Życie w sąsiedztwie POW
Rok temu szeroka wycinka pod budowę Południowej Obwodnicy Warszawy (POW) minęła Miedzeszyn i ruszyła przez Mazowiecki Park Krajobrazowy. Las, który wcześniej łączył trzy wawerskie osiedla – Aleksandrów, Miedzeszyn i Radość, zaczął teraz dzielić. Przez internet przetaczały się liczne dyskusje na temat POW. Część głosów krytycznych wobec inwestycji spotykała się z lekceważeniem – wszak wygodna trasa jest ważniejsza od uczęszczanej od dziecka leśnej ścieżki – ale nie ulega wątpliwości, że mieszkańcy zwracali uwagę na istotny problem: POW, jako ogromna inwestycja, będzie nie tylko służyć, ale i przeszkadzać.
No właśnie – jak w praktyce zmieni się życie w sąsiedztwie POW, pomijając utrudnienia związane z samą budową? Plany, które wykonawca inwestycji zaprezentował po wygraniu przetargu, spotkały się ze zdecydowanym sprzeciwem: zapowiadany wcześniej tunel pod linią kolejową w Miedzeszynie wykonawca chciał zastąpić szerokim wiaduktem. Ostatecznie stanęło na tzw. wannie szczelnej, która zostanie przeprowadzona pod torami kolejowymi – będzie to otwarty od góry wykop, nie tunel. Właśnie w tej okolicy, w bezpośrednim sąsiedztwie zabudowań, obwodnica wystawi mieszkańców na najcięższą próbę – skalę inwestycji uświadamiamy sobie oglądając szeroki wykop w Miedzeszynie.
Natomiast na dalszym odcinku obwodnicy, przebiegającym przez Mazowiecki Park Krajobrazowy w kierunku Zagórza i węzła Lubelska, pierwotnie przewidziano długie estakady, tzn. wiadukty, którymi trasa przebiegałaby ponad poziomiem gruntu. Wykonawca zaproponował jednak poprowadzenie obwodnicy przede wszystkim po nasypie, znacznie ograniczając wykorzystanie estakad. Według dostępnych obecnie informacji, z planowanych dwóch kilometrów estakad, które miały w założeniu łagodzić wpływ inwestycji na środowisko, powstanie łącznie tylko ok. 500 metrów!
POW będzie mieć w Wawrze dwa węzły: przy Wale Miedzeszyńskim i Patriotów. Powstaną też przecinające obwodnicę wiadukty, zorientowane na ruch lokalny: Tawułkowa, Mozaikowa, Mszańska-Sarny, Izbicka. Wzdłuż POW mają też przebiegać ścieżki rowerowe.
Rozczarowaniem jest natomiast fakt, że ekrany akustyczne nie powstaną na całym wawerskim odcinku POW. Po roku od otwarcia inwestycji przeprowadzony jednak zostanie pomiar faktyczny hałasu, który daje nadzieję na ustawienie ekranów. Inwestycja ma zostać ukończona w 2020 roku.
A zgodę na tak rażące odejście od założeń wygranego i zatwierdzonego „przetargu” udzieliły wykonawcy jakieś anonimowe Krasnoludki. Oczywiście z dobrej woli. Przecież taka ich natura. Tych Krasnoludków…
Pani Mario ma pani 100% racji, dlaczego tak się dzieje i dlaczego tego nikt nie sprawdza, to jak pani mówi tylko jedne Krasnoludki wiedzą, siedzące w Warszawie.