Kładka nie do końca potrzebna
Zakończona została budowa kładki dla pieszych nad ulicą Płowiecką, na wysokości Traktu Lubelskiego. Wcześniej, w mniej więcej tym samym miejscu, istniała już kładka, ale jej stan techniczny wymusił konieczność jej rozbiórki. Od tamtej pory przy przedmiotowym skrzyżowaniu funkcjonuje naziemne przejście dla pieszych.

Nowa kładka powstała mimo sprzeciwu okolicznych mieszkańców. Brak potrzeby budowy kładki w tym miejscu argumentowali oni tym, że piesi powinni mieć możliwość poruszania się w poziomie terenu, że powstałe przejście dla pieszych nie powoduje korków, bo te powstają albo przy skrzyżowaniu z ul. Kajki i Kościuszkowców albo przed rondem Mościckiego, oraz że likwidacja naziemnego przejścia dla pieszych znacząco utrudni wyjazd z ul. Trakt Lubelski.
Ten ostatni argument może być szczególnie przekonujący w kontekście powstawania właśnie dużego osiedla mieszkaniowego przy ul. Leśniczówka. Chętnych do wyjazdu z ul. Trakt Lubelski w ul. Płowiecką będzie w niedalekiej przyszłości znacznie więcej, a bez istniejącego przejścia dla pieszych włączanie się do ruchu w potok samochodów w ul. Płowieckiej byłoby bardzo niebezpieczne. Ponadto tworzyłyby się w związku tym duże zatory w samej ul. Trakt Lubelski.
Po powstaniu nowej kładki zatwierdzony został nowy projekt organizacji ruchu w tym miejscu. Faktycznie przewiduje on jednoczesne funkcjonowanie naziemnego przejścia dla pieszych oraz kładki. Czy zasadne było zatem wydanie z budżetu miasta niespełna 4 milionów złotych na budowę kładki skoro nikt nie będzie z niej korzystał?
Biuro Polityki Mobilności i Transportu zastrzega, że po upływie pół roku od wprowadzenia nowej organizacji ruchu wymagane jest przeprowadzenie konsultacji społecznych celem poddania opinii jednoczesne funkcjonowanie kładki i naziemnego przejścia. Urzędnicy tłumaczą przy tym, że w sytuacji gdy mieszkańcy zaprzestaną korzystania z naziemnego przejścia i uznają jego dalsze utrzymanie za bezzasadne, trzeba będzie wykonać nowy projekt organizacji ruchu.
Dziwne jest domniemywanie, iż mieszkańcy mogliby przestać korzystać z wygodnego przejścia dla pieszych w poziomie terenu na rzecz wspinania się po kładce. Szkoda, że miejscy urzędnicy nie przeprowadzili konsultacji społecznych przed budową kładki – może udałoby się spożytkować wydane pieniądze na bardziej palące potrzeby.
Demagogia i manipulacja autora artykułu!
1. Przejście dla pieszych powoduje zatory i korki. Nie powinno funkcjonować na drodze o takiej klasie.
2. Na kładkę leniwi mogą wjechać windą.
3. Z ul Trakt Lubelski, w razie korków można dostać się na Płowiecką nie bezpiśrednio.
4. Budowa osiedla przy. Ul Leśniczówki nie powinna być nadrzędna wobec płynności ruchu na ulicy z natężeniem 3000 samochodów na godzinę!
4. Kto zlecił napisanie tego artykułu?
Mirka Fredzik
Normalny.
4. w 2007 roku średni ruch dobowy na Płowieckiej to 60 000.
W artykule ZMID, kilka tygodni temu 2000 na godzinę, w twoim
artykule 3000 na godzinę.
Pozostawiam bez komentarza.
2. Leniwi mogą jeździć innymi
Drogami, co odciążyłoby ulicę
Płowiecką, która została
Wybudowana pod koniec lat
70-tych kiedy ruch był
znacząco mniejszy. W takim
kształcie została włączona
W ciąg Trasy Siekierkowskiej.
CZY ZARZĄDCA DROGI W OGÓLE BADAŁ
STOPIEŃ ZANIECZYSZCZEŃ
POWIETRZA PŁOWIECKIEJ ORAZ POZIOM HAŁASU –
PRAWDOPODOBNIE ZNACZNIE
PRZEKRACZAJĄCE
DOPUSZCZALNE NORMY JUŻ
W 2007 ROKU.
TO NIE PUSTKOWIE , TU MIESZKAJĄ LUDZIE.
O TYM SIĘ NIE MÓWI.
WŁĄCZONO NOWĄ INWESTYCJĘ
BEZKOLIZYJNY WĘZEŁ MARSA
W PŁOWIECKĄ Z LAT 70- tych.
To dopiero manipulacja słoików, normalnych, tomaszów.
Kto zlecił mydlić oczy nie mającej
pojęcia gawiedzi ?
Projekt organizacji ruchu który
został zatwierdzy to: wybudowana kładka i przejście w poziomie jezdni.
Na likwidację pasów konieczne
Są konsultacje społeczne – ZGODA MIESZKAŃCÓW, TYLKO
ŻE NIESTETY POWINNO TO
BYĆ W ODWROTNEJ KOLEJNOŚCI – przed realizacją
Kładki.
To życzę Panu długiego życia, nawet do setki i zamieszkania po drugiej stronie sklepów żeby mógł Pan ta windą sobie pojeździć.
Pieniądze te można było przeznaczyć na nową nawierzchnię Traktu Lubelskiego, który jest tragicznym obrazem i wizytówką dzielnicy Wawer.
Mirka Fredzik.
Edyta Krassowaka
Całkowicie się zgadzam.
Zwracam też uwagę, że ostatnimi
czasy kładki jak grzyby po deszczu, wyrosły w tej okolicy.
1) przy Gocławku : kładka i pasy
2) przy Edisona – kładka
3) przy Trakcie Lubelskim – kładka
i pasy.
Czwarta kładka będzie, niech
zgadnę , zapewne przy Bronisława Czecha , a potem
kolejne, bo trasę szybkiego ruchu
na Lublin blokują kolejne światła.
Kładka przy Trakcie Lubelskim
korków nie zmniejszy.
Samochodów niestety przybywa.
Mamy XXI wiek , a pomysły z XX wieku.
Autor chyba żyje w innej rzeczywistości. Po pierwsze największe korki tworzą się właśnie w okolicy tych świateł. Po drugie nie może być tak, że o głównej drodze z której korzysta tak wiele osób decyduje garstka malkontentów. Po trzecie nie rozumiem, jak można pisać na stronie urzędu że światła zostaną zlikwidowane a później ustalać sprzeczną z tymi zapewnieniami organizację ruchu. Po co zatem zbudowano tą kładkę? Za niegospodarność urzędnicy powinni odpowiadać własnym majątkiem, może wtedy by się trochę zastanowili. A panu Rafałowi polecam odpoczynek, bo z takimi pomysłami to sparaliżuje całe miasto.
Mirka Fredzik
SŁOIK
Ta ” garstka ” jak to nazywasz
ironicznie malkontentów to
MIESZKAŃCY WAWRA – których nikt nie pytał o zdanie, jako
odbiorców przestrzeni miejskiej; ale przede wszystkim jej kreatorów I współtwórców.
PS. To nie Pan Rafał swoimi pomysłami ” sparaliżuje całe miasto ” , ale to MIASTO swoimi pomysłami sparaliżuje całe miasto.
Zgadzam się w 100%. Przede wszystkim potrzebne były konsultacje z mieszkańcami. Ale skoro już wybudowali tą kładkę to należy pójść dalej i zlikwidować przejście bo funkcjonowanie i kładki i przejścia nie ma żadnego sensu. Kładki są niewygodne, nie wyglądają zbyt estetycznie, ale na głównych trasach, drogach tranzytowych, gdzie generują się duże korki, to wszelkie światła powinny zniknąć. Gdyby były prowadzone konsultacje, być może wypracowano by inne rozwiązanie, bardziej akceptowalne dla mieszkańców a również pozwalające na likwidację świateł.
Brawo Normalny.
Autor artykułu chyba funkcjonuje w Matriksie. Wszyscy kierowcy czekają z utęsknieniem na likwidację świateł a piesi mają kładkę z windami (mimo, że nie jest otwarta to i tak już z niej korzystają). Dane podawane przez autora są nieaktualne-projekt organizacji ruchu nie przewiduje już pozostawienie przejścia na poziomie zero. Manipulacja!
Kładka ta jak i kładki na głównych trasach są jak najbardziej potrzebne. Usprawniają ruch i eliminują ciągłe zatrzymywanie się kierowców na światłach. Miasto powinno mieć jak najwięcej takich tras, które umożliwiają szybkie i sprawne przemieszczanie się. Niestety są obecne trendy likwidowania kładek na rzecz nowych przejść dla pieszych w miejscach, których ruch pieszych nie jest duży. A korzystanie z kładki ze sprawną windą wcale nie musi być dużym utrudnieniem ani przeszkodą dla pieszych.
SŁOIK
Obiekt wybudowano bez konsultacji
społecznych, uniemożliwiono,
odebrano MIESZKAŃCOM
prawo głosu, pomimo, że to ONI –
po tej niewygodnej kładce BĘDĄ ZMUSZENI w przypadku likwidacji pasów chodzić. Zdecydowano o MIESZKAŃCACH BEZ MIESZKAŃCÓW o ludziach BEZ ludzi.
Postawiono ICH przed faktem
dokonanym.
Nie starano się nawet, wypracować żadnego innego rozwiązania, pomimo, że zapewne były inne rozwiązania np.przejście podziemne.
CHCIEĆ TO MÓC.
Nie można podchodzić do tego
w ten sposób ” że skoro już wybudowali tą kładkę..”
TO MIESZKAŃCY będą, muszą te niewygodny znosić ?
Zafundowano ludziom wspinaczkę
po kładce !
Co do korków – to przesuną się
trochę dalej, ale to czas pokaże.
Z krokami jeszcze nikt nie wygrał,
Samochodów przybywa, należy iść
z duchem czasu i realizować
rozwiązania na miarę XXI wieku ,
adekwatne do potrzeb i wymagań.
I obie strony – piesi i zmotoryzowani
powinni być na równych prawach.
Zastanawia się kto z radnych dzielnicy nienawidzi starszych ludzi?????????
Pasy zlikwidowane winda zepsuta, musiałem dzisiaj przyjechać z drugiej strony warszawy, żeby 80 letniej Matce zrobić zakupy.
A co do korków proponuje zobaczyć codziennie rano i popołudniu korek od Ul. Marsa aż po Kajki i odwrotnie. Brawo Radni i Włodarze Wawra, czapki z głów.
Kładka obiekt inżynierski drogowy, wybudowana jako NOWY obiekt budowlany powinna być wyposażona oprócz
wind w pochylnie dla
niepełnosprawnych.
Windy mogą być traktowane
jedynie jako rozwiązanie uzupełniające i od wykonania pochylni nie zwalniają. Jeśli brak
jest warunków terenowych wówczas po prostu nie ma miejsca na kładę. W obecnym
stanie faktycznym pochylni NIE
MA, a windy od dnia odbioru do użytkowania kładki przez MWINB
praktycznie NIE DZIAŁAJĄ.
W czwartek Straż Pożarna
uwalniali z windy starszego pana. Wieczorem ZMID windy naprawiał.
W piątek, w sobotę – znów nie
działają. Zlikwidowane przejście
w poziomie jezdni uniemożliwia
ludziom przedostanie się na
drugą stronę ul. Płowieckiej.
„MIASTO BEZ BARIER”
Korki były i są nadal , bo jest za
dużo aut wobec przepustowości
drogi, a nie dlatego że były światła.
Poszkodowani są jak zwykle
w takich sytuacjach najsłabsi,
piesi, mieszkańcy Wawra,
o których interesy nikt nie zadbał.
Najważniejsze że cieszą się
„Królowie szos” , którzy mkną
Płowiecką już bez opamiętania.
Sławek
Mają to w największym POWAŻANIU !