Co się wydarzyło na Komisji Rozwoju?

W poniedziałek 28 września 2020 roku odbyło się zdalne posiedzenie nowo ukonstytuowanej wawerskiej Komisji Rozwoju, która przejęła na ostatniej sesji Rady Dzielnicy kompetencje zlikwidowanych na wrześniowej sesji Komisji Inwestycyjnej oraz Komisji Ładu Przestrzennego. Głównym punktem obrad było przedstawienie przez Zarząd Dzielnicy informacji dotyczącej weryfikacji wybranych decyzji administracyjnych – pozwoleń na budowę oraz decyzji o warunkach zabudowy. Miała to być prawdopodobnie próba podsumowania zamówionych przez Zarząd zewnętrznych ekspertyz zagwarantowanych umową koalicyjną pomiędzy wawerskimi klubami radnych Koalicji Obywatelskiej i Stowarzyszenia Razem dla Wawra w grudniu 2018 roku. Takie ekspertyzy ostatecznie powstały dopiero po 18 miesiącach, ale ani wawerski Zarząd Dzielnicy się do nich (jak dotychczas) merytorycznie nie odniósł, ani na wnioski płynące z tych audytów nie zareagował (np. zawiadamiając odpowiednie organy).

Członkom klubu radnych SRdW znane są od czerwca b.r. treści wszystkich ekspertyz przygotowanych przez kancelarię WMW PROJEKT s.c. z siedzibą w  Łodzi. Do przedstawienia w imieniu Zarządu Dzielnicy informacji dotyczącej weryfikacji decyzji, zaproszono jednak Kancelarię Radców Prawnych M. Mazur, R. Kościelska z Lublina.

Od początku nie było wiadomo, czy przedstawicielka lubelskiej kancelarii referuje ekspertyzy które powstały w Łodzi, czy własne opinie prawne. Nie wszystkie weryfikowane w Łodzi decyzje omówiono. Zabrakło np. decyzji o wydanym pozwoleniu na budowę nr 898/2017 na zabudowę wielorodzinną w obszarze UMN/3 oraz decyzji nr 1118/2017 na ul. Zalipie, obydwie w osiedlu Anin. Przeoczenie? O ile w przypadku kancelarii WMW PROJEKT s.c. z Łodzi mieliśmy do czynienia ze specjalistami, rzeczoznawcami w obszarze urbanistyki oraz prawa budowlanego, o tyle wśród wymienionych na stronie internetowej pracowników-prawników kancelarii lubelskiej nie doszukaliśmy się rzeczoznawców – specjalistów w w/w obszarach.


Co należy zrobić, aby nie upublicznić kompromitujących materiałów, a jednak wciąż tworzyć pozory transparentności? Nic prostszego. Należy niezwłocznie dokonać (własnej) analizy prawnej kompromitujących treści i dopiero te analizy upublicznić, najlepiej pod tą samą nazwą. Nie w formie dokumentu, raczej prezentacji, pogadanki, forum dyskusyjnego, gdzie nie do końca będzie jasne, czy powstał jakiś nowy dokument, czy wciąż komentujemy ten pierwszy, najważniejszy. Absolutnie nikomu niczego nie udostępniać! Tak właśnie postąpił Zarząd Dzielnicy Wawer z ośmioma zewnętrznymi ekspertyzami wytypowanych przez Stowarzyszenie Razem dla Wawra decyzji administracyjnych wawerskiego Wydziału Architektury i Budownictwa w latach 2015-18.


Jednym z głównych, powtarzających się zarzutów w przygotowanych przez łódzką kancelarię ekspertyzach, był brak w wawerskich postępowaniach o wydanie decyzji o warunki zabudowy tzw. analiz obszaru. Jednak w trakcie posiedzenia komisji, radni usłyszeli od referującej w imieniu Zarządu Dzielnicy przedstawicielki kancelarii lubelskiej, że analiza obszaru – podstawowy dokument analityczny, ustalający parametry sąsiedniej zabudowy i stanowiący jedyny punkt odniesienia do przygotowania projektu decyzji o warunkach zabudowy – nie musi być sporządzona w formie pisemnej(!?)

To bardzo znamienna i niebezpieczna opinia, posiadająca wątpliwe oparcie w  ustawie o kpa1, Prawie Budowlanym oraz Rozporządzeniu o wymaganiach dotyczących nowej zabudowy2, za to zgodna z  praktykami stosowanymi w postępowaniach o wydanie warunków zabudowy w wawerskim Wydziale Architektury i Budownictwa w kadencji 2014-18.
Nie wszędzie w ustawach należy literalnie doszukiwać się konieczności sporządzania czegoś w formie pisemnej, aby taką formę przygotowania dokumentacji uznać za konieczną (to oczywiste, że przeprowadzenie analizy obszaru nie zamyka się w umyśle urzędnika – nie mając waloru oficjalności nie byłaby to żadna analiza organu). Wynika to przede wszystkim z zasady pisemności określonej w art. 14 kpa3, a dostępne orzecznictwo oraz wykładnie prawa są w tej materii jednoznaczne. Ponieważ analiza obszaru jest podstawą do sporządzenia wniosków z tej analizy, które to z kolei są kluczowe dla parametrów projektowanej inwestycji, brak udokumentowanej w formie pisemnej analizy obszaru oznacza, że wnioski z niej płynące mogą być równie ulotne i fantomowe. Jaki więc sens miałaby w ogóle taka analiza? O jakim więc sposobie wyznaczania obszaru analizowanego wspomina Rozporządzenie2? Po co do wniosku o decyzję należy obligatoryjnie dołączać kopię mapy z zaznaczonymi granicami działki inwestycyjnej? (Przecież właśnie w celu wykorzystania do sporządzenia analizy.) Na wyniki analizy obszaru ustawodawca powołuje się w w/w Rozporządzeniu kilkukrotnie co dobitnie oznacza, że stanowi ona niezbywalny element procesu wydawania decyzji o warunkach zabudowy. Co więcej – urzędnik nie może powoływać się na nigdzie nie zapisane w formie dokumentu średnie wskaźniki powierzchni zabudowy, wysokości czy szerokości elewacji frontowej, bo to oznaczałoby dla całego procesu sytuację dalece nieprzejrzystą i naganną etycznie.
Referująca nie dopatrzyła się również w jednej z omawianych decyzji nieprawidłowości w sposobie wyznaczania granicy obszaru analizowanego (mimo, że łódzka ekspertyza wyraźnie to zakwestionowała).
Jako „niedokładność”, ew. „uchybienie” określiła ewidentne poświadczenie nieprawdy w jednym z badanych postępowań, gdzie zamiast rzeczywistych 21 metrów szerokości elewacji sąsiedniego budynku przyjęto do analizy nieistniejące w naturze 30 metrów.

W wygłaszanych opiniach na temat decyzji o pozwoleniu na budowę nr 1183/2015 (ul. Bosmańska) prawniczka całkowicie zignorowała przekroczenie przez projektanta współczynnika intensywności zabudowy względem zapisów obowiązującego na terenie osiedla Anin planu miejscowego (wg łódzkiej ekspertyzy nawet o 25%).

Inwestycja na ul. Bosmańskiej w Aninie. Zamiast 1 domu na 1 działce – powstało po 3 domy w zabudowie szeregowej na 3ech działkach.

Pani mecenas twierdziła również, że wtórne podzielenie zabudowanych domami szeregowymi działek byłoby w przypadku inwestycji na ul. Bosmańskiej niezgodne z prawem, co niezwłocznie zdementowała przedstawicielka działu prawnego Urzędu Dzielnicy.

I wreszcie – jako wyłącznie sugestię określiła rekomendację Zarządu dotyczącą parametrów wydawanej przez wawerski WAiB decyzji o warunkach zabudowy. Nie doczekałem się od referującej podania podstawy prawnej takiej wydanej przez Zarząd Dzielnicy rekomendacji.

Przypisy:

  1. Kodeks Postępowania Administracyjnego.
  2. Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 26 sierpnia 2003 r. w sprawie sposobu ustalania wymagań dotyczących nowej zabudowy i zagospodarowania terenu.
  3. Art. 14. § 1. Sprawy należy załatwiać w formie pisemnej lub w formie dokumentu elektronicznego w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 17 lutego 2005 r. o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne.
    [Michał Bursztynowicz, Martyna Sługocka, Komentarz do art.14 Kodeksu postępowania administracyjnego, [w:] Postępowanie administracyjne dla jednostek samorządu terytorialnego, opubl. WKP, 2020]:
    „Z zasady pisemności ustanowionej w art. 14 k.p.a. dla organu administracji publicznej wynika obowiązek załatwiania sprawy w formie pisemnej. Należy zaakcentować, że nie odnosi się to tylko do czynności kończącej postępowanie, tj. do wydania decyzji, ale również do wszystkich istotnych czynności w toku załatwienia sprawy, jak komunikowania się organu ze stronami i stron z organem, przyjmowania oświadczeń i wyjaśnień stron, przesłuchiwania świadków i oględzin (protokoły) itp. Wszystkie czynności, nawet dokonane tylko ustnie (wyjaśnienia stron, zeznania świadków, ustalenia istotnych dla rozstrzygnięcia okoliczności faktycznych itd.), muszą być utrwalone w protokole, a zatem w postaci pisemnej.”