Jak się zachowywać w strefie zamieszkania?
Każdy z nas – niezależnie od wieku, płci, wykształcenia, sprawności fizycznej i roli w jakiej porusza się po drogach – powinien stosować się do zasad, które określają przepisy ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych. Niestety z roku na rok przepisy ruchu drogowego stają się coraz bardziej rozbudowane, a od 1997 roku Prawo o ruchu drogowym zmieniano blisko sto razy.
Dlatego nie ma co się dziwić, że większość z nas nie miała możliwości poznać wszystkich obowiązujących zasad ruchu drogowego. Osoby niezajmujące się prawem nie czytają bowiem dzienników ustaw. A gdyby nawet spróbowały, to i tak nie zawsze będą rozumieć język, w którym normy prawne są zapisywane w ustawach i rozporządzeniach. Dlatego też zdarza się, że często nieintencjonalnie naruszamy obowiązujące prawo. Jednym z takich częstych przypadków jest niewłaściwe zachowanie kierowców w strefach zamieszkania.
Strefa zamieszkania to obszar, w skład którego wchodzą drogi, na którym wjazdy lub wyjazdy z tego obszaru oznaczone są znakami drogowymi. Wjazd oznaczony jest znakiem informacyjnym D-40 „strefa zamieszkania” a wyjazd znakiem D-41 „koniec strefy zamieszkania”. Prawidłowo zaprojektowana strefa nie powinna mieć wyodrębnionych chodników i jezdni. Niestety w praktyce, w dzielnicy Wawer. projektanci dróg nie uwzględniają funkcji jakim mają służyć strefy zamieszkania. Stąd infrastruktura drogowa w tych strefach nie różni się niczym od innych dróg.
I tak w wawerskich strefach zamieszkania wyodrębnione są zazwyczaj chodniki pomimo, że cała powierzchnia drogi powinna być przeznaczona dla pieszych. Zastrzeżenia można mieć także w stosunku do pracy osób sporządzających projekty organizacji ruchu. Przykładem bezsensownego i często powielanego błędu jest wyznaczanie w strefie zamieszkania przejścia dla pieszych. Po co je wyznaczać, skoro pieszy może poruszać się gdzie tylko chce i na dodatek w całej strefie ma pierwszeństwo przed pojazdem? No chyba tylko po to, aby zwiększyć koszt wdrożenia organizacji ruchu przez wykonawcę oznakowania poziomego i pionowego. Gdyż nie ma innego racjonalnego wytłumaczenia.
Infrastruktura drogowa niedostosowana do funkcji strefy zamieszkania i błędy w organizacji ruchu w takiej strefie sugerują kierowcom, że obowiązują na niej takie same zasady jak na większości dróg publicznych. A to może w skrajnych przypadkach doprowadzić do tragedii – utraty życia lub zdrowia niechronionych uczestników ruchu drogowego, którzy w takiej strefie są szczególnie uprzywilejowani i powinni czuć się bezpiecznie. Tym przywilejem, jak już wcześniej zostało wspomniane, jest możliwość korzystania przez pieszych z całej dostępnej powierzchni, w tym z całej szerokości drogi.
Na obszarze strefy dzieci do lat 7 mogą poruszać się bez opieki osób starszych. Mogą grać w piłkę, bawić się w berka lub po prostu w inny sposób przebywać tam w celach rekreacji. Dlatego też ruch pojazdów jest tam podporządkowany pieszym. W strefie tej nie obowiązuje jakikolwiek limit wieku określony dla kierujących hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego (pojazd napędzany elektrycznie bez siedzenia i pedałów – UTO). Jedynym warunkiem dla korzystania z tych urządzeń przez dzieci do lat 10-ciu jest konieczność opieki nad nimi przez dorosłą osobę. Trzeba przy tym pamiętać, że niezalenie od wieku, osoby poruszające się za pomocą UTO powinny ustępować pierwszeństwa pieszym.
Aby piesi, w tym dzieci, mieli zapewnione bezpieczeństwo, kierujący pojazdami (m.in. pojazdami samochodowymi i rowerami) nie mogą na tym obszarze przekraczać prędkości 20 km/h. Kierujący powinni ustępować pierwszeństwa wszystkim pieszym oraz osobom poruszającym się przy użyciu napędzanych siłą mięśni urządzeń lub sprzętu sportowo-rekreacyjnego, przeznaczonych do poruszania się w pozycji stojącej. Takie urządzenia lub sprzęt nazywane są w przepisach ruchu drogowego jako urządzenie wspomagające ruch (UWR), a jako ich przykład można wskazać deskorolki lub zwykłe (nieelektryczne) hulajnogi.
Kierujący powinni także pamiętać, że w strefach zamieszkania zabroniony jest postój pojazdów poza wyznaczonymi w tym celu miejscami. Niestety ze względu na nieprzemyślane decyzje władz dzielnicy Wawer w zakresie zagospodarowania przestrzennego (m.in. dopuszczenie do budowy całych osiedli domów wielorodzinnych przy jednoczesnym braku odpowiedniej infrastruktury drogowej), parkowanie pojazdów poza miejscami wyznaczonymi w tym celu jest jednym z najczęstszych naruszeń prawa w tych strefach. Mieszkańcy nie mają po prostu gdzie zostawiać swoich pojazdów.
Niemniej stwierdzenie tego faktu nie może oznaczać, że strefy zamieszkania powinny ulec likwidacji. W przypadku kolizji interesów posiadaczy pojazdów z bezpieczeństwem niechronionych uczestników ruchu drogowego, w tym dzieci i młodzieży, zdecydowane pierwszeństwo należy się bezpieczeństwu.
No i na koniec jeszcze jedna ważna zasada. Kierujący pojazdem, który wyjeżdża ze strefy zamieszkania na drogę jest traktowany w przepisach jako włączający się do ruchu. A tym samym jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu.
A dlaczego tak Urząd robi? Z oszczędności. Bo jeśli na drodze o długości np. 800 m ustawią 5-6 garbów spowalniających ruch, to teoretycznie przed i za każdym każdym takim garbem muszą być 3 znaki (na jednej sztycy) informujące o konieczności zmniejszenia prędkości, oraz, że występuje garb. Zatem przy 6 garbach potrzeba 12 sztyc, oraz po 12 szt. znaków : A11A, T-1, oraz B33. Koszty spore. Zatem stawiają na początku i końcu ulicy znaki D40 i D41. A że to bzdura, to inna sprawa. Najgorszy jest problem z parkowaniem przed posesjami. Chcę się zatrzymać przed domem, to nie mogę, powinienem wjechać na posesję. Z tego co wiem, to nasz wydział infrastruktury dogadał się ze strażą miejską, że maja nie karać kierowców za pozostawienie aut na ulicy. To takie nasze wawerskie absurdy.
„Chcę się zatrzymać przed domem, to nie mogę, powinienem wjechać na posesję.” – może trzeba zwrócić się z wnioskiem o wydzielenie miejsca parkingowego zamiast narzekać
A miejsce jest za darmo ? Co z sąsiadami ? Wiem, że w takiej „strefie zamieszkania” deweloper zwrócił się do Urzędu o zgodę o 3 miejsca parkingowe wchodzące w jego działkę. Np. dla gości. Budynek jest kameralny, 6 mieszkań, ma wbudowane w podziemiu 9 czy 12 miejsc garażowych dla właścicieli lokali. Jasnym jest, że nawet właściciele czasem wolą zostawić auto przed budynkiem. Urząd się nie zgodził na te 3 miejsca. Z punktu widzenia przepisów w tej „strefie zamieszkania” trudno wydzielić miejsca parkingowe nie blokujące ruchu. Gdy np. przejeżdża śmieciarka. Urząd się NIE zgodził. Oczywiście to inny wydział, ale chyba wie co robią w innych wydziałach
„3 miejsca parkingowe wchodzące w jego działkę” – tzn. czyją działkę? dewelopera czy Urzędu.
Co to znaczy „za darmo”? jeśli chciałbyś na mojej działce 3 miejsca parkingowe to na pewno nie byłoby „za darmo”.
„Urząd się nie zgodził” – to są takie opowieści z mchu i paproci. Jeśli kolo chciał miejsca parkingowe np. na czyimś terenie, albo usytuowane tak że blokowały ruch lub jakieś mega ważne rury/skrzynki/kable to co miał zrobić. Wg mnie podstawa to wystąpić o takie miejsce a nie antycypować decyzje urzędników.
O miejscu za darmo ( zajęta część strefy zamieszkania wytyczną przez urząd) to równoległa historia do 3 miejsc parkingowych na działce dewelopera.
Deweloper wystąpił. Nie dostał zgody. To miały być miejsca ponad 9, które są w garażu podziemnym.
Urząd wawerski ma dziwne widzi mi się. Sam wiem, bo z nim już raz wygrałem. Może nawet 2 razy 🙂