Jednak nie Południowy…

W styczniu 2021 r. Stowarzyszenie Razem dla Wawra oficjalnie wystąpiło do Biura Geodezji i Katastru Urzędu m.st. Warszawy z wnioskiem od nadanie nazwy „Most Południowy” nowej przeprawie przez Wisłę. Argumentowało, że jest prosta, krótka i niebudząca wątpliwości, a co najważniejsze, jeszcze w fazie planowania inwestycji zakotwiczyła się w świadomości Waweryczków i Warszawiaków. Osobom nieznającym topografii Warszawy, które z racji międzynarodowego charakteru trasy w dużej mierze będą korzystały z obiektu, ułatwi orientację w terenie. Nawiązuje również do nazwy ciągu w jakim się znajduje, tj. Południowej Obwodnicy Warszawy. 

Fot. Olgierd Świda/Facebook: Dron Falenica

Argumenty SRdW zostały podzielone przez Zespół Nazewnictwa Miejskiego, który pozytywnie zaopiniował nazwę „Południowy”. Jest to grono eksperckie przy Prezydencie m.st. Warszawy składające się z varsavianistów prezentujących różne dziedziny: od urbanistów po historyków miasta, architektów, kartografów i językoznawców.

Ze specjalistami i społecznikami nie zgodzili się jednak politycy – radni miejscy z Komisji ds. Nazewnictwa Miejskiego, a także prezydent Rafał Trzaskowski, którzy optują za nazwą „Most Anny Jagiellonki”. Czy córka Zygmunta Starego zasługuje na takie wyróżnienie? Nie w tym zagadnieniu rzecz. Tak samo jak nie trzeba dyskutować o tym, czy Marii Skłodowskiej-Curie należało się nadanie jej imienia przeprawie wysuniętej najbardziej na północ miasta. Chodzi o cel nadawania nazw obiektom użyteczności publicznej, któremu powinien przyświecać przede wszystkim pragmatyzm i wygoda stosowania. A także przyzwyczajenie mieszkańców.

Wielu z nas do dziś używa nazwy „Most Północny” jadąc z Białołęki na Bielany. Podobnie będzie przy przemieszczaniu się z Wawra do Wilanowa. Most Południowy po prostu utrwalił się w świadomości Wawerczyków i Warszawiaków, a forsowanie innych nazw wcale nie doda splendoru narzuconym przez polityków patronom.