Sprawiedliwy wójt gminy Wawer


Stanisław Krupka (1900-1977) W 1939 roku został wybrany na wójta gminy Wawer. Funkcję tę pełnił przez całą okupację. W grudniu 1939 należał do nielicznych zatrzymanych przez Niemców w Wawrze, którzy uniknęli zbiorowej egzekucji. W latach wojennych zaangażowany był w ruch oporu, udzielał pomocy członkom konspiracji i osobom pochodzenia żydowskiego, w tym Januszowi Korczakowi. Mało kto wie, że nieopodal ul. Dzielnicowej w osiedlu Wawer znajduje się ulica jego imienia.


Wiosną 1940 roku, Janusz Korczak napisał do Stanisława Krupki, wójta gminy Wawer list z prośbą o pomoc w organizacji jeszcze jednej kolonii. Chciał zapewnić dzieciom choć odrobinę bezpieczeństwa i spokoju w czasie wojny. Pisał wówczas: „to może być ostatnia szansa pobiegania dzieci po lesie (…) może to ostatnie lato”. Sprawujący funkcję wójta wawerskiej gminy, Stanisław Krupka, zobowiązał się ułatwić transport i wyżywienie wychowanków Domu Sierot, mimo że pomoc Żydom w jakiejkolwiek formie, była już przez Niemców zakazana. Lato 1940 roku było ostatnim, jakie Janusz Korczak spędził na Marysinie, po prawie 20 latach co­rocznych przyjazdów.

Tak Henryk Wierzchowski wspominał Krupkę:
W lipcu 1939 r. został wybrany wójtem gminy Wawer. Funkcja ta w okresie okupacji nie była łatwa. Wymagania i nakazy okupanta z jednej strony, a obowiązek przestrzegania zarządzeń polskich władz konspiracyjnych z drugiej stwarzały skomplikowane sytuacje. Stanisław Krupka umiał zachować po-stawę dobrego patrioty w każdej sytuacji, nigdy nie narażając otoczenia na represje okupanta, chociaż sam kilka razy znalazł się o włos od śmierci. W tragiczną noc hitlerowskiego mordu w Wawrze 27 grudnia 1939 r. był wśród aresztowanych i skazanych na śmierć. Uniknął jej zupełnie przypadkowo — znalazł się w ostatniej dziesiątce skazanych, których ułaskawiono, nakazując zająć się pogrzebaniem rozstrzelanych.
Piękną kartę działalności Stanisława Krupki stanowi pomoc, jakiej udzielał dr. Januszowi Korczakowi i prowadzonej przez niego kolonii w Wawrze liczącej ok. 100 dzieci żydowskich. Wójt odwiedzał kolonię mieszczącą się w willi zwanej „Różyczką” i wychodził z niej zawsze pod wielkim urokiem osobowości Korczaka i jego systemu wychowawczego. Urokowi doktora uległ nawet niemiecki komendant rejonu Wawra, por. Stephan (oficer rezerwy, z zawodu architekt, Szwed z pochodzenia), co wykorzystano dla zorganizowania znakomitego systemu zaopatrywania kolonii w żywność i opał. Transporty żywności dla „Różyczki” trzeba było kierować z wielką ostrożnością, aby nie narazić życia ludzi zajmujących się tym oraz nie dopuścić do przechwycenia żywności przez żandarmów. Akcję zaopatrywania kontynuo-wano pomyślnie aż do likwidacji kolonii w październiku 1940 r. i przejścia dzieci wraz ze swym opie-kunem i wychowawcą do getta w Warszawie.

Potwierdzenie otrzymania pomocy przez Tow. “Pomocy dla sierot” od wójta Stanisława Krupki

Również w liście który mój Ojciec Michał Wasserman Wróblewski i Ela Frydman wysłali do Krupki w 1966 roku czytamy:
„Komitet Korczakowski przesyła Panu wyrazy uznania za szlachetną postawę wobec Kolonii Dziecięcej «Różyczka» w Wawrze oraz udzielenie pomocy w dożywianiu wychowanków tej kolonii. Dostępne nam dokumenty, podpisane przez dr. Korczaka Janusza, świadczą o tym, że w okresie największej ciemnoty, grozy i nieszczęść, których sprawcą był faszyzm hitlerowski, zachował Pan godność Człowieka. W imię tej godności, z narażeniem własnego i rodziny życia, pozostawał Pan w bezpośrednim kontakcie z kolonią dzieci żydowskich, pragnął Pan uratować je od zagłady. Są czyny, które nigdy nie zapadają w niepamięć. Są postawy i uczucia — budzące szacunek. […] W tym aspekcie prosimy przyjąć słowa pełne serdeczności, w których pragniemy podkreślić odwagę i bezinteresowną postawę, jaką przejawiał Pan w dobie najstraszliwszych czasów pogardy”.

Dla mnie to Stanisław Krupka jest Sprawiedliwym wśród Narodów Świata, mimo że Go nie ma na liście w Yad Vashem. A oto kryteria przyznawania medalu „Sprawiedliwego” Yad Vashem:
Uratowany musi być Żydem, a osoba, która ocaliła mu życie, nie może być narodowości ży-dowskiej.
Z uratowaniem życia nie mogła się wiązać jakakolwiek rekompensata dla wybawcy.
Pospieszenie na ratunek musiało wiązać się z jakimś ryzykiem dla życia lub wolności wybawcy.
Sprawiedliwy wśród Narodów Świata (transkrypcja z hebraj­skiego: Chasid Umot ha-Olam) – to najwyższe izraelskie odznaczenie cywilne nadawane nie-Żydom, przyznawaneprzez Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu Yad Vashem w Jerozolimie.

Roman Romuald Wróblewski
ur. w 1949 r., po maturze uciekł do Szwecji na paszporcie turystycznym. Prof. nadzwyczajny fizjologii medycznej na Karolinska Institutet. Opublikował ponad 111 publikacji medycznych na temat raka i chorob neurologicznych. 2 córki i 6 wnuczat. Był najmlodszym Ratownikiem wodnym w Warszawie. Aktualnie poświęca się pracy naukowej oraz zajmuje badaniami losów Powstanców Warszawskich którzy po obozach niemieckich trafili do Szwecji w ramach akcji UNRRA i tzw. „Bialych okrętów”. Jego ojciec – Misza Wasserman Wróblewski – był jednym z wychowawców, współpracowników doktora Janusza Korczaka.

Na prośbę autora prosimy o kontakt­ pod redakcyjnym adresem: redakcja@gazetawawerska.pl osoby posiadające jakiekolwiek pamiątki, zdjęcia po po wawer­skim wójcie czasów okupacji – Stanisławie Krupce, oraz po Doktorze Korczaku i marysińskiej kolonii dla sierot „Różyczka”.