Gadatliwa amatorka żołędzi

Autor: , Osiedle: Ptasia Linia Data: .

W mroźną porę roku przyroda wygląda na uśpioną, jednak wbrew pozorom może nam dostarczyć ciekawych obserwacji. Warto wybrać się na spacer do lasu i podpatrywać na przykład życie zimujących w Polsce ptaków.

Gatunkiem, który wyróżnia się na tle zimowego krajobrazu jest sójka – najbarwniejszy ptak spośród polskich przedstawicieli rodziny krukowatych. Łatwo ją rozpoznać po różowawo szarobrązowym ciele, czarny wąsach i prążkowanych, niebiesko-czarnych piórach na skrzydłach. Co ciekawe, błękitny kolor nie jest efektem obecności barwnika w jej upierzeniu, a wynika ze specyficznej struktury piór, od której odbija się światło o konkretnej długości fali, odpowiadającej barwie niebieskiej (to tzw. barwa strukturalna). Jak pisał Jan Brzechwa ptak ten „za morze wybrać się nie może”. Polskie sójki nie odlatują na zamorskie zimowiska, w większości prowadzą osiadły tryb życia lub wędrują na niewielkie odległości. Niektóre populacje tego gatunku przylatują do nas z chłodniejszej północnej i wschodniej Europy.

Łacińska nazwa sójki Garrulus glandarius nawiązuje do kogoś gadatliwego i związanego z żołędziami, co świetnie oddaje naturę skrzydlatej mieszkanki lasu. Zaniepokojona pojawieniem się intruza sójka podnosi alarm, wydając z siebie głośne skrzeczące dźwięki, co budzi poruszenie nie tylko wśród przedstawicieli jej gatunku, ale także innych zwierząt. To dlatego bywa określana mianem leśnej strażniczki. Jej niezwykłe umiejętności wokalne ujawniają się, gdy z powodzeniem naśladuje głosy innych zwierząt, np. przeciągły krzyk drapieżnego myszołowa lub miauczenie kota.

Sójka. Rys. Róża Brytan

Sójka jest również mistrzynią w przygotowywaniu zimowych zapasów nasion. W ciągu jednego sezonu jesiennego potrafi zmagazynować od ok. 2 do ponad 5 tysięcy żołędzi. Jest w stanie przetransportować kilka nasion na raz w wolu i w dziobie, na odległość kilkuset metrów, a czasem nawet kilku kilometrów. Nie tworzy jednej spiżarni, swój pokarm umieszcza pojedynczo w wielu kryjówkach rozproszonych na dużym obszarze o wielkości od 10 do 100 hektarów. Zapamiętanie tylu miejsc ukrycia żołędzi sprawia wrażenie trudnego zadania, jednak sójka radzi sobie z nim całkiem nieźle. Posługuje się punktami orientacyjnymi w terenie (takimi jak pnie drzew) lub pozostawia znaczniki, np. patyczki w pobliżu skrytek.

Z reguły sójki gromadzą więcej nasion, niż jest im potrzebne. Mogą to robić np. na wypadek zepsucia się części pokarmu, a także w celu zmniejszenia ryzyka nieznalezienia kryjówek lub zrabowania ich zawartości przez konkurentów. Tylko część zmagazynowanych żołędzi zostanie zjedzona przez sójki. Pozostałe, dobrze schowane w ziemi i przykryte ściółką lub mchem nasiona mają szansę wykiełkować i rozwinąć się w nowe drzewa. Sójki szczególnie chętnie chowają żołędzie pod sosnami, co w sprzyjających warunkach może się przyczynić do urozmaicenia składu gatunkowego i struktury lasu.

Te barwne krukowate możemy zaobserwować podczas spacerów w różnych typach lasów: iglastych, mieszanych, liściastych. Coraz częściej spotkamy je również w miejskich parkach i ogrodach, gdzie znajdują wiele miejsc do schronienia i dużo pożywienia. Sójki zaglądają czasem do przydomowych karmników, warto wtedy przyjrzeć się im z bliska.

Róża Brytan
Specjalista Służby Leśnej
ds. edukacji leśnej