Zimą łatwiej konstruktywnie ponarzekać
W zimowe trudne poranki oraz wczesne wieczory dużo łatwiej niż w innych miesiącach się narzeka. Czy da się to w ogóle robić konstruktywnie?
Falenica w budowie, remoncie, przeróbce, rozbiórce…Jestem za tym, żeby robić rzeczy z głową, planować, informować, przewidywać. Ilość absurdów budowlanych, które widzę na co dzień, przyprawia mnie o szybsze bicie serca. I ciągle mam odruch pytania – dlaczego?
Trwają naprawdę liczne prace budowlane i drogowe w Falenicy oraz jej okolicach. Wiele się o tym mówi. W każdym kiosku, sklepie zakładzie usługowym czy kolejce do lekarza głównym tematem jest budowa. Ciągle mam nadzieję, że istnieje wyższy sens robienia tych wszystkich prac naraz. Na przykład po to, żeby ponarzekać raz, punktowo, a potem już tylko, żeby było lepiej, bo widać będzie koniec. Nadal mam również nadzieję, że te wszystkie prace są dobrze skoordynowane.
To, co możemy zobaczyć każdego dnia na ul. Walcowniczej, prowadzącej z przejazdu kolejowego do bazaru, jest niepokojące. Wielu z nas chodzi tamtędy rano w pośpiechu, aby zdążyć do pociągu, dzieci wracają ze szkoły, osoby starsze często ciągnąc wózek na zakupy, przemieszają się tą drogą między sklepami i przystankami. Chodnik na wysokości sklepu Fala jest od dłuższego czasu rozkopany. Rozumiem konieczność powiększenia i przebudowy ronda po wschodniej stronie Falenicy, na skrzyżowaniu ul. Patriotów z Walcowniczą, oraz zmiany jakie to za sobą pociąga w ul. Walcowniczej, konieczność jak zapewnia Zarząd Dróg Miejskich Warszawa wymiany jedynie krawężników. Jednak piramidki z kostki brukowej z rozbiórki na krawędzi chodnika stwarzają niebezpieczeństwo. Które dziecko wracające ze szkoły oprze się pokusie przespacerowania się po ruchomym murku, jaki tworzy na całej długości stos finezyjne poukładanej kostki? I czy wykonanie tych prac musiało na tygodnie zmienić ulicę w tor przeszkód?
Podobnie frezowanie ulicy Walcowniczej zaplanowane na weekend, od piątku od 22:00 do poniedziałku rano. To generalnie sensowy termin na zamknięcie i frezowanie ulicy, ale akurat w Falenicy znajduje się tam teren targowiska, które właśnie w sobotę jest najliczniej oblegane!!!
Podobnie teren zielony w okolicach sklepu Fala, obecnie jest wykorzystywany jako miejsce składowania palet z kostką do przebudowy chodnika i budowy parkingu. Nawierzchnia z trawy jest zniszczona, oczywiście wykonawca po zakończonych pracach naprawi trawę, problem w tym, że zimą trawa nie urośnie. Dlatego jeszcze długo będziemy obserwować w drodze do pracy coś, czego można było nie zniszczyć do końca. I niby wszystko jest w porządku, zgodnie z prawem i są większe problemy, jednak sensu i planowania w tym wszystkim brak.
Absurdów jest wiele, ścianka wspinaczkowa przy szkole nr 76, z której mimo zakończenia prac nie da się korzystać. Wiele odcinków dróg i chodników po obydwóch stronach linii kolejowej, zamknięte ulice, zmiana organizacji ruchu, o której się dowiadujemy na dwa dni przed, ze względu na remont innych, których remont się nie rozpocznie jednak w tym roku. Chodnik w okolicach szkoły nr 124 od kilku miesięcy – nie zakończono tam prac, choć nadal nie można zarzucić, że nie trwają tam prace, nawet w niedziele. Okoliczni mieszkańcy i rodzice dzieci chodzących do tej szkoły napisali ponad 60 wiadomości pocztą elektroniczną do wykonawcy w z pytaniem, kiedy inwestycja zostanie zakończona i dzieci będą bezpiecznie mogły chodzić do szkoły. Nikt nie dostał odpowiedzi.
Trudne jest to do zrozumienia i niekomentowania, czy krytykowania, trudno jest nie narzekać, że można to było zrobić sensowniej. Mimo licznych telefonów od mieszkańców do urzędu, sytuacja kolejne tygodnie nie ulega spektakularnej zmianie. W każdą sobotę okolice ul. Walcowniczej są oblegane przez osoby odwiedzające tereny podzielonego na 2 strefy bazaru. Czy nie można było w sumie drobnej zmiany ul. Walcowniczej wykonać w maksymalnie krótkim czasie, tak aby faktycznie uciążliwość była zminimalizowana? Czy nie można było zamknąć chodnika po jednej stronie ulicy, wykonać prace, a następnie zrobić to samo po drugiej stronie. Czy nie można tego było sensowniej zaplanować? Niby nie da się zarzucić, że na tym odcinku budowy nic się nie dzieje, bo widać ekipy budowlane, które rzeczywiście pracują. Jednak czy nie można było sensowniej?
Moim sposobem na nienarzekanie jest cieszenie się małymi rzeczami i wdzięczność za nie. Cieszy mnie, że coraz więcej osób angażuje się w życie naszej dzielnicy, poświęca swój czas na zrobienie czegoś dobrego, na omówienie strategii, żeby przy kolejnych sprawach sytuacja się nie powtórzyła. Tak, aby zapobiec kolejnym bezsensownym działaniom, w porę zareagować. Piszemy pisma, uzyskujemy informację, dzielimy się nimi z Państwem. Cieszy mnie ilość osób zgłaszających się do mnie i oferujących pomoc, pomysły i chęć współpracy.
To pokazuje, jak wiele jeszcze jest do zrobienia i jaki to ma wielki sens.
0 komentarzy