Wywiad z Justyną Glusman, kandydatką na prezydenta Warszawy

Justyna Glusman, kandydat na Prezydenta m.st. Warszawy

Od 10 lat działa Pani w stowarzyszeniu Ochocianie, była Pani przewodniczącą Komisji Dialogu Społecznego ds. Środowiska. Angażuje się Pani w działalność społeczną, ale droga od walki o zazielenienie ulicy, czy podwórka do decyzji o starcie w wyborach na stanowisko prezydenta miasta wydaje się długa. Dlaczego postanowiła Pani startować?

Zawsze interesowało mnie to, co się dzieje w moim najbliższym otoczeniu. Od zawsze też irytowały mnie ewidentne zaniedbania, takie jak walające się śmieci w parku, wysokopodłogowe tramwaje zakupione w ramach „poprawy dostępu do transportu publicznego”, projekt remontu kładki nad ulicą bez podjazdów albo bezradność urzędników w tak prostej kwestii, jak nasadzenia żywopłotu oddzielającego plac zabaw od arterii. Nie potrafię przejść nad takimi sprawami do porządku dziennego. Dlatego drążę temat, a potem próbuję znaleźć rozwiązanie. Bardzo szybko zorientowałam się, że ludzi myślących podobnie jest więcej i w ten sposób poznałam mieszkańców skupionych wokół Stowarzyszenia Ochocianie. Udało się społecznym wysiłkiem nasadzić te nieszczęsne krzaki, doprowadziłam do budowy podjazdów przy kładce nad Wawelską, co sprawiło, że stała się dostępna dla starszych i rodzin z dziećmi, a także do przerwania umowy z NIK przewidującej dzierżawę publicznej ulicy na parking dla urzędników – podczas gdy mieszkańcy nie mieli gdzie parkować. Razem od wielu lat działamy na rzecz tak prostych, ale niezwykle ważnych dla mieszkańców spraw. Zajmujemy się także sprawami, które dotyczą większość z nich tylko pośrednio, jak np. wyprzedaż po zaniżonych cenach lokali użytkowych. Od dwóch kadencji mamy swoich przedstawicieli w radzie dzielnicy, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że na tym poziomie nie uda nam się wdrożyć rozwiązań systemowych, czyli prowadzących do trwałej zmiany na lepsze. Widzimy, że dziś takich właśnie zmian potrzebuje Warszawa, a nie jedynie działań punktowych. Te z kolei wprowadza rada miasta. Wpływ na jej decyzje możemy uzyskać jedynie startując wspólnie z innymi, podobnie do nas myślącymi organizacjami w ramach ogólnomiejskiej koalicji Ruchów Miejskich dla Warszawy. Wierzę, że ma ona realną szansę stworzyć siłę, która nada ton radzie miasta po najbliższych wyborach samorządowych. Zdecydowałam się podjąć walkę o prezydenturę, gdyż wierzę, że warszawiacy nie godzą się, podobnie jak my, aktywiści, na bylejakość i obłudę władz Warszawy i jeśli pokażemy im, że istnieje alternatywa, oni wybiorą mądrze. Dziś zarząd miasta chwali się konsultacjami w sprawie nazwy bazaru, ale nie potrafi skutecznie wstawić się za mieszkańcami w sprawie np. przebiegu Wschodniej Obwodnicy Warszawy, przez wiele lat przyzwalał na patologie reprywatyzacyjne, czy z hasłem zrównoważonego miasta na sztandarach prowadził masową wycinkę
drzew. Słyszymy od dwóch lat, jak miasto dzielnie walczy ze smogiem, a w swoich zasobach ma ponad 700 lokali opalanych paliwem stałym, a duże części niektórych dzielnic nie są podłączone do sieci gazowej. To wszystko sprawy, które mieszkańcy podnoszą od lat, ale nie są słuchani. Trzeba je natychmiast załatwić i ja chcę to zrobić. Dziś mam doświadczenie i wiedzę potrzebną, aby takie zmiany wprowadzić jako prezydent miasta. Moją główną motywacją jest chęć wdrożenia tych wszystkich rozwiązań, których domagają się mieszkańcy, a razem z nimi ruchy miejskie.

Co Panią wyróżnia wśród innych kandydatów? Dlaczego to Pani będzie najlepszym prezydentem dla Warszawy?

Po pierwsze, zależy mi tylko na Warszawie, na tym aby w pełni wykorzystała swój niesamowity potencjał, w taki sposób, aby w końcu zaczęli korzystać z niego wszyscy mieszkańcy. Nie zależy mi z kolei na karierze politycznej, mam swój zawód i miejsce pracy – od lat współpracuję z różnymi instytucjami samorządowymi i akademickimi, zajmuję się miastem i samorządem terytorialnym. Nie jestem związana z żadną partią polityczną, nie mam nad sobą żadnego prezesa. Nie jestem także zakładnikiem jednego tematu – interesują mnie wszystkie sprawy ważne z punktu widzenia codziennego życia warszawiaków – dobry transport publiczny, czyste powietrze, żłobki i przedszkola, szkoły i inne usługi publiczne. Chcę, aby w końcu efektywnie zaczął działać system opieki społecznej, a ludzie dotknięci bezdomnością znajdowali pomoc w odpowiednich instytucjach, a także żeby miasto rozwijało się według konkretnego planu, uzgodnionego z mieszkańcami. Wiem, co trzeba zmienić, a także jak to zrobić. Przede wszystkim mogę zapewnić mieszkańców o tym, że będę ich słuchać – a nie będąc zakładnikiem ani partii, ani też żadnej innej grupy daję dużo większą gwarancję, że zrealizuję to, co im obiecałam. Od lat działam w przestrzeni miejskiej, ale także zawodowo zajmuję się miastem. Byłam współautorką raportu think tanku Forum Od-nowa „Samorząd 3.0”, w którym przedstawiliśmy kompleksową wizję naprawy polskiego samorządu, a także innych publikacji na temat rozwoju miast. Umiem słuchać i rozmawiać, nie idę na ambicjonalną wojnę, ale zawsze kieruję się pragmatyzmem. Jestem przekonana, że moje doświadczenie w aktywności społecznej, zawodowe i życiowe oraz wiedza z zakresu działania samorządu sprawiają, że sprostam wyzwaniu, jakim jest prezydentura największego miasta w Polsce.

Warszawa to duże miasto i jednocześnie pracodawca zatrudniający tysiące osób. W jaki sposób efektywnie zarządzać taką strukturą? Czy Pani ma takie doświadczenie? Czy zamierza Pani przedstawić kandydatów na wiceprezydentów?

Pracowałam zarówno w instytucjach publicznych, jak i prywatnych, co daje mi dość dobry ogląd tego, z jakimi wyzwaniami trzeba się zmierzyć. Z jednej strony, jakie bariery stoją przed samorządowcami, a z drugiej, jak często mało efektywny bywa system zarządzania w samorządach. Nie stawia się tu konkretnych celów do osiągnięcia w konkretnych terminach, także dlatego, że często osoby wybrane z klucza partyjnego na odpowiedzialne stanowiska nie potrafią w ten sposób pracować. To między innymi powód ciągłego „urealniania” budżetu miasta, a tak naprawdę obcinania kolejnych zaplanowanych inwestycji. Byłam dyrektorem działu składającego się z 50 pracowników, a więc mam także doświadczenie w zarządzaniu zespołem. Zawsze kończyłam powierzone mi projekty, a niektóre były bardzo skomplikowane i wymagały koordynacji między wieloma instytucjami. Umiem organizować pracę nad zadaniami w taki sposób, aby doprowadzać je
do końca, ale także w ten sposób, aby przebiegała w dobrej, partnerskiej atmosferze. To jest dla mnie bardzo ważne, bo nie wierzę w to, że jednostka może sama coś faktycznie zmienić, bez udziału całego zespołu. Taką strategię obraliśmy także w ruchach miejskich – ważny jest zespół, współpraca wewnątrz i miedzy organizacjami, dzielenie się wiedzą i korzystanie z tego ogromnego zasobu zbiorowych doświadczeń i kompetencji.

Jakie widzi Pani 3 kluczowe priorytety dla swojej prezydentury?

Przede wszystkim trzeba na poważnie zająć się tematem smogu i powiązanym z nim blisko problemem mobilności w mieście, które coraz bardziej zatykają korki. Konieczna jest także szybka wymiana systemów ogrzewania i podłączenie do sieci ciepłowniczej tam, gdzie w dalszym ciągu lokale opalane są paliwem stałym – w lokalach należących do miasta. Potrzebne są skuteczne zachęty finansowe do wymiany pieców w domach i mieszkaniach prywatnych. Jeśli chodzi o transport, należy przede wszystkim zrobić audyt połączeń z dzielnicami położonymi poza obrębem dawnej gminy Centrum, bo tu jest najwięcej problemów, a następnie potraktować w sposób priorytetowy uzupełnienie obszarów wykluczenia transportowego, do których dojazd komunikacją miejską lub regionalną jest utrudniony. Kolejnym priorytetem jest poprawa relacji z PLK, tak aby w pełni zintegrować transport szynowy w całej Warszawie – kolej, metro i tramwaje. Dodatkowo, zdecydowanie postawiłabym na rozwój centrów dzielnicowych, doposażenia ich w ośrodki sportu, oświatę i usługi dla rodzin z dziećmi i seniorów, tak aby mieszkańcy faktycznie wszystkie podstawowe usługi mieli pod ręką. To już trzy, ale dodam jeszcze, że jako była przewodnicząca Komisji Dialogu Społecznego ds. Środowiska Przyrodniczego nie zapomnę o zieleni. Drzewa w mieście to nasze wspólne dobro, jakby górnolotnie to nie zabrzmiało. Stare drzewa powinno się wycinać jedynie w ostateczności. Miasto musi zacząć korzystać z nowych technologii przy budowie infrastruktury np. drogowej, potencjalnie zagrażającej drzewostanowi, trzeba wprowadzić jednolite standardy pielęgnacji zieleni oraz wymóg, aby ogólny bilans drzew był pozytywny co roku dla każdej dzielnicy. Przede wszystkim jednak drzewa trzeba policzyć i informować mieszkańców o planowanych wycinkach. Dlatego powinien w końcu powstać obiecywany od dawna portal ze wszystkimi informacjami nt drzew w Warszawie. Mówiąc o portalu, bardzo ważna jest dla mnie transparentność działania urzędu miasta. Uważam, że jawność jest najskuteczniejszym lekarstwem na korupcję. Miasto musi udostępniać więcej danych, które także przydadzą się samym urzędnikom do efektywniejszego zarzadzania. Dziś urząd miasta marnotrawi ogromne środki przez nieefektywny system zarządczy, nie mówiąc o pieniądzach wyrzuconych na niemądre decyzje – np. kilkadziesiąt milionów na projekty mostu, który pewnie nie powstanie według tych planów, ale w zupełnie innej skali – mam na myśli most Krasińskiego. Mieszkańcy powinni mieć realny wpływ na to, jakie działania podejmują władze miasta, powinni współrządzić, a nie być jedynie informowani po fakcie o decyzjach. Im więcej informacji będzie dostępnych dla mieszkańców, tym aktywniej będą oni uczestniczyć w konsultacjach społecznych i interesować się poczynaniami władz miasta.

Czy jest jakaś inwestycja, którą chce Pani szczególnie promować w czasie kampanii?

Jeśli chodzi o duże inwestycje infrastrukturalne, zależy mi na realizacji projektu, który od lat czeka na zakończenie, czyli domknięciu praskiej części obwodnicy śródmiejskiej i ucywilizowaniu tej trasy na odcinkach, na których przebiega w bezpośrednim sąsiedztwie budynków mieszkalnych. Wzdłuż trasy obwodnicy powinna powstać linia tramwajowa –Śródmiejski Ring Tramwajowy. W szczególności trzeba pomyśleć już teraz o pozostawieniu rezerwy na tramwaj wzdłuż projektowanego odcinka obwodnicy Rondo Wiatraczna –Targówek. W dalszej kolejności należy poprowadzić linię tramwajową mostem Łazienkowskim do Dworca Zachodniego po zmodernizowanej Trasie Łazienkowskiej i Wawelskiej. To rozwiązanie znacznie poprawi połączenia międzydzielnicowe transportem szynowym. Drugim elementem kompleksowej modernizacji miejskiego systemu transportu powinna być integracja kolei z innymi środkami transportu, bo po remoncie linii średnicowej i obwodowej kolej będzie miała szansę odegrać rolę prawdziwej kolei aglomeracyjnej. To jest możliwe, ale wymaga dobrej współpracy władz miasta z PLK. Postaram się taką nawiązać. Generalnie, trzeba też mocno doinwestować prawy brzeg Wisły, bo to tam 50 tys. ludzi mieszka bez ogrzewania, Wawer nie ma kanalizacji, a część zielonych dzielnic zasnuwa zimą smog z powodu braku sieci gazowej. To są priorytety inwestycyjne na kolejną kadencję.

Właśnie zakończyło się głosowanie w kolejnej edycji budżetu partycypacyjnego i znów mamy znaczący spadek oddanych głosów. Czy to oznacza wyczerpanie formuły? Jaki ma Pani pomysł na reformę BP?

Lepsze wykonanie projektów, które wygrały w głosowaniu jest kluczowe dla poprawy wizerunku BP, ale potrzebna jest także skuteczniejsza akcja informacyjna na temat tego narzędzia. Odnoszę wrażenie, że do tej pory było traktowane jako dobre narzędzie do promocji, ale niekoniecznie współudziału mieszkańców w decyzjach o tym, co powstanie w ich najbliższym otoczeniu. Bliska jest mi także koncepcja dyskusji i konsensualnego podejmowania decyzji zamiast wyboru projektów w ramach głosowania. Natomiast trzeba pamiętać, że budżet partycypacyjny nie zastąpi poprawy jawności działania całego miasta, bo powinien być traktowany raczej jako narzędzie służące aktywizacji mieszkańców niż do zarządzania wielomiliardowym budżetem. Mieszkańcy powinni mieć więcej do powiedzenia w sprawie ogólnomiejskich i dzielnicowych inwestycji, czyli całości budżetu miasta i dzielnic. Zarządy dzielnic powinny co roku przedstawiać planowane inwestycje, podobnie jak zarząd miasta. Powinny one wynikać ze spójnej strategii rozwoju miasta, natomiast każda dzielnica powinna przygotować swoją strategię. Taki system umożliwiłby dyskusję o faktycznych priorytetach inwestycyjnych i o tym, czy odpowiadają one rzeczywiście na problemy mieszkańców. Poprawiłaby ona ich ogólną wiedzę o tym, jak funkcjonuje miasto, a nie tylko o pojedynczych inicjatywach realizowanych w ich dzielnicach.

Przejdźmy do naszego Wawra. Czujemy się zażenowani, że musimy o to pytać, ale mamy XXI wiek a my nadal na znacznym obszarze musimy radzić sobie bez kanalizacji. Czy deklaracja, że np. w ciągu 10 lat zlikwiduje się ostatnie szambo w Warszawie jest realna? Jak przyspieszyć proces przyłączania podstawowych mediów?

Obecne tempo budowy kanalizacji jest zdecydowanie niewystarczające. Budując średnio 5 km sieci rocznie uda się zrealizować planowane inwestycje za 40 lat! Konieczne jest dofinansowanie i wzmocnienie kadrowe MPWiK, ale także poprawa zarządzania spółką. Ponieważ MPWiK należy do miasta, władze Warszawy mają pełną kontrolę nad tym, czy ta spółka realizuje założone cele. A więc najpierw należałoby postawić przed nią ambitniejsze cele, np. likwidacja szamb w ciągu 10 lat i wyposażyć w odpowiednie do zadań środki, a po drugie, monitorować ich realizację. Dotykamy tutaj kolejnego problemu systemowego. Kadry spółek tworzą dziś politycy, mianowani z politycznego klucza. Na czele spółek miejskich zasiadają osoby nie zawsze kompetentne, za to zaufane.
To samo dotyczy rad nadzorczych. Przewodniczącym rady MPWiK jest Jarosław Jóźwiak, który został zwolniony ze stanowiska wiceprezydenta w kontekście braku odpowiedniego nadzoru nad reprywatyzacją. Kilka lat temu NIK przyjrzał się rozdawaniu miejsc we władzach spółek komunalnych i doszedł do wniosku, że sposób zatrudniania w tych jednostkach nie sprzyja ani transparentności działania, ani wyłonieniu najlepszych kandydatów na stanowiska. Przy wyborze członków rad nie organizuje się zazwyczaj konkursów, ale są oni wskazywani przez prezydentów miast i wysokiej rangi działaczy partyjnych. W Warszawie do żadnego zarządu ani rady nadzorczej nie przeprowadzono konkursu. Ten system wymaga radykalnej zmiany. W tych spółkach, które nie realizują sprawnie założonych zadań trzeba zmienić kadrę zarządzającą na ludzi bezpartyjnych i kompetentnych.

Od kilku dni istnieje możliwość podnoszenia opłat parkingowych w miastach. Wielu kandydatów przerzuca się w deklaracjach ograniczania ruchu samochodowego w centrum. Wszystko to jeszcze mocniej obciąży obrzeżne dzielnice, w tym Wawer, którego uliczki już zamieniły się w parkingi dla ościennych gmin. Jak ochronić Wawer przed skutkami ograniczenia wjazdu aut do centrum?

Jedynym sposobem na odwrócenie tego trendu jest zniechęcanie mieszkańców do podróży samochodem, a zachęcanie do korzystania z transportu publicznego. Musi on być więc wygodny, czysty, punktualny, z łatwymi przesiadkami, dostępny. Miasto powinno zainwestować w budowę parkingów P&R w pobliżu wszystkich stacji kolejowych leżących na obrzeżach aglomeracji warszawskiej i końcowych stacjach metra. W Londynie taki system się sprawdza dobrze, a zdecydowana większość mieszkańców przedmieść dociera do parkingów przy ostatniej na danej linii stacji metra, gdzie zostawia samochód i kontynuuje podróż metrem, czy koleją. Potrzebne są także wygodne parkingi rowerowe, chroniące rowery przed deszczem. Strefa płatnego parkowania powinna zostać powiększona, choć zapewne jej zasięg do Wawra nie dotrze.

Rozwój dróg rowerowych był priorytetem dla władz w kończącej się kadencji. Efektywnie po 4 latach ścieżek w Wawrze ubyło, a Pełnomocnik ds komunikacji rowerowej pisze, że nie ma środków na rozwój dróg rowerowych w Wawrze. Czy ma Pani całościową wizję rozwoju tej infrastruktury w Warszawie? Jak powinna być rola komunikacji rowerowej w naszym mieście?

Infrastrukturze rowerowej w Warszawie daleko do ideału. Ogólna liczba kilometrów nie jest bardzo skromna, ale problemem są poszatkowane kawałki tras, które nie tworzą jednej sieci. W tej sytuacji ich funkcjonalność jest bardzo ograniczona. Przede wszystkim trzeba uzupełnić braki w tej infrastrukturze. Jednym wyzwaniem jest poprowadzenie tras przez centrum miasta, bo dziś nie można przez nie wygodnie przejechać, innym opracowanie wygodnych tras z przedmieść do wspomnianych już dworców, czy dalej w kierunku centrum. Ulica Patriotów to jeden z głównych ciągów komunikacyjnych i powinna znaleźć się wzdłuż niej DDR. Trzeba przestawić priorytety – nie budować tam, gdzie najłatwiej, ale tam, gdzie jest to najbardziej potrzebne. Druga kwestia to jakość tej infrastruktury. DDR powinny być budowane w modelu promowanym przez światowej sławy eksperta ds. miast, Gila Penalosę – czyli tak, aby ruch pieszy, rowerowy i samochodowy były od siebie rozdzielone, np. różnicą wysokości, żywopłotem, czy inną przeszkodą fizyczną. To spowoduje, że ścieżki będą bezpieczniejsze i mieszkańcy w każdym wieku będą z nich korzystać. Nie zniechęcimy mieszkańców do podróży własnym autem jeśli nie zaproponujemy im realnej alternatywy – transportu publicznego i roweru, a w także rozwiązań carsharingowych.

rozmawiał Jacek Wiśnicki

Justyna Glusman, kandydat na Prezydenta m.st. Warszawy