Czyje jest Zakole Wawerskie?

Autor: , Osiedle: Las Zerzeń Data: .

– Masz Pan tam działkę? Jak nie masz to się nie odzywaj! – krzyknął do mnie jeden z uczestników posiedzenia komisji Ładu Przestrzennego w 2019 roku, kiedy dyskutowaliśmy o problemie łąk zastowskich.

Gdyby się jednak w to wsłuchać i kwestię zagospodarowania terenów w rejonie ulicy Kadetów zostawić tylko ich właścicielom to już mielibyśmy tutaj kolejne kwartały wysokościowców, takich samych jak na sąsiednim Gocławiu. Umożliwienie realizacji inwestycji budowlanych na tych terenach, z punktu widzenia ich właścicieli, byłoby bowiem najlepsze, bo umożliwiałoby pokaźny zarobek na sprzedaży gruntów.

Spowodowałoby to niestety nie tylko utratę cennych przyrodniczo terenów, ale skutkowałoby zalewaniem kolejnych domostw, w tym między innymi powstałej tu zabudowy. Eksperci podkreślają bowiem, że Zakole Wawerskie to perełka w skali całego miasta. Unikat, który retencjonuje wodę i odwadnia dużą część miasta, napowietrza okoliczne tereny, akumuluje smog, jest ostoją ptactwa i wiele, wiele innych. Skoro jednak tereny te przynoszą korzyści dla całego miasta, czemu mają pozostawać w rękach prywatnych?

Wskutek tego, że terenów tych nie można zabudować, ich właściciele coraz bardziej zagospodarowują je po swojemu. Nie ma się co dziwić – posiadanie działki tak blisko centrum miasta bez możliwości jej wykorzystania może być frustrujące. Nawet mimo tego, że na tych działkach nigdy nie można było budować. I tak oto powstają tu parkingi, składy budowlane, a ostatnio nawet coś w rodzaju osiedla domków holenderskich – wszystko to na wyjątkowym przyrodniczo kawałku miasta objętym Warszawskim Obszarem Chronionego Krajobrazu.

Trwa właśnie wyłożenie projektów planów zagospodarowania przestrzennego dla tych terenów. Pozostaje mieć nadzieję, że miasto podchodzi poważnie do nabrzmiałego problemu i wkrótce zacznie negocjować z właścicielami kwestię wykupu ich nieruchomości. Trochę ciężko uwierzyć w dobre intencje władz miasta, bo przedstawione projekty planów, w kontekście przeznaczenia tych obszarów, nie zakładają żadnego celu publicznego, tak jak to wcześniej, wstępnie zapowiadano. A to nie pozwoli przecież właścicielom domagać się wykupu ich działek, ani też pozyskać przez miasto zewnętrznego finansowania na ich urządzenie. Liczyć będzie można tylko na dobrą wolę kolejnych ekip rządzących, i że np. zamiast na kładkę przez Wisłę zdecydują się przeznaczyć środki budżetowe na wykup Zakola Wawerskiego i łąk zastowskich. Do chwili obecnej takiej woli nie było i nie ma.

W bieżącym numerze Gazety Wawerskiej kilka stron poświęcamy właśnie Zakolu Wawerskiemu, nie licząc już nawet na dyskusję na ten temat, bo ona trwa od dawna, ale na zdecydowane i konkretne działania miasta w tym zakresie.

Zapraszam Państwa do lektury grudniowego numeru Gazety Wawerskiej życząc jednocześnie wesołych i w końcu zdrowych Świąt Bożego Narodzenia oraz całkiem Nowego Roku 2022.

Nr 10 (46) – grudzień 2021