Pałacyk na sprzedaż
W dzielnicy Wawer, w rejonie tradycyjnie zwanym Osiedlem Falenica, przy ul. Lokalnej 57/59 stoi – odnawiany nieśpieszne do kilku lat – pałacyk, willa „Bajka”. Pałacyk ten – 300 m2 powierzchni mieszkalnej na działce jedenaście i pół tysiąca m2 został podarowany zakonowi Karmelitów Bosych (jeszcze w stanie wymagającym remontu). Potem doszły jeszcze dwie dotacje o finalnej wartości około 400 000 zł. Obecnie nieruchomość ta jest wystawiona na sprzedaż przy cenie wywoławczej 2,5 mln zł.
Wcześniej, „przed wojną”, chodziło mi po głowie pytanie: jakąż to korzyść społeczną miał na myśli Urząd Miasta dokonując tak szczodrej darowizny? Pytanie to zadałem urzędowi, „w trybie dostępu do informacji publicznej”, nie otrzymałem jednak realnej odpowiedzi. Dostałem informację o dotacjach na remont, mnóstwo innych szczegółów też, ale tego, dlaczego właściwie zakonnicy – Karmelici Bosi – dostali pałacyk, to już się nie dowiedziałem.
Ale to już mało istotne. W tej chwili cenne byłoby, gdyby ten pałacyk – po wyremontowaniu – mógł służyć jako schronienie dla uchodźców wojennych, dla ludzi uciekających przed śmiercią, przed grozą wojny.
Tło problemu: bzdurny spór, czyli gdzie jest dobro społeczne…
Spójrzmy na ten problem z pewnej perspektywy: spór, który w Polsce wybucha co i raz na nowo, to spór o podatki. Mało jest rzeczy w sferze publicznej, które wkurzają mnie tak bardzo jak ten bzdurny spór. Bzdurny? Tak myślę, choć zapewne jestem jedną z niewielu osób tak myślących.
Neoliberałowie mówią, że podatki powinny być jak najniższe, zdecydowanie niższe, że trzeba je obniżać… I mają sporo racji – nie sposób jej odmówić, gdy patrzy się na szastanie pieniędzmi przez władze państwowe – a czasem i samorządowe. Z drugiej strony lewica mówi o potrzebie podnoszenia podatków – przynajmniej dla osób dobrze zarabiających. I też nie sposób odmówić im racji, gdy patrzymy na żałosne płace nauczycieli, pielęgniarek czy nawet niższego personelu w sądach. I gdy uświadomimy sobie rosnące błyskawicznie zadłużenie Polski i rosnące równie szybko koszty obsługi tego zadłużenia…
Zacznijmy więc pytać: na co idą nasze pieniądze?
Podatki są potrzebne i jest potrzebne ich wydawanie. Ale – w mojej skromnej opini – społeczne pieniądze, nasze wspólne, powinny być wydawane tylko na dwa cele:
- tam, gdzie jest potrzeba zrealizowania dobra wspólnego (drogi, bezpieczeństwo, edukacja)
- tam gdzie trzeba pomóc słabszym.
Wszystko inne, w szczególności dotacje dla tych czy innych organizacji, które może budzą ciepłe uczucia u tych czy innych, ale które nie rozliczają się klarownie z otrzymywanych dotacji powinno być „wzięte pod lupę”.
Tymczasem zwracam się z prośbą do Karmelitów Bosych, by otrzymanego pałacyku nie zamieniali na gotówkę, ale by przeznaczyć go na schronienie dla uchodźców wojennych.
Myślę, że jest szansa, że konserwator zabytków choć w tym przypadku zadziała szybko i elastycznie, a lokalna społeczność pomoże doprowadzić „Bajkę” do stanu używalności.
Czasem lubię wierzyć w bajki. Chciałbym też uwierzyć w lepszą przyszłość „Bajki”.
0 komentarzy