Zmarnowany jubileusz

Biblioteka Publiczna w Dzielnicy Wawer miasta stołecznego Warszawa ma już 25 lat! To instytucja wielce zasłużona dla kultury Wawra. Mamy piękne, nowe budynki biblioteczne, bogate księgozbiory, kreatywnych bibliotekarzy i wiele imprez służących promocji książki oraz czytelnictwa. Mogliśmy się o tym wszystkim przekonać w minioną sobotę, kiedy to w falenickiej Kulturotece odbywał się jubileusz biblioteki. Krótka prezentacja, którą mieliśmy okazję obejrzeć pokazała, jak konsekwentnie rozwijano ideę bezpłatnego wypożyczania książek, jak rosły wokół niej rozmaite pomysły, jak filie animowały życie społeczne i sąsiedzkie.

Niżej podpisana bywała wielokrotnie organizatorką i bywalczynią tych wydarzeń. Miałam okazję współpracować z obydwiema poprzednimi dyrektorkami Biblioteki Wawerskiej: Barbarą Szpindą i Barbarą Karniewską, przy czym tej pierwszej na spotkaniu zabrakło. Podobnie jak zabrakło władz samorządowych. Nie zauważyłam żadnego z naszych trzech Burmistrzów, nie było Kierownika Wydziału Kultury, zabrakło Przewodniczącej Komisji Kultury i Sportu Rady Dzielnicy Wawer. Nie pojawili się pracownicy filii oraz, co nie mniej dziwne, ci, dla których ta instytucja istnieje i działa – Czytelnicy. O wawerskich pisarzach oraz ludziach pióra, którzy wydali książki o Wawrze nie wspomnę.
Czyżby władze uznały, że dwadzieścia pięć lat istnienia instytucji kultury to zbyt mało, aby wyróżnić zasłużonych pracowników? Dlaczego nie nagrodzono publicznie najaktywniejszych czytelników?

Nie potrafię znaleźć odpowiedzi na pytanie, dlaczego zmarnowano okazję, aby pokazać, że biblioteka to ważne narzędzie w podnoszeniu poziomu kultury społeczeństwa.

Jubileusz mógł stać się okazją do spotkania towarzyskiego, pozyskania darczyńców, budowania wokół biblioteki pozytywnego snobizmu. Dlaczego tego wszystkiego zabrakło?

Biblioteka będzie działać dalej, będzie służyć czytelnikom i gościom. Bibliotekarze będą wymyślać imprezy, aby przekonywać do czytania zwłaszcza dzieci i młodzież, dla których lektura dłuższego tekstu jest zbyt trudnym i wymagającym zajęciem. Pieniądze i nowe budynki to nie wszystko. Jeśli bibliotek i bibliotekarzy nie wesprą lokalne VIP-y, społeczeństwo będzie się dalej osuwać w bezguście, bezmyślność i językową abnegację.

Trzeba o tym wszystkim pamiętać, nawet jeśli ludźmi świadomymi rządzi się trudniej.