Na kulturalnym froncie bez zmian?

„A gdzie pieniądze na kulturę?” Zapytał Churchill swojego
ministra finansów po lekturze wojennego budżetu Państwa.
„Przecież trwa wojna Panie premierze, więc jaka kultura?”
Churchill, retorycznie: „To o co my do cholery walczymy?!”

Nie ma co ukrywać, że po 30 latach od rozmontowania PRL-u, Polska lokalna stoi demokratycznie wybranym samorządem, którego jednym (ale nie jedynym) z zadań statutowych jest opieka nad instytucjami kultury. W ferworze argumentów, starć politycznych, lokalnego lobbingu, z domieszką ambicji samorządowych decydentów (w wypadku Warszawy – również tych urzędujących w miejskim Ratuszu) samorządy ustalają co rok, co kadencję, priorytety wydatków na kolejne lata. Wydatki budżetowe to przede wszystkim od­zwier­cied­lenie przyjętej dłu­go­ter­mi­no­wej strategii rozwoju róż­nych sfer życia i aktywności – m.in. edukacji, ochrony zdrowia, infrastruktury, gospodarowania nie­ru­cho­moś­cia­mi, opieki spo­łecz­nej, a także kultury.

Do 2014 roku w Dzielnicy Wawer funkcjonowało 6 osiedlowych klubów kultury: w Aleksandrowie, Aninie, Falenicy, Marysinie, Radości i Zerzeniu. Jeszcze w 2102 roku sumaryczny budżet tych placówek wynosił 2,7 mln. zł. Uchwałą Rady Dzielnicy z 16 II 2012 roku skierowano pod obrady Rady Miasta st. Warszawy projekt połączenia w/w klubów kultury w instytucję pod nazwą Wawerskie Centrum Kultury (WCK). Pomysłowi przyświecało „efektywniejsze wykonywanie zadań w zakresie kultury na terenie Dzielnicy Wawer”, zaś główne argumenty uzasadnienia podnosiły kwestię efektu synergii, oczekiwanych oszczędności poprzez wprowadzenie centralnej księgowości, wspólnych (więc rabatowanych) zakupów wyposażenia, rezygnacji z etatów sprzątaczek i dozorców na rzecz firm zewnętrznych. Summa summarum zakładano oszczędności na poziomie 0,13 mln. zł rocznie. W kwietniu 2014 r. Rada Warszawy ostatecznie podjęła uchwałę o utworzeniu WCK.

W ramach tworzenia nowej instytucji powstała jednocześnie kolejna, mieszcząca się w budynku po dawnej szkole obok Urzędu Dzielnicy, całkiem nowa filia WCK – Wawerska Strefa Kultury (mogąca śmiało nosić nazwę filii WCK w Międzylesiu), która oprócz statutowej działalności kulturalnej przejęła na siebie współpracę z tzw. trzecim sektorem w ramach Strefy NGOs (NGO, ang: Non-Government Organization – Organizacja Pozarządowa). Założeniem tej współpracy miało być umożliwienie organizacjom pozarządowym prowadzenia działalności z wykorzystaniem mienia WCK na preferencyjnych warunkach w zamian za świadczenie nieodpłatnych usług na rzecz mieszkańców dzielnicy. Podumowując – do 2014 r. w Wawrze było 6 klubów kultury, obecnie jest 7 zarządzanych centralnie filii WCK.

Już w listopadzie i grudniu 2016 roku, na zlecenie ówczesnego burmistrza, firma zewnętrzna „Audyt i Doradztwo Konrad Romanowski biegły rewident” wykonała raport z działalności WCK.
Okazało się, że audyt zastał w dziale finansowo-kadrowym WCK sytuację kryzysową, lub ujmując rzecz dosadniej – dział w stanie kompletnego paraliżu, spowodowanego długotrwałą absencją głównej księgowej oraz głównego specjalisty ds. finansowo-kadrowych. W podsumowaniu 78-stronicowego „Raportu z wykonania usługi doradczej” wymieniono is­tot­ne uchybienia w funkcjonowaniu instytucji, m.in. niewłaściwą procedurę przejęcia mienia po dawnych klubach kultury, nieprzeprowadzanie rocznej inwentaryzacji zapasów, niezgodną z ustawą o rachunkowości klasyfikację środków trwałych, a także brak kontroli realizacji umów z NGOs (preferencyjny wynajem prawie 1000 m.kw. powierzchni w budynku przy ul. Żegańskaiej 1a w zamian za nieodpłatne świadczenia dla mieszkańców).

Raport opublikowano w grudniu 2016 roku. Stwierdzenie, że nic się od tamtej pory nie zmieniło byłoby krzywdzące dla obecnej dyrekcji WCK, a jednak w Planie Kontroli Komisji Rewizyjnej Rady Dzielnicy Wawer na rok 2019 jako punkt pierwszy została wpisana kolejna kontrola tej instytucji w zakresie realizacji założeń uchwały o jej powołaniu. Członkowie Komisji Rewizyjnej byli w tej sprawie jednomyślni.

Budżet WCK za 2018 rok wyniósł 4,77 mln. zł. (po oddaniu kolejnej kulturoteki mniejszy już nie będzie), jeśli więc celem połączenia 6 domów kultury w jeden organizm miała być optymalizacja kosztów – to chyba się nie udało. Być może Wawerska Strefa Kultury w Międzylesiu najlepsze lata ma dopiero przed sobą – nowooddana sala widowiskowa, doskonałe położenie, bliskość UD Wawer, Ferio Wawer, stacji kolejki, sporego parkingu – to atrakcyjny potencjał do wykorzystania. A co z pozostałymi osiedlowymi filiami? Zabrano im autonomię niewiele dając w zamian… Jak w ogóle powinna wyglądać struktura instytucji kultury na terenie Wawra, aby centralnie i lokalnie wypełniały z nawiązką swoją misję? Czy dawny pomysł na 6 osiedlowych domów kultury był taki zły? Skoro, z założenia, kulturoteki mają łączyć funkcje domów kultury i bibliotek, więc może i zarządzanie nimi powinno być wspólne i mamy w Wawrze o jedną instytucję kultury za dużo? A może kulturoteki mają działać niezależnie, każda pod autonomicznym szefem, zaś funkcję nadzorczą powinien przejąć Naczelnik Wydziału Kultury Urzędu Dzielnicy?


■ 4,8 mln. zł. – budżet WCK za 2018 r.to nie jedyny wydatek na kulturę w budżecie na 2018 rok – pozostałe to:
■ 1,5 mln. zł. – zakup wyposażenia dla bibliotek w kulturotekach
■ 2,1 mln. zł. – budowa kulturoteki przy ul. Błękitnej
■ 2,6 mln. zł. – budowa kulturoteki w Radości
■ 1,9 mln. zł. – budowa kulturoteki w Falenicy


Jest źle? A może jest dobrze? Czy potrafimy to ocenić na podstawie raportów i nieweryfikowalnych słupków frekwencji? Czy podstawą do oceny działań WCK mogą być, najlepiej widoczne, imprezy masowe typu wystawy, pikniki, festyny, imprezy plenerowe, biesiady i gale, które z założenia nastawione są na tzw. uczestnika biernego? Czy lokalna, codzienna oferta wychodzi naprzeciw społecznym potrzebom? A może brak popytu na osiedlową kulturę przycina skrzydła jej lokalnym animatorom? Wydaje się, że zasoby wawerskich szkół, w tym kadrowe, to naturalna baza dla lokalnych domów kultury – czy infrastruktura oświatowa dzielnicy i WCK nie powinny się w związku z tym uzupełniać? Zapraszam do dyskusji.