przez władze dzielnicy, bo tak można nazwać „przetrzymywanie” przez sześć godzin na Sesji Rady Dzielnicy grupy mieszkańców Radości, zanim udzielono nam głosu (2019 rok, spotkanie z przedstawicielami PKP PLK). Było to nieludzkie działanie radnego, który startując w obecnych wyborach lansuje się na przedstawiciela obywateli. Owszem, kilkoro radnych stanęło po stronie mieszkańców, ale większość sprawiała wrażenie, że poddali się pomysłowi PKP PLK bez dyskusji, nie mówiąc o jakiejkolwiek walce o zmianę projektu. To mieszkańcy zebrali w 2019 roku 600 podpisów i złożyli je do Wojewody Mazowieckiego. To pisząca ten tekst założyła petycję on-line sprzeciwiającą się temu projektowi (którą podpisało ponad 640 osób) oraz konsultowała możliwości zmiany projektu z fachowcami, jeździła na spotkania do Dyrekcji PKP PLK, do Wojewody Mazowieckiego, do Stołecznego Konserwatora Zabytków, zawoziła petycje do Sejmu, wysyłała pisma do RDOŚ, Prezydenta, Premiera, Ministerstwa Infrastruktury, wszystkich posłów z okręgów warszawskich. Gdyby Zarząd Dzielnicy wraz z radnymi wykonali te wszystkie działania, to na pewno destrukcyjny projekt zostałby już dawno zmieniony. Dlaczego tego nie zrobili? Przecież to jest inwestycja, która ma nieodwracalnie zmienić krajobraz naszej dzielnicy.

Te wszystkie pytania zostają bez odpowiedzi a może raczej na każde „dlaczego?” odpowiedzią jest: „bo źle wybraliśmy”. Jednak, na szczęście, zaraz są nowe wybory. Wybierzmy tym razem dobrze.

Beata Komarnicka
Kandydatka do Rady Dzielnicy Wawer
w okręgu Anin-Międzylesie-Radość
lista nr 17