Sprawa w toku
Z przyjemnością zauważyliśmy, że mieszkańcy Wawra coraz bardziej interesują się sprawami ładu przestrzennego, a także coraz więcej osób z uwagą śledzi perypetie różnych prawno – administracyjnych nieprawidłowości, którymi zajmuje się Stowarzyszenie Razem dla Wawra. Świadczy o tym odzew w mediach społecznościowych, zwykłe sąsiedzkie rozmowy oraz prośby do radnych o interwencję. Z chęcią więc będziemy częściej informować o statusach prowadzonych przez nas spraw, zapraszając jednocześnie do wsparcia merytorycznego naszych działań. Nieprawidłowości w Wawrze jest dużo, pism do wysyłania i analizowania jeszcze więcej.
Ostatni artykuł dotyczący pozwolenia na budowę salonu w Radości nosił tytuł „Skomplikowany charakter sprawy” (wrześniowy numer Gazety Wawerskiej) i nawiązywał do treści pisma wojewody. Terenowy organ administracji rządowej, właściwy do stwierdzenia nieważności decyzji o pozwoleniu na budowę podjętej z rażącym naruszeniem prawa, przez 16 miesięcy dokonywał „kontroli przesłanek formalnoprawnych warunkujących wszczęcie postępowania z urzędu”. Zapytany o przyczyny takiej przewlekłości odpowiedział, że wynika ona „ze szczególnie skomplikowanego charakteru spraw (…), w tym złożonego ich stanu prawnego, wymagającego wnikliwej analizy i wykładni przepisów prawa”. Wniosek o stwierdzenie nieważności SRdW złożyło w kwietniu 2020. r. Podobnie jest i w tym przypadku. Tytuł niniejszego artykułu w zasadzie wyczerpuje treść ostatniego, grudniowego pisma wojewody. Co to znaczy „sprawa w toku” i czym różni od wcześniej opisywanego statusu?
Wyjaśnienia z prokuratury
Rąbka tajemnicy uchyliła nam prokuratura, która w piśmie z 29 września 2021 kierowanym do SRdW poinformowała, że zawiadomieniami z 7 września 2021 r. zostało wreszcie wszczęte postępowanie administracyjne o stwierdzenie nieważności pozwoleń na budowę salonu samochodowego. Przypominamy, że wydane zostały dwie decyzje, co naszym zdaniem miało na celu zakamuflowanie zgody wawerskich urzędników na obiekt budowlany wykraczający aż 17 metrów za usankcjonowaną w planie miejscowym nieprzekraczalną linię zabudowy (szczegóły we wrześniowym artykule).
Przypominamy, że SRdW poza złożeniem zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa (śledztwo już dawno umorzone), zawnioskowało o udział prokuratora w postępowaniu przed wojewodą na prawach strony. O ile przyczyn umorzenia postępowania karnego prokuratura rejonowa nie tłumaczyła (SRdW nie jest stroną), to prokuratura okręgowa szeroko omówiła powody braku przystąpienia do postępowania administracyjnego, powołując się na przepisy prawa i wewnętrzne regulaminy.
Wynika to przede wszystkim z samego faktu wszczęcia przez wojewodę postępowania z urzędu, czyli nie ma konieczności zainicjowania go przez prokuratora. Nadmieniono także, iż nie zostały stwierdzone żadne uchybienia proceduralne oraz potwierdzono, że wojewoda działa zgodnie z zasadą legalizmu. Pocieszający jest zatem fakt, że prokuratura przynajmniej przyjrzała się sprawie (administracyjnej) i dokonała w pewnym zakresie weryfikacji działań wojewody. Czy z należytą uwagą została rozpatrzona również sprawa karna? Tego nie wiemy, gdyż jak wspomnieliśmy wyżej – nie otrzymaliśmy informacji o motywach umorzenia.
Zegar tyka
Zgodnie z art 37b ust. 1 Prawa Budowlanego, „nie stwierdza się nieważności decyzji o pozwoleniu na budowę, jeżeli od dnia jej doręczenia lub ogłoszenia upłynęło 5 lat”. Decyzję wydano 20 czerwca 2017 r., więc pozostało tylko pół roku na prawomocne rozstrzygnięcie. Pamiętajmy, że od decyzji wojewody przysługuje odwołanie do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który również potrzebuje co najmniej kilku miesięcy na przeprowadzenie postępowania. Dalej, w przypadku utrzymania decyzji wojewody przez GINB, inwestor może zwrócić się ze skargą kasacyjną do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a w przypadku niezadowolenia z wyroku odwołać się do NSA. W czasie postępowania kasacyjnego decyzja unieważniająca pozostaje jednak w mocy, aż do ewentualnego wyeliminowania jej przez sąd.
0 komentarzy