Po prostu Południowy

Wyczekiwany most łączący Wawer z Wilanowem, choć jeszcze niegotowy, swoją bryłą właściwie już wpisał się w krajobraz wawerskiego Urzecza. Możemy odliczać miesiące do uroczystego przecięcia wstęgi, a od jakiegoś czasu trwa dyskusja publiczna na temat nazwy przeprawy. Szczególnym akcentem było stanowisko Rady Dzielnicy Wawer, postulujące z inicjatywy Platformy Obywatelskiej nazwę „Most Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy”. Sceptyczny wobec tego pomysłu był prezydent Rafał Trzaskowski, który zwrócił w mediach uwagę na tradycję honorowania organizacji histo­rycznych, a nie istniejących.

„Na Urzeczu” czy „Wawerski”?
Stowarzyszenie Razem dla Wawra postanowiło zamieścić na swoim profilu facebookowym ankietę uwzględniającą zarówno propozycję PO, jak i od dawna już używaną nazwę „Most Południowy”. Po burzy mózgów pojawiły się jeszcze takie opcje jak „Most na Urzeczu”, „Most Wawerski”, „Most Tuwima” oraz „Most Poetów Polskich”. Najwięcej głosów oddanych zostało na tę najbardziej oczywistą nazwę, czyli na „Most Południowy”. To nazwa, która jeszcze w fazie planowania inwestycji zakotwiczyła się w świadomości Waweryczków i Warszawiaków. Jest prosta, krótka i niebudząca wątpliwości. Osobom nieznającym topografii Warszawy, które z racji międzynarodowego charakteru trasy w dużej mierze będą korzystały z obiektu, ułatwi orientację w terenie. Nawiązuje również do nazwy ciągu w jakim się znajduje, tj. Południowej Obwodnicy Warszawy. A zatem jest ponad wszelką wątpliwość praktyczna, a ten aspekt powinien być kluczowy w przypadku nadawania nazwy obiektowi o takim charakterze.

Wniosek do BGiK
Stowarzyszenie Razem dla Wawra oficjalnie wystąpiło z wnioskiem o nadanie nazwy Most Południowy do Biura Geodezji i Katastru Urzędu m.st. Warszawy. W odpowiedzi otrzymaliśmy informację, że zgodnie z interpretacjami prawnymi, procedura rozpoczyna się dopiero po ukończeniu inwestycji, a więc wniosek na chwilę obecną pozostanie bez rozpoznania. Sprawa nazwy mostu stawała już jednak 26 lutego br. na Komisji ds. nazewnictwa miejskiego Rady Warszawy, w związku z wystąpieniem przedstawicieli Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku w sprawie nazwania go imieniem Marszałka. Sprzeciwił się temu Zespół Nazewnictwa Miejskiego w związku z licznymi już obiektami poświęconymi twórcy Legionów Polskich. To grono eksperckie przy prezydencie Warszawy poparło natomiast nazwę Most Po­łu­dniowy. Ostatecznie Komisja ds. nazewnictwa miejskiego nie zajęła stanowiska, gdyż podobnie jak BGiK powróci do sprawy jak most zostanie wybudowany.

Żadnych nazw na siłę
Rozumiemy fakt, że istnieją różne znamienite postaci, organizacje czy wydarzenia godne upamiętnienia. Jednakże, jeśli nazwa formalnie ustanowiona funkcjonuje w oderwaniu od tej już zakotwiczonej w świadomości użytkowników, to taki cel i tak nie zostanie osiągnięty. Przykładem jest Most Marii Skłodowskiej-Curie, który do dziś często nazywany jest “północnym”. W tym przypadku nie ma wątpliwości, że polska noblistka zasługuje na upamiętnienie, jednak forsowanie takich nazw po tym, jak ludzie przyzwyczają się do innej, nie przyprawia patronowi dodatkowego splendoru. A za to wprowadza zamieszanie. I takiej sytuacji bardzo chcielibyśmy uniknąć.

Budowa Mostu Południowego. Fot. Olgierd Świda / FB Dron Falenica