Niewawerskie obyczaje

Aleśmy się niedawno delektowali wspaniałymi wawerskimi pączkami! Świeżutkimi, z lukrem, z cukrem pudrem, z konfiturami róży, budyniem, a nawet z nutellą czy tradycyjnymi z konfiturą ze śliwki. Tak wspaniale smakują tylko w tłusty czwartek. Choć pączki sprzedawano wszędzie, to najlepsze były w  wawerskich cukierniach. Nie zabrakło pączków w piekarniach i cukierniach Putka, Grzybki, Wanda, Krzywkowski, Cukierence Marysin Wawerski, Żona Krawca, Mytlewski, Meryk, Andrzej Kozak czy Woch. Uwielbiamy to pączkowe szaleństwo! Od samego rana podekscytowani biegaliśmy by kupić najlepsze pączki na świecie. Potem istna uczta i deklaracje ile to się już ich zjadło i dlaczego zmieści się jeszcze jeden. Tłusty czwartek, kulminacja karnawału. W Środę Popielcową zakończyliśmy karnawałowe zabawy i swawole. Posypaliśmy głowy popiołem. Nadszedł czas refleksji… Tymczasem, w innej, niedalekiej nam części Europy, w mieście Bazylea zaczelo wrzeć. Bazylejczycy, kończyli ostatnie przygotowania do, jak sami mówią, „trzech najpiękniejszych dni ”w roku – „Basler Fasnacht” – bazylejskiego karnawału. Karnawał w Bazylei jest częścią tożsamości miasta – jest sercem jego twórczości kulturalnej, trzydniowym „stanem wyjątkowym”, niebywałym wybuchem energii, jedynym w swoim rodzaju i niespotykanym w ciągu całego roku. Na codzień „grzeczni” i uporządkowani mieszkańcy miasta doznają niewiarygodnej przemiany – spontaniczność, radość i zabawa nie mają granic, a cisza nocna i wiele reguł przestaje istnieć. Przygotowania do karnawału czyli budowa latarni, produkcja charakterystycznych masek ogromnych rozmiarów, ich ręczne malowanie, ćwiczenie tradycyjnych rytmów granych na bardzo głośnych bębnach i melodii na fletach piccolo trwają systematycznie przez cały rok i pochłaniają ogromne ilości franków szwajcarskich. Przygotowują się nie tylko uczestnicy, ale także i administracja miejska. Wszystko musi być dokładnie zaplanowane i punktualnie zrealizowane by zapewnić maksymalne bezpieczeństwo. Z ulic znikają więc elementy, które mogą przeszkodzic w swobodnym przepływie tysięcy uczestników i gości. Odkręcane są ławki, znaki drogowe, znikają miejskie kosze na śmieci, usuwane są rowery, hulajnogi i każdy „zapomniany” samochód. Przestaje funkcjonować komunikacja w centrum miasta. W poniedziałek, wtorek i środę miasto żyje tylko fasnachtem.

Tradycja karnawału
Karnawał w Bazylei jest największym karnawałem w Szwajcarii i jednocześnie najważniejszym karnawałem protestanckim na świecie. Podobnie jak większość zwyczajów karnawałowych, wywodzi się z korzeni celtyckich i germańskich, z kultu przodków, wypędzania zimy i rytuałów płodności. W ukształtowaniu tego zwyczaju pomogły także pokazy broni organizowane przez cechy rzemieślnicze i zawodowe, turnieje rycerskie i święta poprzedzające Wielki Post. Kiedy jednak reformacja zaczęła ograniczać, a czasem nawet zakazywać hałaśliwej i żywiołowej działalności w okresie między Bożym Narodzeniem a Wielkim Postem (wcześniej tolerowanej przez Kościół katolicki), karnawał w Bazylei coraz bardziej przeradzał się w opór przeciwko represyjnej władzy. Tematyka pochodów nabrała charakteru krytyczno – politycznego i typowo satyrycznego charakteru. Druga połowa XX wieku ostatecznie ukształtowała karnawał, jaki znamy dzisiaj. Powstało wiele nowych formacji, zwłaszcza po drugiej wojnie światowej. Ze względów bezpieczeństwa pochodnie ustąpiły miejsca latarniom, a bębny i piccolo stały się stałymi elementami. Grę na nich doprowadzono do perfekcji szwajcarskiego zegarka. Kostiumy i maski uzyskały swoją słynną niepowtarzalność. Pojawiły się także tradycje i rytuały, które obecnie są tak cenione, jakby liczyły sobie stulecia.

Morgenstreich
Karnawał w Bazylei rozpoczyna się w poniedziałek po Środzie Popielcowej o godzinie czwartej rano i trwa do czwartkowego poranka, do czwartej rano. Fascynujący jest sam początek karnawału tzw. Morgenstreich. Miasto i droga marszruty jest do ostatniego miejsca wypełniona czynnymi uczestnikami i publicznością. Każdy szuka najlepszego miejsca by obserwować start tego kolorowego korowodu. Balkony, parapety okien, wszelkiego rodzaju podwyższenia schody i schodki są najbardziej poszukiwane. Na chodnikach w pierwszej linii już długo przed rozpoczęciem na próżno szukać jakiegokolwiek miejsca. Tuż przed czwartą wszyscy cichną pełni oczekiwania, zgromadzony tłum dosłownie wstrzymuje oddech. Gdy w kościele św. Marcina kurant bije punkt czwartą, gasną wszystkie światła miejskie, witryny sklepów i neony. Zapada kompletna ciemność. Rozlega się komenda „Morgestraich: Naprzód, marsz!”. Wtedy ze wszystkich zaułków i ulic wybucha dźwięk jednocześnie brzmiących bębnów i fletów piccolo. Korowód rusza w rytm tradycyjnej melodii marszu „Mogenstreich”, który jest grany wyłącznie z tej okazji. Efekt jest spektakularny i magiczny. W całkowicie zaciemnionym mieście świecą tylko różne latarnie niesione lub ciągnięte przez uczestników karnawału. Rzucają światło na tysiące widzów z całego świata, którzy chcą doświadczyć tej niezwykłej chwili. Zaczyna się wędrówka przez „trzy najpiękniejsze dni”, a najwytrwalsi, jak w transie, przemierzają ulice Bazylei nieprzerwanie przez 72 godziny, tylko krótko odpoczywąjac. Miasto pustoszeje, by znów się budzić, a oni chodzą i grają. Jakże więc pełen melancholji jest widok samotnego flecisty w kostiumie harlekina, gdzieś w małej uliczce wśród średniowiecznych kamieniczek czy klika maszerująca niestrudzenie nad Renem o wschodzie słońca! Nieważne czy ktoś ich słucha lub podziwia. Nie grają dla publiczności. To Fasnacht, to swoista misja.

“Klika” fletów piccolo w tradycyjnych kostiumach postaci Ueli. Fot. Małgorzata Albińska-Frank.

Tradycyjne przysmaki i Cortège
Po wspólnym rozpoczęciu karnawału, formacje rozchodzą się po całym mieście, co jakiś czas witając do restauracji i knajp serwujących tradycyjne dania. Choć niektórymi z nich można cieszyć się przez cały rok, ale nigdy nie smakują tak dobrze, jak podczas karnawału. Bazylejskie tarty cebulowe i Wielkopostne czy zupa mączna przygotowywane są według starych receptur bazylejskich. Wszystko popijane jest oczywiście litrami piwa i wina. Cortège to Wielka Parada, która odbywa się po południu w poniedziałek i środę. Ponad 10 000 aktywnych uczestników karnawału celebruje swój program muzyczny w formacjach różnej wielkości. W przeciwieństwie do Morgenstreich, w Cortège biorą udział wszystkie tradycyjne formacje: zaprzęgi i wozy, Gugge – formacje grające przeboje popu i jazzu na instrumentach dętych blaszanych z towarzyszeniem instrumentów perkusyjnych, Ainzelmasgge – osoby w kostiumie maszerujące samotnie, duże i małe kliki. Wiele formacji poprzedza „ich” latarnia wymalowyna w aktualne sceny czy karykatury z życia politycznego. Do polityki i tematów życia społecznego nawiązują też maski, kostiumy i rekwizyty. Z wozów, bryczek czy dużych platform jadących w orszaku sypią się w publiczność tony pomarańczy, cukierków, gałązek mimozy i konfetti. W konfetti brodzi się dosłownie po kostki. Jest ich tak dużo i wszędzie, że trudno sobie wyobrazić, by kiedykolwiek służby porządkowe były w stanie je uprzątnąć.

Blaggedde” i koniec karnawału
W publiczności dobrze widziane jest posiadanie „Blaggedde” czyli plakietki karnawałowej co roku poświęconej innemu tematowi. Można ją kupić na ulicy na długo przed rozpoczęciem karnawału. Jest znakiem przynależności i wsparcia fasnachtu. Kto jej nie ma, a przygląda się paradzie z bliska, niech się liczy z workiem konfetti wysypanych na jego głowę. Zwieńczeniem karnawału jest „Endstreich”. W czwartek rano, tuż przed 4 rano, kliki i formacje Guggen udają się na regularne miejsce spotkań i grają ostatni marsz lub ostatni utwór muzyczny. Z wybiciem 4 rano wszystko cichnie, życie wraca do normy. Na ulice wjeżdżają zastępy śmieciarek by w parę godzin uporać się z karnawałowym bałaganem. Po konfetti już tego samego dnia nie zostaje dosłownie ani śladu. Prędzej znajdziemy je później w kieszeniach czy butach niż na ulicy. Miasto szybko zakłada zwyczajną maskę normalności i wypróbowanych reguł. Karnawał w Bazylei że względu na swoją wyjątkowość i został wpisany na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Zachęcam do obejrzenia choć jego fragmentów wpisując na przykład hasło „Morgenstreich Basel”.