Jubileusz Stoczterdziestki
Szkoła Podstawowa nr 140 im. Kazimierza Jeżewskiego obchodzi w tym roku jubileusz. Od 85 lat mieści się w budynku przy ul. Wilgi 19 w Radości. Jednak nie zawsze tak było.
W 1930 r. zajęcia lekcyjne odbywały się w willi Perły przy ul. Reymonta 33 (obecnie: ul. Kąkolowa 54), w której znajdowały się cztery sale lekcyjne, kancelaria i dwa pokoiki służbowe. Skąd taka osobliwa nazwa siedziby szkoły? Otóż przed pierwszą wojną światową piwowar warszawski, właściciel spółki Haberbusch i Schiele, z okazji srebrnego wesela postanowił kupić swojej żonie naszyjnik pereł. Żona z przeznaczonych na ten cel pieniędzy zrobiła inny użytek. W 1914 r. wśród pięknego sosnowego lasku zajmującego powierzchnię 1 ha wybudowała dom z przeznaczeniem na letnisko dla dzieci pracowników browaru. Z roku na rok w budynku przybywało dzieci. Lekcje odbywały się w systemie dwuzmianowym, ponieważ brakowało izb lekcyjnych dla 393 uczniów. Nowy kierownik Gustaw Bartel postanowił zainteresować pomysłem budowy szkoły rodziców oraz zarządy stowarzyszeń radościańskich. 12 maja 1936 roku ks. proboszcz Stanisław Jaczewski poświęcił plac pod budowę szkoły. Budynek powstał bardzo szybko i w Święto Niepodległości 11 listopada 1938r. został oddany do użytku. Oprócz siedmiu sal lekcyjnych mieściła się w nim kancelaria i mały pokój nauczycielski. Podłogi były tymczasowe, smarowane tzw. pyłochłonem, a sanitariaty mieściły się na zewnątrz. Plany modernizacji i dalszej rozbudowy budynku zniweczył wybuch wojny. Władze okupacyjne narzuciły szkole wiele nowych uciążliwych obowiązków, m.in. zbieranie odpadków, suszenie dużej ilości ziół lekarskich, posadzenie krzewów morwy wokół budynku i hodowlę jedwabników. Mimo trudności związanych z życiem w czasie wojny i okupacji zajęcia szkolne odbywały się regularnie. W Radości podobnie jak w całej Warszawie zorganizowano tajne nauczanie, które obejmowało zajęcia głównie z przedmiotów zakazanych, a więc z języka polskiego, historii i geografii. Komplety prowadzili radościańscy nauczyciele, w tym: Adam Tatomir, Maria Morawska i Zofia Węgielewska. Tajnym nauczaniem, które odbywało się w domach prywatnych, co tydzień w innym, objętych było ponad 70 uczniów. Rok szkolny 1944/45 rozpoczął się w Radościańskiej Podstawówce 25 września; do szkoły zapisanych było 410 uczniów. Mimo trwającej wciąż wojny nowy kierownik Feliks Tkaczyk rozpoczął działania zmierzające do rozbudowy gmachu szkolnego, ponieważ klasy liczyły nawet po 70 uczniów. Przeludnienie klas to efekt masowego osiedlania się mieszkańców zniszczonej Stolicy w okolicach podmiejskich. Wśród nowych Radościan pojawili się intelektualiści, artyści, a także dawni właściciele i dzierżawcy majątków ziemskich, których władza ludowa gwałtem usunęła z wielopokoleniowych gniazd rodzinnych. Dzięki ofiarności mieszkańców już 8 maja 1948 roku położono kamień węgielny pod budowę drugiej części gmachu. W końcu kwietnia 1949 roku oddano do użytku osiem sal lekcyjnych, dwa gabinety, pomieszczenia sanitarne oraz drugą klatkę schodową. Do kolejnej rozbudowy dochodzi dopiero w roku 2005, kiedy to wzniesiono część budynku, w której oprócz pomieszczeń świetlicowych znajdują się cztery sale lekcyjne, szatnia dla najmłodszych uczniów oraz sala z zapleczem dla oddziału przedszkolnego. Dookoła budynku rozciąga się nowoczesny kompleks boisk sportowych oddany do użytku w 2009 r. oraz plac zabaw, który w 2016 roku został rozbudowywany i zmodernizowany.
Nie sposób w kilku zdaniach oddać tych 85 lat istnienia najstarszej szkoły w Radości. Ukończyło ją tysiące absolwentów, wśród których można znaleźć wybitnych artystów, polityków, ludzi nauki. Wielu uczniów wróciło po studiach do własnej szkoły w roli nauczycieli, aby kształcić kolejne pokolenia. Warto też podkreślić ogromne zaangażowanie rodziców, bez pomocy których szkoła nie mogłaby tak dobrze funkcjonować przez kilkadziesiąt lat. Uroczystość jubileuszowa, która odbędzie się 2 czerwca br., jest znakomitą okazją, aby przywołać ważne wydarzenia z życia Szkoły Podstawowej nr 140 w Radości. Każdy dzień stawia nowe wyzwania, każdy miesiąc przynosi niespodzianki, każdy kolejny rok zmienia szkołę i jej otoczenie. Jednak w gruncie rzeczy to wciąż ta sama społeczność szkolna, złączona wspólną pamięcią o ludziach, którzy tworzyli historię Radościańskiej Stoczterdziestki.
Beata Scelina
0 komentarzy