Jak się bujać bez huśtawki?

Autor: , Osiedle: Marysin Data: .

Zastanawialiście się kiedykolwiek, dlaczego dzieci uwielbiają się huśtać i z jakiego powodu to właśnie huśtawki są najbardziej oblegane na placach zabaw?

Kołysanie się na huśtawce to nie tylko zabawa, lecz także bardzo ważna czynność wspierająca rozwój, ponieważ w jej trakcie – co potwierdzają badania naukowe – wytwarza się w mózgu dziecka więcej połączeń pomiędzy neuronami. Wszelkie bujanie i kołysanie nie tylko daje dzieciom poczucie bezpieczeństwa, rozwija koordynację ruchową, ale także wspomaga procesy koncentracji, uczenia się i rozwija wyobraźnię przestrzenną, a to przekłada się na lepsze wyniki w szkole.

Miał być plac zabaw
Tymczasem przy ul. Korkowej w Marysinie Wawerskim, pomiędzy parafią Św. Wacława, a Osiedlem Bursztynowym, dzieci przez cztery lata czekały na otwarcie placu zabaw, który w międzyczasie mogły podziwiać jedynie „zza płota”.

Przypomnę, że w 2015 r. zrealizowano w tym miejscu za 60 tys. zł. plac zabaw ze środków z Budżetu Obywatelskiego, który nigdy nie został otwarty. (http://gazetawawerska.pl/2019/05/10/projekt-z-budzetu-partycypacyjnego-zarasta-trawa/)

W grudniu 2019 roku, w siódmym miesiącu oczekiwania na odpowiedź na interpelację Rafała Czerwonki z Razem dla Wawra, burmistrz Leszek Baraniewski odpisał, że zabawki zostaną przeniesione i tym samym plac zostanie zlikwidowany. Okazało się, że plac wykonano niezgodnie z obowiązującymi przepisami. Mimo to, mieszkańcy nadal starali się, aby zagospodarować nieużywany pas ziemi. W 2022 zgłosili do budżetu obywatelskiego w tym miejscu projekt siłowni plenerowej. Projekt nie został dopuszczony. Powód podano ten sam – lokalizacja niezgodna z przepisami. Odwołanie nie pomogło.

W kolejnej edycji budżetu obywatelskiego, w styczniu 2023, mieszkańcy zaproponowali utworzenie w tym miejscu kieszonkowego parku „Cztery pory roku”. Niestety i tym razem projekt oceniono negatywnie. Powodem odrzucenia pomysłu stał się nieuregulowany status prawny terenu. Okazało się nagle, że w chwili obecnej (styczeń 2023) toczy się postępowanie sądowe w sprawie zasiedzenia tej nieruchomości. Zdeterminowani mieszkańcy zaproponowali więc dwie inne lokalizacje – oczywiście na działkach miejskich. Tym razem poinformowano ich, że na wskazanych działkach projekt nie może być zrealizowany ze względu na… plany sprzedażowe miasta.

Syrenka
Największy teren do zabawy na świeżym powietrzu – OSiR „Syrenka” wymaga remontu i ręki dobrego gospodarza. Zepsute huśtawki, zaniedbane toalety. Brakuje animatora i atrakcyjnych urządzeń zabawowych do całorocznego użytkowania.

Huśtawka “rodzinna” na “Syrence”. Fot. O. Pasierbska

Jesienią 2022 roku, z funduszy budżetu obywatelskiego, za 540 tys. zł pojawił się na „Syrence” „wodny plac zabaw”. Dzieci czekały długie miesiące na oficjalne odkręcenie kurka z wodą. Na własną rękę chciały wprawić w ruch tą swoistą instalację, ale znudziło im się przynosić wodę w butelkach, a sypać piasek zabroniono. Tymczasem woda na młyn popłynęła dopiero w połowie czerwca 2023, przy okazji pikniku zorganizowanego na „Syrence” przez władze dzielnicy.

Sprawdziliśmy, że obsługa pompy umieszczonej na nieporęcznym podeście wymaga sporo siły. Zużyta woda nie krąży w obiegu zamkniętym ani nie jest wtórnie wykorzystana tylko wylewa się na matę placu zabaw.

Do głosowania w tegorocznej edycji budżetu obywatelskiego mieszkańcy zgłosili kilka projektów w celu unowocześnienia urządzeń na „Syrence”. Przydałaby się modernizacja boiska do koszykówki, odnowienie skateparku, trampoliny do skakania i pajączka do wspinania. W przyszłości wykończenia wymagają też ulubione przez dzieci zjeżdżalnie i przydałoby się więcej zabawek – np. bujanych huśtawek na sprężynach.

Młyn wodny na “Syrence”. Fot. O. Pasierbska

Refleksja
Czy radni dzielnicowi w ogóle powinni zgłaszać projekty do budżetu obywatelskiego jako sposobu na poprawę własnego wizerunku, szczególnie w okresie przed wyborami? W niektórych gminach jest to zabronione. Budżet obywatelski w założeniu pomyślano jako sposób na aktywizowanie społeczności lokalnych, promowanie ich współuczestnictwa w podejmowaniu decyzji i realizacji zadań. Wygrany projekt to przecież nie jest prywatny prezent radnego, ale wspólny wybór mieszkańców, jak wydać publiczne środki.

Gdyby przeprowadzono konsultacje społeczne, może mieszkańcy mieliby szansę zdecydować, czy na „Syrence” bardziej przydałaby się odnowiona muszla koncertowa, zamiast fontanny za kilka milionów złotych – niespodzianki obiecywanej przez burmistrza na przedwyborczą wiosnę 2024 roku? Za taką górę grosza, w odnowionej muszli można by robić przez sto lat przedstawienia i bajki dla dzieci, wyliczają rodzice. Tymczasem pieniądze podatnika wydaje się na sezonowe i drogie wodne atrakcje. Huśtanie się jest bezpłatne i to niemal przez cały rok.