Wawer i mokradła: splecione losy

Wyszliśmy z bagien. Czy mamy dokąd wrócić? – pytał prof. Wiktor Kotowski
3 lutego na konferencji zorganizowanej na Wydziale Biologii Uniwersytetu Warszawskiego.

Co roku, na początku lutego, dla uczczenia rocznicy podpisania Konwencji Ramsarskiej, obchodzimy Światowy Dzień Mokradeł. W tym roku Centrum Ochrony Mokradeł i Wydział Biologii świętowały pod hasłem „Ludzie i mokradła: splecione losy”.

Mniej wody, więcej emisji
Odgrodziliśmy się od rzek wałami przeciwpowodziowymi około 100 lat temu. Uznając, że wody nigdy nam nie zabraknie, jeszcze w latach 70 XX wieku na potęgę meliorowalimy glebę i kanalizowaliśmy rzeki. Chcieliśmy, żeby woda jak najszybciej spływała, nie pozostała w krajobrazie. I tak przekształciliśmy 85% torfowisk w naszym kraju, osuszając je lub zabudowując. Teraz Polska jest jednym z najsuchszych krajów Europy, a także jednym z krajów z najszybszym tempem wzrostu temperatury. Jeśli dużo pada, woda albo odparowuje na skutek zwiększonej ciepłoty, albo zalewa ulice, piwnice i parkingi, nie mając gdzie wsiąknąć. A w studniach jest jej coraz mniej. Mało tego, osuszone torfowiska są potężnym źródłem emisji dwutlenku węgla do atmosfery – wilgotny torf magazynuje nie tylko wodę, ale również węgiel. „Płacimy słoną cenę za osuszenie torfowisk w naszym kraju, najwyższy czas to zmienić i to szybko” – mówił prof. Kotowski.

Wawerskie mokradła
Losy Wawra są szczególnie splecione z mokradłami. Wawer leży w starorzeczu Wisły, w dolinie między rzeką a piaszczysta skarpą i zwartą linią lasów ciągnącą się od wschodu, Nasza perełka przyrodnicza Zakole Wawerskie, jedna z najważniejszych ostoi ptasich w Warszawie, jest pozostałością wielkiego meandru Wisły w obrębie tarasu zalewowego.

Zakole Wawerskie w maju 2023 r. Fot. Magda Jędrzejewska

Nie wolno nam zapominać, że nasze osiedla Las, Zerzeń, Nadwiśle powstały głównie na obszarach wydartych mokradłom, po wybudowaniu wałów.

Przy wschodniej granicy Wawra mieliśmy rozległą krainę lasów przeplatanych jeziorkami i bagienkami, która też znika pod presja budowy osiedli, promowanych przez deweloperów przymiotnikami typu “kameralne”, “zielone”. Budowy podchodzą coraz bliżej torfowisk Mazowieckiego Parku Krajobrazowego, które wysychają i murszeją. Południowa Obwodnica Warszawy i sieć dróg dojazdowych też na pewno nie pomogły wawerskim mokradłom.

Miejsce dla rzek
Zdrowe rzeki i strumienie powinny wylewać. Powinny mieć gdzie się rozlewać, pozwalając wodzie powoli wsiąkać w ziemię, a potem spływać jak najwolniej do morza. Kiedyś wezbrania były naturalne i nasi przodkowie umieli koegzystować z wylewającymi rzekami. Ale co zrobić, jeśli wiele osiedli i domów w Wawrze powstało na terenach zalewowych i z natury podmokłych? Najlepiej nie szkodzić dalej, nie budować kolejnych, pozostawić rzekom i kanałom miejsce. Gdzie się tylko da, zamiast je pogłębiać, pozwolić im się naturalnie poszerzać, sadzić drzewa na ich brzegach.

Koniec koszenia brzegów
Z okazji Dnia Mokradeł, Wody Polskie ogłosiły, że ich pracownicy będą obligatoryjnie stosować dobre praktyki utrzymania wód podczas planowania i prowadzenia prac utrzymaniowych i inwestycyjnych. Oznacza to odstąpienie od praktykowanego pogłębiania koryt, usuwania z nich rumoszu drzewnego i wykaszania brzegów. To świetna wiadomość! Kanał Wawerski, niegdysiejsza ostoja bioróżnorodności, który tak ucierpiał podczas awarii oczyszczalni ścieków w 2022 roku, jest teraz martwy, bez przejawów życia. Kiedy w 2023 roku życie zaczęło powoli wracać, wyrosły rośliny i ważki zaczęły szukać schronienia wśród traw, podwykonawcy Wód Polskich wykosili brzegi, pozostawiając brązowe, wyschnięte kikuty.
Kanał Wawerski, a właściwie dawna Struga Drojowska, zasługuje, żeby znowu stać się ostoją fauny. Dawniej we fragmencie od ulicy Smardzewskiej do Widocznej identyfikowano kilka gatunków żab, obserwowano zimorodki, a nawet czaple siwe. Mamy nadzieję, że Wody Polskie podejmą tam prace renaturyzacyjne.

Kanał Wawerski przed katastrofą. Fot. Monika Waśkiewicz

Czas na zmianę
Powinniśmy robić wszystko, żeby zachować w stanie wolnym od zabudowy mieszkaniowej lub innej infrastruktury wszystkie obszary, które dzięki warunkom podmokłym nadal się zachowały w stanie otwartym. Pozostawiajmy jak najwięcej miejsca wszystkim rzekom, strugom i kanałom. Robienie odstępstw od zasady nie budowania na obszarach zalewowych jest skrajnie nieodpowiedzialne, karygodne i nigdy nie powinno mieć miejsca. To samo dotyczy betonowania brzegów kanałów. Również w Wawrze potrzebujemy zmiany myślenia o rzekach, mokradłach i terenach zielonych.

Magdalena Jędrzejewska
mieszkanka osiedla IBJ