Kontrowersyjna stacja bazowa w środku Borkowa
Od kilku tygodni wielkie poruszenie wśród mieszkańców części osiedla Zerzeń i osiedla Nadwiśle, historycznie nazywanego Borkowem, budzi chęć postawienia przez jednego z operatorów komórkowych masztu dla stacji bazowej telefonii cyfrowej. Operator ten złożył w dniu 6 października 2015 roku wniosek dotyczący budowy stacji bazowej telefonii cyfrowej w samym środku zabudowy jednorodzinnej, niedaleko skrzyżowania ul. Borków i ul. Południowej.
Chodzi zapewne o zwiększanie pojemności sieci komórkowej z uwagi na coraz większą liczbę mieszkańców tej okolicy. Najbliższe stacje bazowe sieci komórkowych w okolicy mieszczą się dopiero w pewnej odległości od Borkowa tj. na sklepie sieci Marcpol przy Trakcie Lubelskim 131, na maszcie przy kominie na Rogatkowej 16a oraz na hotelu Hilton przy Skalnicowej.
Okoliczni mieszkańcy nie godzą się na budowę masztu antenowego w środku ich osiedla.
Kilkudziesiąciu mieszkańców pojawiło się w tej sprawie na sesji Rady Dzielnicy Wawer w dniu 25 listopada 2015 roku, a kilkunastu z nich przyszło dyskutować o tym na Komisję Ładu Przestrzennego w dniu 1 grudnia 2015 roku. Argumentów przeciwko budowie stacji bazowej w tym miejscu jest wiele.
Pierwszy z argumentów to zagrożenie zdrowia okolicznych mieszkańców z uwagi na emitowane pole elektromagnetyczne. Tutaj warto podkreślić, że obecny stan wiedzy nie pozwala jednoznacznie stwierdzić, że pole elektromagnetyczne jest niebezpieczne dla zdrowia. Tak samo jednak nie pozwala stwierdzić, iż pole elektromagnetyczne jest bezpieczne. Wszystko zależy od dodatkowych czynników jak moc i częstotliwość pola elektromagnetycznego, czas oddziaływania, odległość od źródła i wielu innych. Dodatkowych aspektów związanych z promieniowaniem elektromagnetycznym jest wiele – istnieje mnóstwo opracowań na ten temat. Mieszkańcy wolą jednak dmuchać na zimne. Ja zresztą też, tak samo jak protestujący mieszkańcy, nie chciałbym mieszkać w bezpośrednim sąsiedztwie takiej stacji bazowej.
Wpływ na zdrowie to poważny argument. Maszt jeszcze nie istnieje i nie promieniuje promieniowaniem elektromagnetycznym, a już ma wpływ na zdrowie mieszkańców Borkowa. A to z uwagi na obawy odnośnie powstania masztu, stres i nerwy z tym związane. Mieszkańcy emocjonują się i denerwują przedstawiając swoje argumenty i racje. To z pewnością nie jest bez wpływu na ich zdrowie.
Innym równie ważnym argumentem są pieniądze. Bez dysponowania operatami rzeczoznawców intuicyjnie można stwierdzić, że wartość okolicznych nieruchomości zdecydowanie straci na wartości po budowie takiej stacji bazowej. No bo czy ktoś zechce kupić działkę bezpośrednio przy maszcie? Może i zechce, ale z pewnością istnienie masztu weźmie pod uwagę przy kalkulowaniu wartości nieruchomości. Tym bardziej, że maszt będzie widoczny z daleka – w okolicy występuje bowiem jedynie niska zabudowa jednorodzinna.
Jednym z argumentów podnoszonych przez mieszkańców jest też brak możliwości dowolnego dysponowania swoją nieruchomością w sąsiedztwie masztu antenowego. No bo czy rozpocznie ktoś jeszcze budowę domu w odległości kilkudziesięciu metrów od takiego masztu?
Inne argumenty to m.in.ingerencja w walory architektoniczne i krajobrazowe całej okolicy z uwagi na powstanie wysokiego masztu czy też przyciąganie wyładowań atmosferycznych – co może też stanowić zagrożenie dla zdrowia i powodować np. niszczenie sprzętu domowego.
Urzędnicy wawerskiego ratusza tłumaczą mieszkańcom, iż nie mogą mówić właścicielom nieruchomości co mają ze swoją nieruchomością zrobić, jeśli oczywiście jest to zgodne z przepisami prawa. Jeśli zatem właściciel nieruchomości pozwala operatorowi komórkowemu postawić na swojej działce maszt antenowy i spełnione są wszystkie wymagania administracyjno-prawne to nie będzie podstaw do tego by odmówić wydania zgody na postawienie takiego masztu. Zgodnie z aktualnie obowiązującymi przepisami nie trzeba dla każdej stacji bazowej uzyskiwać decyzji środowiskowej określającej to jak dana stacja wpływa na środowisko (kiedyś wymagane to było dla każdej stacji). Urząd Dzielnicy Wawer w przypadku przedmiotowej stacji zapytał o to Biuro Ochrony Środowisko Urzędu m.st. Warszawy, które stwierdziło, iż w tym przypadku inwestycja nie będzie znacznie lub potencjalnie znacznie oddziaływać na środowisko.
Urzędnicy z pewnością wykonali tutaj ukłon w stronę mieszkańców poszerzając liczbę stron biorących udział w postępowaniu do ponad dwustu osób. Dzięki temu świadomość wśród mieszkańców jest bardzo duża i stąd tak duże społeczne poruszenie. Szkoda, że to określanie obszaru oddziaływania inwestycji (w odniesieniu do wszystkich inwestycji), a co za tym idzie określanie stron postępowania jest dosyć elastyczne.
W sprawie wniosku o budowę stacji bazowej mieszkańcy złożyli dziesiątki różnego rodzaju pism, protestów, wniosków i petycji z podpisami wnosząc o zablokowanie budowy masztu antenowego. I pytają teraz błagalnie – Co możemy dalej zrobić aby zablokować przedmiotową budowę?
W dniu 9 listopada 2015 roku Wydział Architektury Urzędu Dzielnicy Wawer nałożył na wnioskodawcę obowiązek uzupełnienia wniosku o budowę stacji bazowej z uwagi na duże braki w tym wniosku. Urzędnicy pochwalili się nawet reakcją pełnomocnika operatora, który gdy zobaczył ogrom braków miał złapać się za głowę. Poddaje się w związku z tym w wątpliwość to czy w ogóle ta dokumentacja zostanie uzupełniona. Wnioskodawca ma na to czas do 10 grudnia br. Zostało zatem kilka dni nerwówki.
A co jeśli jednak wnioskodawca uzupełni wniosek i nie będzie podstaw do jego odrzucenia?
Osobiście wynajmowałbym już prawników specjalizujących się w tego typu sprawach. Kilka lat temu w odniesieniu do stacji bazowej zlokalizowanej w osiedlu Anin na budynku liceum przy Alpejskiej udało się mieszkańcom w sądzie wywalczyć deinstalację takiej stacji. Nikt tak bardzo nie zagłębi się w temat i nie wyszuka argumentów, dodatkowych racji i kruczków prawnych jak dobrze opłacony i doświadczony prawnik.
1 komentarz