Przerwa taktyczna

Na zakończenie sesji Rady Dzielnicy Wawer w dniu 9 czerwca br. sześciu radnych z Prawa i Sprawiedliwości złożyło wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji i przeprowadzenie głosowania w sprawie odwołania Przewodniczącego Rady Dzielnicy – Michała Żebrowskiego (Platforma Obywatelska) z jego funkcji.

Sam zainteresowany oświadczył niedługo później, że nie domyśla się przyczyn złożenia takiego wniosku, zakładając jedynie polityczne powody, podczas gdy dla wnioskodawców nieakceptowalne było właśnie upolitycznianie przez niego samej Rady Dzielnicy (o czym wielokrotnie zresztą mówili podczas poszczególnych sesji).

Wniosek ten tak naprawdę wisiał w powietrzu od sesji w dniu
10 lutego br., na której przewodniczący próbował właśnie upolitycznić pracę Rady Dzielnicy serwując na sesji czarny monitor z komentarzem nt. kneblowania mediów. (nie zająknął się jednak przy tym ani słowem na temat wcześniejszej dyskusji i głosowania w sprawie wolności słowa i pluralizmu w Kurierze Wawerskim, lokalnym dwutygodniku, który jest finansowany z pieniędzy mieszkańców Warszawy).

Przewodniczący zraził zresztą do siebie nie tylko radnych największego klubu opozycyjnego. Inni radni również wielokrotnie zwracali uwagę na próby upolitycznienia przez niego prac Rady poprzez przenoszenie spraw ogólnokrajowych na poziom samorządu lokalnego, próby manipulowania treściami protokołów z sesji, niekompetencję w przygotowywaniu agendy i prowadzeniu obrad oraz ogólnie rzecz ujmując – niestosowne komentarze.
Obecny przewodniczący musiał też podpaść przynajmniej części koalicyjnych radnych, bo wniosku o odwołanie raczej nie składa się bez przekonania, że może przejść w głosowaniu. Naprawdę trzeba sobie zasłużyć, aby wzbudzić niechęć także wśród radnych koalicyjnych. Gdyby doszło zatem do odwołania przewodniczącego Rady oznaczałoby to już faktyczny ropad obecnej koalicji rządzącej, która zawiązana została przecież niespełna rok temu. Prowadziłoby to do nowych przetasowań w samej Radzie Dzielnicy i odwołania Zarządu Dzielnicy, złożonego obecnie tylko z przedstawicieli Platformy Obywatelskiej. Wniosek o odwołanie przewodniczącego do chwili obecnej głosowany jednak nie był….

Nadwyczajne posiedzenie sesji, w trybie stacjonarnym, aby umożliwić tajne głosowanie nad odwołaniem przewodniczącego Rady, zostało zwołane przez niego samego na 15 czerwca br. Kilka minut po jego rozpoczęciu wiceprzewodnicząca Rady Dzielnicy Joanna Buczyńska (Platforma Obywatelska) ogłosiła przerwę, uzasadniając to chęcią kontynuowania tak ważnej sesji (w tak istotnej sprawie) w terminie dogodnym dla wszystkich radnych. Do głosowania zatem nie doszło.

Niedługo potem, do szefów klubów zasiadających w Radzie Dzielnicy wpłynęła prośba od wiceprzewodniczącej o przesłanie najbardziej niedogodnych (?!) terminów do wznowienia sesji. Po wewnętrznych uzgodnieniach kluby przesłały swoje sugestie wakacyjnych grafików w oczekiwaniu na rozwój wydarzeń.

Samą przerwę można w tym miejscu określić mianem przerwy taktycznej, bo 15 czerwca do odwołania przewodniczącego Rady rzeczywiście mogłoby dojść. Przerwa dała natomiast czas rządzącym na przekonywanie tych, których można jeszcze przekonać lub ewentualnie dała możliwość zorganizowania sesji w takim terminie, w którym nie wszyscy nieprzekonani będą mogli być obecni. Zdecydowano się póki co na tę drugą opcję.

Szlachetnym intencjom wiceprzewodniczącej Rady Dzielnicy Joanny Buczyńskiej w sprawie umożliwienia uczestnictwa w sesji specjalnej wszystkim radnym, stanęły zatem na przeszkodzie wakacje, które w tym roku zaczęły się (jak na złość) jakoś tak pod koniec czerwca. Radni zostali bowiem rychło poinformowani, że pasującej wszystkim daty kontynuacji sesji nie da się jednak ustalić i że sesja zostanie wznowiona w tym najbardziej niedogodnym dla większości radnych terminie tj. 28 czerwca br.

Skutkiem było to, że w owym dniu wskazanym dla kontynuacji sesji, zabrakło wystarczającej liczby radnych do uzyskania kworum (minimum 12 radnych), a co za tym idzie do wznowienia obrad i przeprowadzenia głosowania. Na sali obrad nie byli obecni: radni z klubu Prawa i Sprawiedliwości, radni z klubu Razem dla Wawra oraz dwie panie radne z klubu Samorząd Wawer.

Internetowe memy na temat bieżącej sytuacji
w wawerskim samorządzie
Internetowe memy na temat bieżącej sytuacji
w wawerskim samorządzie

Jesteśmy zatem w dalszym ciągu w trakcie najdłuższej w obecnej kadencji samorządowej przerwy w obradach Rady Dzielnicy Wawer. Zgodnie ze statutem dzielnicy przerwa w obradach nie może trwać dłużej niż 30 dni (termin minął 15 lipca br. ). W razie przekroczenia tego terminu to Prezydent m.st. Warszawy w ciągu następnych 7 dni powinien zawiadomić o terminie podjęcia obrad. 23 lipca br. radni otrzymali informację, że Prezydent wyznaczył jako datę kontynuacji sesji 23 sierpnia br.

Na samo wznowienie sesji nie trzeba będzie zatem czekać zbyt długo – stosunkowo niedawno podobna przerwa w obradach Rady Dzielnicy Ochota trwała kilka miesięcy i zakończyła się rozpadem tamtejszej koalicji rządzącej. Rządzącym w Wawrze także z pewnością nie śpieszy się do tego głosowania jeśli nie mają jeszcze innego rozwiązania sytuacji.

Możnaby pomyśleć, że te przepychanki nijak mają się do realnych problemów mieszkańców w naszej dzielnicy. Czy jednak napewno? Od tego kto rządzi w dzielnicy zależy przecież np. jakość decyzji administracyjnych, w tym tych dotyczących budownictwa, a to właśnie w tej dziedzinie wykazujemy najwięcej nieprawidłowości.

Jakie są zatem teraz możliwe scenariusze i czy można je w ogóle przewidzieć? Wszystko zależy tak naprawdę od tego jak zachowają się poszczególni radni w głosowaniu nad odwołaniem przewodniczącego Rady. Z całą pewnością składane są teraz róźnego rodzaju propozycje, trwają zakulisowe negocjacje i tzw. „przeciąganie liny”. Na informację o tym, czy ktoś zmienił zdanie odnośnie odwołania przewodnicząego Rady i na to jaki będzie wynik głosowania w tej sprawie musimy w każdym razie poczekać na zakończenie przerwy taktycznej.